Wojtek Hajda wszedł na boisko w 72 minucie meczu zmieniając Marcina Urynowicza. W 81. minucie znalazł się sam na sam z Cierzniakiem, trafił jednak wprost w bramkarza gości.
Dobry wynik? Jeszcze jest rewanż
– Czy dobry wynik… można powiedzieć, że dobry, bo jednak przegrywaliśmy 1:0 ale też mogliśmy prowadzić 2:1 gdzie ja zmarnowałem sytuację, czego żałuję ale myślę że pojedziemy na rewanż bardzo zdeterminowani i awansujemy do finału.
Kiedy wyszedłeś sam na sam coś poszło nie tak
– Strasznie mnie zaskoczyła ta piłka, za bardzo chciałem siłowo, mogłem jednak szukać ścinki nad bramkarzem, bo jednak szybko skrócił dojście.
Jakie były twoje zadania po wejściu na boisko?
– Na pewno pomóc doprowadzić do remisu a potem walczyć o zwycięstwo, udało się tylko to pierwsze, miałem wprowadzić trochę świeżości do gry i więcej agresji.
To pierwsza twoja seniorska wiosna w ekstraklasie
– Od zawsze marzyłem żeby grać w Ekstraklasie, jeszcze rok temu grałem z Gwarkiem Zabrze w CLJ i nie przypuszczałem wtedy, że za rok będę grał z Legią w półfinale Pucharu Polski.
Jak oceniasz dzisiejszego rywala?
– Wiedzieliśmy, że to mocny przeciwnik, niczym nas nie zaskoczyli, zagrali dobry mecz, myślę, że w rewanżu zagramy dobre spotkanie i.. zobaczymy
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl