Kamil Zapolnik w spotkaniu z Arką Gdynia pojawił się na boisku od pierwszego gwizdka. Już w 52. minucie odwdzięczył się trenerowi za taką decyzję i po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, Vako Gvilii, wpakował futbolówkę do siatki. Była to bardzo ważna bramka, która zapewniła zwycięstwo oraz trzy punkty. Patrząc na tabelę Ekstraklasy mogą one stanowić niezwykle ważny dorobek. Po spotkaniu, Kamil odpowiedział na kilka pytań:
Przy dośrodkowaniu Gvilii znalazłeś się kompletnie niekryty. Jak to się stało?
– Trochę się zaczaiłem na tę piłkę na dwudziestym drugim metrze, ale to było całkowicie przygotowane na treningach. Analizowaliśmy zespół Arki w grze na boisku, jak i przy stałych fragmentach i to jest efekt pracy całego sztabu szkoleniowego oraz drużyny, bo każdy miał zadanie, aby ściągnąć zawodników gości na bliższy słupek. Wykorzystaliśmy to, o czym mówili trenerzy, co trenowaliśmy i takie trafienia cieszą podwójnie.
Kilka razy ciekawie wykonaliście rzut rożny. Było to przygotowywane na Arkę?
– Przygotowujemy się pod każdego przeciwnika. Trenerzy spędzają wiele czasu na wyłapanie, a następnie przekazanie drużynie szczegółów, które mogą pomóc. Próbowaliśmy zaskoczyć Arkę z stałych fragmentów, tu widzieliśmy naszą szansę. Cieszymy się, że w tym przypadku wyszło nam to idealnie.
Wyszedłeś dzisiaj w podstawowym składzie. Spodziewałeś się tego?
– Walczyłem o ten skład od początku okresu przygotowawczego. Wiedziałem, że przyszło kilku nowych zawodników i będzie konkurencja. Na początku trener na mnie nie stawiał, miał inną opcję, ale ja robiłem swoje. W ostatnich meczach rezerw również dawałem sygnały, mimo że nie miałem obowiązku na nie iść, nie miałem przykazu. Jednak, wielu zawodników wyraża taką chęć, aby być w rytmie meczowy i gotowym, gdy pojawi się szansa. Ja dzisiaj dostałem taką szansę i cieszę się, że mogłem pomóc drużynie.
Dzisiejsza bramka zdecydowanie ci pomogła, aby w kolejnym spotkaniu również pojawić się od pierwszych minut.
– Na pewno, na to liczę. Każdy zawodnik, który mało grał, a pojawił się w pierwszym składzie i jeszcze zdobył bramkę liczy na to, że dalej w nim będzie. Nie przyjdzie to łatwo, bo trzeba to udowadniać na każdym treningu czy też meczu. Jak nie złożyłem broni od stycznia, tak teraz też nie zamierzam.
Przed nami mecz z Śląskiem.
– Graliśmy z Śląskiem kolejkę wcześniej i myślę, że ten mecz może wyglądać podobnie. Trenerzy pewnie przekażą nam wszystkie założenia Śląska, a teraz najważniejsza jest regeneracja. Trzeba, jak najszybciej się pozbierać i taki wynik, jak ostatnio byłby mile widziany.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl