– Nie było rozegrania, nie było cierpliwości. Po stracie gola wkradła się nerwowość, bo mieliśmy remis, który nic nie daje – powiedział Jan Żurek, trener Górnika.
Jan Żurek (trener Górnika): – Muszę przyznać, że bardzo ciężko było mi przyjść na konferencję. Wierzyłem cały czas, że ta ostatnia szansa będzie wykorzystana. Do przerwy prowadziliśmy 1:0, ale w drugiej połowie przy stałym fragmencie gry straciliśmy gola. Jak się okazało to przesądziło o tym, że Górnika nie będzie w Ekstraklasie w następnym sezonie. Przyjdzie czas na zastanowienie się, dlaczego?, dlaczego?, dlaczego? Czuję się bardzo rozgoryczony, bo Górnik to też mój klub, ale mamy ciężki i smutny dzień. Nie było rozegrania, nie było cierpliwości. Po stracie gola wkradła się nerwowość, bo mieliśmy remis, który nic nie daje. Piłkę meczową na nodze miał Roman Gergel, ale jej nie wykorzystał. Na sali padło pytanie, kto jak nie trener i zarząd ma znać przyczyny spadku? – Do Górnika nie ściągałem, ani jednego zawodnika. Czy Pan zna Madeja charakter? Myśli Pan, że kogoś od składu odstawiamy bezpodstawnie? Chciałem pomóc Górnikowi, bo to jest mój klub! Dawałem każdemu zawodnikowi szanse.
Piotr Mandrysz (trener Termaliki): – Chcieliśmy ten mecz wygrać, ale na prowadzenie wyszedł Górnik po ładnym uderzeniu Kurzawy, bezpośrednio z rzutu wolnego. Wejście Kędziory spowodowało poprawę grę jakości w ofensywie, ale starczyło to tylko na wyrównanie. Cieszymy się z punktu, bo wiemy z jaką determinacją walczył zespół Górnika. Trochę mi żal piłkarzy z Zabrza, bo sam jestem mieszkańcem Rybnika, a ta miejscowość Górnikiem stoi. Radość jednego człowieka, jest smutkiem dla drugiego. Mam nadzieję, że Górnik wróci do Ekstraklasy już w następnym sezonie.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl