– Najlepiej się popłakać i poddać, ale ja do takich ludzi nie należę – przekonywał dziennikarzy na konferencji pasowej trener Leszek Ojrzyński. W całkowicie odmiennym nastroju był szkoleniowiec Podbeskidzia: – Mamy podwójną radość z wywiezienia trzech punktów. Jedno jest pewne, pierwsza liga coraz bliżej…
Robert Podoliński (Podbeskidzie Bielsko-Biała): – Był to mecz o podwójnym ciężarze gatunkowym zarówno dla nas jak i Górnika. Spodziewaliśmy się ciężkiego meczu i rzeczywiście taki był. Mamy podwójną radość z wywiezienia trzech punktów z Zabrza, bo nie udało się to chociażby Legii Warszawa, a Górnik nie przegrał od 4 spotkań. Gra Górnika nieco nas zaskoczyła, potrzebowaliśmy czasu, żeby rozpracować zabrzan. W końcowej fazie meczu mieliśmy najwięcej swobody. Demjan sprawił sobie fantastyczny prezent urodzinowy. Gratuluję chłopakom.
Leszek Ojrzyński (Górnik Zabrze): – To był fatalny poniedziałek. Dziś mecz był najważniejszy i nie sprostaliśmy zadaniu. Byliśmy faworytem przed meczem bo graliśmy u siebie. Na mecz wyszliśmy za spokojnie. Mogliśmy bardziej udokumentować swoją przewagę i oddać więcej strzałów celnych. Straciliśmy bramkę, wytworzyła się większa presja. Po przerwie goniliśmy wynik, strzał Gergela wybronił Zubas. Po drugiej bramce straciliśmy wiarę w siebie, a wierzyć trzeba do końca. U niektórych piłkarzy nie było jej widać. Mieliśmy czas żeby wyrównać stan gry, ale graliśmy bardzo chaotycznie. Trzeba pogratulować chłopakom z Bielska. To był dla nas ważny mecz. Podbeskidzie ma teraz przewagę siedmiu punktów i musimy bardzo mocno się starać i pracować, przed nami ciężkie mecze. Najlepiej się popłakać i poddać, ale ja do takich ludzi nie należę trzeba walczyć, żeby było lepiej. Kibice mają prawo być niezadowoleni. Okrzyki niektórym pomagają, a niektórych deprymują. Trzeba być twardym i radzić sobie z presją, teraz jesteśmy na ostatnim miejscu w tabeli.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Ewa/Roosevelta81.pl
