– Minął już ponad miesiąc odkąd jestem trenerem Górnika i muszę powiedzieć, że jestem bardzo niezadowolony, bo nie punktujemy i nie wygrywamy meczów – powiedział Jan Żurek, trener Górnika.
Mecz z Podbeskidziem:
– Przed meczem z Podbeskidziem zdecydowaliśmy się przesunąć do drużyny rezerwowej trzech zawodników, czyli Korzyma, Golańskiego i Madeja. Mecz z Podbeskidziem jest dla nas bardzo ważny. Czeka nas mecz z rzędu być albo nie być. Takich meczów po kolei mamy bardzo dużo, ale ten mecz na pewno jest bardzo istotny i ważny. Do meczu z Podbeskidziem przygotowujemy się pieczołowicie. W fazie finałowej nie ma łatwych meczy. To są mecze o życie. Podbeskidzie ma swoje atuty. Jest to drużyna, która jest bardzo dobrze przygotowana i fajnie wszyscy współpracowali jako drużyna. Same wyniki potrafią zeskoczyć, potrafią wygrać, ale też nagle przegrać. Nie odkryje niczego nowego, że Demjan, Możdzeń, Mójta, Sokołowski czy Chmiel to zawodnicy, którzy nadają ton tej drużynie. Ostatnio zremisowaliśmy w Bielsku i fajnie byliśmy przygotowani do tego meczu. Mam nadzieję, że teraz będzie tak samo. Posiadamy dobre rozeznanie, jeśli chodzi o zawodników Podbeskidzia. Minął już ponad miesiąc odkąd jestem trenerem Górnika i muszę powiedzieć, że jestem bardzo niezadowolony, bo nie punktujemy i nie wygrywamy meczów. Jakbyśmy zagrali bardziej konsekwentnie i wszyscy tworzylibyśmy drużynę, a przede wszystkim nie popełniali tak prostych błędów po stałych fragmentach gry to moglibyśmy pokusić się w Krakowie o coś innego. Musimy odrzucić od siebie balast psychiczny. Chłopcy muszą wierzyć w siebie i w swoje umiejętności, a prze wszystkim tworzyć kolektyw. W tym spotkaniu musimy więcej czasu poświęcić na atak. Na boisku drużyna musi mieć swój charakter. Przy kilkunastu tysiącach zawodnicy już mnie nie słyszą, a są takie sytuacje, gdzie trzeba reagować. Jeden, drugiemu powinien tutaj pomagać. Tak się tworzy kolektyw i na to liczę, że w końcu wypali. Trzy punkty dadzą nam nadzieję na dalsze spotkania. Musimy wypruć flagi i dać z siebie więcej niż 100%, żeby ten mecz z Podbeskidziem wygrać.
Odsunięcie od zespołu Madeja, Korzyma i Golańskiego:
– Kwestie sportowe zaważyły o odsunięciu Korzyma i Golańskiego, jeśli chodzi o Madeja, kto widział mecz ten wie, i nie muszę tego komentować. To są zawodowcy, mają podpisane kontrakty z klubem i biorą pieniądze. Mamy zająć się przede wszystkim meczem. Grupa jest mocna, kadra szeroka i tyle. Wymienieni zawodnicy zostali przesunięci do drugiej drużyny i zajmą się nimi trenerzy odpowiedzialni za ten zespół. Nie widzę takiej sytuacji, aby Ci zawodnicy zostali przywróceni jeszcze do końca sezonu. Madej nie rozmawiał ze mną o tej sytuacji, która miała miejsce w trakcie meczu. W moim odczuciu aspekt sportowy wygląda tak, czy zawodnik może pomóc zespołowi? oraz co on do tej pory zrobił? Nie mówię o tym, że Paweł Golański jest winny, albo miał po prostu pecha. Interesują mnie tylko fakty natury typowo sportowej, a on nie gwarantuje nam tego czego oczekujemy i to samo dotyczy Korzyma. Mamy już gotowy wariant na prawą obronę i jesteśmy przygotowani na każdą okoliczność. Skoro podjąłem taką decyzję o odsunięciu Golańskiego to oznacza, że mamy przygotowane antidotum. W takiej dyspozycji w jakiej byli Korzym i Golański to mamy na ich miejsce innych piłkarzy.
Kontuzjowani:
– Erik Grendel wraca do gry i wystąpi w spotkaniu rezerw Górnika w finale Pucharu Polski. Do zajęć treningowych wraca Marcin Urynowicz. Będę też mógł korzystać z Sebastiana Leszczaka jeśli chodzi o pierwszą drużynę. Paweł Widanow rozpoczął już bieganie, a Sadzawicki przechodzi zabieg. W dalszym ciągu kontuzjowany jest Radosław Sobolewski.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl