Kibice ciągnęli moją grę do przodu

Kibic  -  22 listopada 2021 20:00
5
3146

Dariusz Stalmach w niedzielę zadebiutował w PKO Ekstraklasie w barwach Górnika Zabrze. W całej, bogatej historii 14-krotnych Mistrzów Polski, Stalmach jest najmłodszym debiutantem. W dniu swojego pierwszego występu liczył dokładnie 15 lat i 348 dni. Pod tym względem wyprzedził Joachima Hutkę, który takowy występ zanotował mając 15 i 357 dni. Darek o występie przeciwko Legii dowiedział się niemal w ostatniej chwili. – Nie wiedziałem, że będę w ogóle w kadrze na ten mecz, dowiedziałem się dzień wcześniej. Na 20 minut przed odprawą trener wziął mnie na bok i tam rozmawialiśmy jak to będzie? Jak ja zareaguję, grając przy wypełnionym stadionie, czy będzie np. stres? Mały stres był, gdy moje nazwisko pojawiło się na tablicy, ale dwie minuty i przeszło. Na szczęście było dobrze, przy takich kibicach… oni mnie ciągnęli do przodu z grą. Dziękuję tutaj trenerom, ale także wszystkim zawodnikom z drużyny, bo dostałem od nich ogromne wsparcie.

Stalmach poznał po raz pierwszy smak dorosłej piłki, dotychczas ogrywał się w III-ligowych rezerwach, czy grupach młodzieżowych pod okiem innych szkoleniowców: – Chciałbym w tym miejscu wspomnieć również o trenerze Janie Żurku, ponieważ to on, wspólnie z trenerem Radosławem Osadnikiem, prowadził mnie w w tamtym sezonie i dał mi szansę gry ze starszymi 3-4 lata zawodnikami. Nalegał też na to Artur Płatek, któremu z tego miejsca chciałbym także podziękować, ponieważ to tez jego duża zasługa.

Górnik do przerwy grał wyśmienicie, potem miał kłopoty, ale ostatecznie przechylił szalę zwycięstw na swoja stronę. Nasz debiutant pokazał się z bardzo pozytywnej strony, a sam, z perspektywy boiska oceniał mecz tak: – Rollercoaster wielki. Zaczęliśmy dobrze, w środku pola razem z Mannym mieliśmy poukładaną grę. Dzięki temu szły nasze akcje, kontry, a ja miałem fajne odbiory. Pierwszą połowę zagraliśmy bardzo dobrze. W szatni mówiliśmy sobie, żeby nie powtórzyć meczu z Cracovią. Niestety po przerwie 2:1, 2:2… nie było nas. Kolejne spotkanie, gdzie pierwszą połowę gramy super, drugą słabiej. Fajnie, że Krzysiu później dołożył z głowy i na szczęście wygraliśmy.

Występy w „Trójkolorowych” barwach do spełnienie marzeń Stalmacha, który swoją karierę rozpoczynał pod okiem „największego kata” w innym zabrzańskim klubie, Sparcie. – Grać w Górniku to marzenie od dziecka. Mieszkam 550 m od stadionu. Postawiłem sobie dwa lata temu cel, żeby zadebiutować przed szesnastym rokiem życia. Nie sądziłem, że to się uda i to jeszcze w meczu z Legią… W piłkę zaczynałem grać w Sparcie Zabrze w wieku 8-9 lat u największego kata, czyli mojego taty. Później, poprzez Ruch Radzionków i Rozwój Katowice trafiłem do Górnika mając 13 lat. 

Darek już na początku swojej piłkarskiej drogi, ma okazję przebywać w jednej szatni z zawodnikiem, który sięgnął w tym sporcie po najcenniejsze trofeum, występował w znakomitych klubach, a w Zabrzu m.in. pomaga młodszym zawodnikom, by łatwiej wchodzili do ligowej piłki. – Kontakt z Lukasem Podolskim mam bardzo dobry. To Mistrz Świata, świetny zawodnik, ale i bardzo dobry człowiek. Wspierał mnie cały czas, super, nie mogłem sobie lepiej wymarzyć.

Stalmacha wspierało wiele osób, ale najmocniej kciuki trzymali najbliżsi, choć niekoniecznie na stadionie. – Rodzina wspierała mnie w domu, przy kolacji porozmawiamy, a jutro do szkoły. – mówił tuż po spotkaniu utalentowany piłkarz, który docenił również „Trójkolorowych” fanów. – Chciałbym kibicom podziękować, no i żeby pamiętali, że są najlepsi w Polsce. – zakończył pomocnik Górnika.

Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl

Subscribe
Powiadom o
5 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Brawo synek!! Powodzenia

Super debiut oby tak dalej

Pomału a do przodu,żeby Go nie zajechać.Młody organizm,kości,mięśnie.

I ten zły Płatek mu pomógł, no popatrz, popatrz…

Debiut bardzo OK, jeżeli sodówka nie uderzy jemy albo co bardziej prawdopodobne rodzicom *menadżerom) to kto wie … niestety jak historia uczy wiele talentów zostało przez pazerność zmarnowanych; trzeba obserwować