– Gramy z rywalem zza miedzy, ze swoimi znajomymi, co wyzwala dodatkowe emocje. Muszę przyznać, że wolałbym jednak być na boisku. Zadaniem trenera jest przygotowanie zespołu. Później można na boisku jedynie korygować, krzycząc do swoich podopiecznych. – powiedział na konferencji prasowej przed 102. Wielkimi Derbami Śląska Józef Dankowski, trener Górnika.
– To, że jesteśmy wyżej w tabeli, aniżeli Ruch nie oznacza, że czujemy się faworytem sobotniego spotkania. Ruch będzie miał za sobą kibiców i będzie dopingowany do takiej gry, do jakiej ich przyzwyczaił. W tym sezonie nie zawsze było to równoznaczne z wygrywaniem, ale to nie oznacza, że nie jest faworytem. Inna sprawa, że mecze derbowe rządzą się swoimi prawami. To kawał historii. Każdy mecz jest inny – dodał Dankowski.
Szkoleniowiec poinformował również, że Błażej Augustyn na pewno nie będzie brany pod uwagę na mecz z Ruchem. – Błażej wraca do pełnej dyspozycji, ale jeszcze za wcześnie, aby mógł pojawić się na boisku – powiedział. Lepiej wygląda sytuacja Seweryna Gancarczyka i Mateusza Zachary. – Seweryn jest już w treningu z zespołem. Bacznie mu się przyglądamy. Mariusz Magiera jest w dobrej dyspozycji, więc nie ma niebezpieczeństwa, że nie zabezpieczymy odpowiednio lewej strony. W ostatnim meczu straciliśmy dwie bramki, ale porozmawialiśmy już sobie z zawodnikami, przeanalizowaliśmy konkretne sytuacje i wierzę, że w sobotę w Chorzowie będzie lepiej.
Gotowy do gry jest również Mateusz Zachara. – Mateusz trenuje już z pełnym obciążeniem. Wojtek Łuczak dobrze prezentuje się na treningach. Nie zapadła jeszcze decyzja, który z nich wystąpi w podstawowym składzie. Na pewno trzeba podkreślić, że i Wojtek, i Mateusz gwarantują to, czego oczekujemy od zawodnika grającego na pozycji numer „9”.
Trener Dankowski wspomniał również swoje występy w wielkich derbach Śląska. – Pamiętam doskonale mecz z 1984 roku, kiedy to wygraliśmy na Cichej po bramkach Pałasza i Brzezińskiego. Parę dni wcześniej przegraliśmy w Pucharze Polski z Ruchem, ale rehabilitacja była udana – przypomniał. – Generalnie mecze derbowe mają świąteczny charakter. To nie jest zwykły ligowy mecz. Gramy z rywalem zza miedzy, ze swoimi znajomymi, co wyzwala dodatkowe emocje. Muszę przyznać, że wolałbym jednak być na boisku. Zadaniem trenera jest przygotowanie zespołu. Później można na boisku jedynie korygować, krzycząc do swoich podopiecznych. Jednak te głosy nie zawsze do nich dochodzą. Zawodnicy decydują bezpośrednio o boiskowych wydarzeniach.
Jednym z zawodników, który po raz pierwszy zagra w derbach będzie Dominik Sadzawicki. – Jak sobie poradzi? Okaże się po meczu. Mogę z nim rozmawiać, przestrzegać, udzielać rad, ale to on będzie podejmował decyzje na boisku i tylko od niego zależy, czy będą one dobre, czy złe. Życie uczy, że najprostsze wybory są najlepsze. Inną sprawą jest to czy Dominik zagra… – stwierdził z przekorą szkoleniowiec.
Źródło: gornikzabrze.pl
Foto: Roosevelta81.pl