„Przegląd Sportowy” informuje kogo zimą będzie chciał pozyskać Górnik Zabrze. Jednym z głównych kandydatów by przenieść się do Zabrza jest Robert Jeż, który przed laty grał już przy Roosevelta.
– Nie komentujemy tej sprawy, koncentrujemy się na zawodnikach, których obecnie mamy w kadrze – mówi „PS” rzecznik prasowy Górnika Jerzy Mucha, ale w kuluarach można usłyszeć, że jeśli Jeż faktycznie rozstanie się z Zagłębiem (po tym jak 3 grudnia został pobity, wydaje się to nieuniknione), to jego kandydatura zostanie poważnie przeanalizowana i wzięta pod uwagę.
W każdym razie, o ile plany pozyskania Słowaka są na razie mgliste, o tyle poważniej wygląda temat Kamila Wacławczyka. Pomocnik Bełchatowa jest od Jeża młodszy o 6 lat i już latem był przymierzany do Zabrza. Teraz temat wrócił, bo Wacławczyk nie przystał na przedłużenie wygasającego w czerwcu kontraktu z PGE GKS, choć proponowano mu pensję na poziomie 30 tysięcy złotych miesięcznie. Kłopot z Kamilem jest taki, że Górnik ma zakaz transferów. Mógłby więc wziąć gracza, jeśli ten rozwiązałby (za porozumieniem stron) umowę w Bełchatowie.
Jeszcze bardziej realnie wyglądają transferowe plany związane z piłkarzami Energetyka ROW Rybnik, gdzie do niedawna pracował obecny trener zabrzan Ryszard Wieczorek. Już mówi się, że jeśli zimą odejdzie Paweł Olkowski, to w jego miejsce może przyjść Marek Krotofil. Ma on ważny kontrakt z ROW-em, ale rybniczanie współpracują z Górnikiem, więc na pewno zgodzą się na rozwiązanie umowy i przekazanie zawodnika. Tym bardziej że Energetyk od pewnego czasu czerpie pełnymi garściami z kadry Górnika. Obecnie ma aż 5 byłych graczy zabrzańskiej drużyny. Jeden z nich – Rafał Kurzawa – jest wymieniany jako ten, który w trakcie zimowych przygotowań może dostać szansę powrotu do Górnika. Poza nim i Krotofilem, wicelider ekstraklasy może też zaprosić na testy lewego obrońcę Daniela Kutarbę.
Źródło: Przegląd Sportowy
Foto: zaglebie.com