Jaki może być przepis na odbicie się od dna? Czy zabrzanie powinni skorzystać z pomocy psychologa? – Co mecz powtarzamy sobie, aby nie popełniać tych samych błędów, ale i tak je popełniamy. Jedna długa piłka i brak asekuracji daje przeciwnikom pole do popisu – mówi Dominik Sadzawicki. Nie wygląda to dobrze…
Czarna seria porażek ciągnie się za nami, a końca nie widać. W klubie spadły już głowy duetu Warzycha-Dankowski, na ich miejsce przyszedł nowy trener Leszek Ojrzyński: – Nie od razu Kraków zbudowano – powiedział portalowi Roosevelta81.pl w pomeczowym wywiadzie i ma rację. Nowy szkoleniowiec miał paręnaście godzin na analizę techniczną rywala, zmobilizowanie zawodników i przeprowadzenie pierwszego treningu, później Górnicy wyruszyli do Mielca.
Przyczyn słabej postawy na pewno jest kilka. Może poprzedni sztab szkoleniowy źle przygotował drużynę do rozgrywek, a może potrzeba w szatni świeżości i lepszej atmosfery. Zapewne wielu kibiców pamięta, jak za Ojrzyńskiego w Koronie Kielce rządziła „Banda Świrów”: – W szatni atmosfera jest dobra, gra muzyka. Mamy teraz bardzo ciężki czas. Staramy się podtrzymywać na duchu, ale potem na boisku wszystko nam się sypie. Porażki każdy w sobie bardzo przeżywa i to nas gniecie – mówi środkowy obrońca Oleksandr Szeweluchin.
Jak wyjść z kryzysu? Na pewno trzeba dać czas nowemu prezesowi klubu, aby zapoznał się z jego problemami: – Nie ma innego wyjścia, jak prosić kibiców o odrobinę cierpliwości – zdradza nowy prezes zabrzańskiego klubu Marek Pałus. W podobnym tonie wypowiada się ukraiński obrońca: – Doskonale wiemy, że gramy bardzo słabo, dlatego proszę, aby nas nie osądzać, to nie pomaga. Wśród kibiców jest duże niezadowolenie. Staramy się i zostawiamy zdrowie na boisku, ale niestety tak to wygląda.
Coraz więcej drużyn sportowych decyduje się na zatrudnienie psychologa. Przykład z naszego podwórka to zatrudnienie Pawła Habrata w Zagłębiu Lubin po spadku z Ekstraklasy. Efekt? Pierwsze miejsce w I lidze i awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. O przygotowaniu psychologicznym do meczu wypowiedział się pierwszy trener drużyny: – Byliśmy za słabi mentalnie. Nie było widać komunikacji między zawodnikami, a od tego się właśnie zaczyna. To musi być grupa wojowników, którzy sobie pomagają wzajemnie. W meczu z Termalicą było tego bardzo, bardzo mało – trafnie zauważył Ojrzyński.
– Można mieć psychologa, egzorcystę albo kapelana. Przyznam, że opcje są różne. Rozmawialiśmy już z trenerem Ojrzyńskim o psychologu, ale inicjatywa jest po jego stronie – zdradza nam nowy prezes zabrzańskiego klubu Marek Pałus. Natomiast środkowy obrońca uważa, że piłkarze nie potrzebują kolejnego członka sztabu trenerskiego i wierzy w umiejętności nowego sztabu szkoleniowego: – Mamy trenera oraz asystenta i można powiedzieć, że to oni są takimi psychologami. Sztab szkoleniowy musi nas ukierunkować na dobrą drogę. Zarząd klubu zdecydował się na zmiany i musimy jak najszybciej się odbudować – podsumowuje „Szewa”.
Źródło: Roosevelt81.pl
Foto: Roosevelta81.pl