– Moim zdaniem zespół zrobił swoje oprócz tego, że nie strzelił bramki. Przekonaliśmy się, że nie zawsze sytuacje czy posiadanie piłki są tym, co prowadzi do zwycięstwa. – powiedział na konferencji po spotkaniu z GKS-em Bełchatów Józef Dankowski, trener Górnika Zabrze. Szkoleniowiec gospodarzy, Kamil Kiereś przyznał. – Mecz był wyrównany, a o wyniku zadecydowała jedna akcja.
Józef Dankowski (trener Górnika Zabrze): – Można mieć przewagę w posiadaniu piłki, można dobrze grać i stwarzać sytuacje bramkowe, ale niepotrzebnie w sytuacjach które mieliśmy, próbowaliśmy jeszcze coś ulepszać, przełożyć, szukać lepszych pozycji. Kończyło się to tak, jak się kończyło. Ostatecznie stało się to, co mogło się stać najgorszego. Cały nasz wysiłek poszedł na marne. Wysiłek zespołu, który chciał wymazać z pamięci swojej i kibiców porażkę z Wisłą Kraków. Moim zdaniem zespół zrobił swoje oprócz tego, że nie strzelił bramki. Przekonaliśmy się, że nie zawsze sytuacje czy posiadanie piłki są tym, co prowadzi do zwycięstwa. GKS wykonał jedną wrzutkę w końcówce, która zakończyła się bramką i cały wysiłek – jak już mówiłem – poszedł na marne.
Kamil Kiereś (trener GKS-u Bełchatów): – Obie drużyny bardzo chciały zrehabilitować się za ostatnie porażki. Po naszych dwóch porażkach wiara w zespole była mniejsza, ale robiliśmy wszystko, by dziś wygrać. To było trudne spotkanie dla nas, bo uważam Górnik za bardzo dobrą drużynę, ciekawie ustawioną i nie było łatwo grać przeciwko nim. Przed meczem mieliśmy swoje problemy kadrowe. Kilka decyzji było naprawdę ryzykownych, jak chociażby wystawienie do gry Michała Maka, który do końca nie był gotowy. Podjąłem też ryzyko w końcówce, zostawiając go na boisko kosztem Łukasza Wrońskiego. Ale to ryzyko się opłaciło i teraz drużyna czuje się mocna po zwycięstwie. Mecz był wyrównany, a o wyniku zadecydowała jedna akcja. Gratuluję drużynie, że sobie poradziła w trudnym momencie, bo nasza sytuacja naprawdę jest trudna.
Źródło: gornikzabrze.pl
Foto: Roosevelta81.pl