– Teraz w Zabrzu dają o sobie znać problemy pozasportowe. Jeśli sytuacja finansowa się nie poprawi, Górnik może walczyć o utrzymanie – mówi w wywiadzie dla ”Sportu” Kamil Kosowski, ekspert NC+.
W Zabrzu Legia potwierdziła hegemonię w lidze. Nudzi już pana taki monopol warszawian?
Kamil Kosowski (były zawodnik Górnika Zabrze): – Z koronowaniem Legii bym się jeszcze wstrzymał. Zimą ciekawie może być w Lechu, który już szykuje się do transferów, podobnie będzie w Śląsku Racja, Legia ma obecnie monopol – najlepszych piłkarzy, największy budżet, ale nie tylko to decyduje w futbolu. W tym sezonie warszawianie zagrali już wiele słabych meczów. Co prawda w Zabrzu pokazali swoją siłę, ale tylko dlatego, że z Górnika uszło już powietrze. Z tym klubem jestem związany emocjonalnie i niekiedy żal było patrzeć na to, co Legia z nim robiła. Taki wynik to i tak był najniższy wymiar kary, teraz w Zabrzu dają o sobie znać problemy pozasportowe. Jeśli sytuacja finansowa się nie poprawi, Górnik może walczyć o utrzymanie. Legia jest na drugim biegunie – Berg wystawia zawodników jakich chce, ma takie pole manewru, że nawet najlepszego strzelca może posadzić na ławce. Tym właśnie pokazuje, że ma charakter.
Z Zabrza – z powodów problemów finansowych – ostatnio odszedł Maciej Małkowski. To początek rozsypki klubu?
– Zawodnicy dograją jeszcze do końca roku, ale trudno powiedzieć, co będzie później. Małkowski rozwiązał kontrakt z winy klubu, a pewnie każdy mógłby tak zrobić. Teraz ma duże pole do popisu, bo nawet jeśli będzie zarabiał mniej – z tego co wiem – różnicę będzie musiał płacić Górnik. Pozostali zawodnicy? Jeśli sytuacja w Górniku się nie poprawi, zostaną tylko ci, którzy nie chcą się nigdzie przeprowadzać. A żeby poprawiła się sytuacja, do Zabrza musiałby przyjechać jakiś święty Mikołaj.
Źródło: Sport
Foto: futbolnews.pl