Jan Urban, Lukas Podolski, Łukasz Milik podsumowują 2024 rok

Kibic  -  30 grudnia 2024 14:42
2
2710

Wielkim krokami zbliża się koniec 2024 roku. Jaki on był patrząc przez pryzmat Górnika Zabrze? O tym opowiedzieli w cyklu wywiadów przygotowanych przez Klub, jedni z najważniejszych postaci Górnika: Jan Urban, Lukas Podolski oraz Łukasz Milik. Obszerne fragmenty tych rozmów możecie przeczytać w poniższym materiale.

Jan Urban

Jaki rok dla Górnika i trenera?

 – Mówiąc z perspektywy roku kalendarzowego, to trzeba przyznać, że to był udany czas pod względem piłkarskim. Jeśli chodzi już o jesień, to mamy 27. punktów (wywiad przed meczem z Lechem, po którym Górnik powiększył dorobek do 30 pkt.), dużo zmian. Gdybyśmy mieli podsumować jednym słowem, to powiem – udana runda. Wracając do wiosny ubiegłego sezonu, to owszem, zajęliśmy szóste miejsce, ale  nie wykorzystaliśmy szansy. Na pewno mecze, które mogły szczególnie uśmiech na twarzy, to mecze derbowe. Z Ruchem mieliśmy wynik, ponieważ nie był to wielki mecz. Z Piatem miewaliśmy wcześniej problemy, odwróciło się wszystko. Dodajmy jeszcze mecz z GKS-em Katowice. Przyjazne derby, dobry wynik.

Odejścia, zmiany kadrowe.

 – Od samego początku mieliśmy kluczowe zmiany na pozycjach bocznych pomocników. Odeszli choćby Okunuki, Yokota, pojawili się za to Ennali i jeszcze Kapralik. Górnik mógł grać podobnie jak wcześniej, ponieważ szybkość na skrzydłach została zachowana. W tym sezonie też mamy podobnych zawodników. Jest Lukoszek, przyszedł Ismaheel, który może nie jest taki szybki jak poprzednicy, ale gra bardziej niekonwencjonalnie, przyjemnie się na niego patrzy. Mamy jeszcze Furukawę, wierzymy w niego i w to, że wniesie do zespołu dużo dobrego. 

 – Z obecnej drużyny i tego jak ona gra jestem zadowolony. Wydaje mi się, że i kibice również. Przychodząc na mecze Górnika widzą wiele fajnych, składnych akcji, bramki. Potencjał zespołu jest wykorzystywany dosyć dobrze i w tym wszystkim widać progres zarówno całej drużyny, jak i poszczególnych piłkarzy (…). Z tych zawodników, którzy dołączyli do nas w obecnym sezonie największy postęp zrobił Patrik Hellebrand. Miał niezły początek na treningach w okresie przygotowawczym, ale później zgasł. To nie był ten Patrik, którego widziałem w czeskiej lidze. Potrzebował więcej czasu na adaptację, przyzwyczajenia się do innych treningów. Kiedy już złapał to, czego oczekiwaliśmy od niego, wówczas mogliśmy już go oglądać w bardzo dobrej formie. 

Kto może być objawieniem wiosny?

– Oby jak najwięcej piłkarzy, ale najbardziej liczę na Ismaheela. W jego przypadku, podobnie jak Lukoszka, Ambrosa czy Furukawy sytuacja jest podobna. Są to młodzi chłopcy, perspektywiczni o dużym procencie progresu, jednak muszą to udowodnić. Na początku swoje trudności z wejściem do drużyny mieli też Okunuki, Yokota, Ennali. Nie mieli liczb, kiedy te się pojawiły, to tych zawodników już u nas nie było. Jestem od tego, aby tym młodym piłkarzom pomóc. Wydaje mi się, że są na dobrej drodze, rozwijają się, a do jakiego momentu dojdą, to zobaczymy. Dzięki temu, że oni idą do przodu, to i końcówka rundy w wykonaniu zespołu była lepsza.

Cała wypowiedź Jana Urbana na Górnik TV


Lukas Podolski

 – Mijający rok był udany w życiu prywatnym. Jeśli chodzi o Górnik, to myślę, że również. W tabeli jesteśmy tam, gdzie powinniśmy być. Oczywiście było kilka meczów, w których mogliśmy parę punktów zdobyć i mogło być trochę lepiej. Biorąc pod uwagę nasze warunki, to sportowo wynik mamy dobry. Indywidualne osiągnięcia są dla mniej ważne, co zresztą mówiłem odkąd przyszedłem do Górnika. Moim celem było i jest, by klub pociągnąć i na boisku i poza nim do przodu. Dużo rzeczy udało się zrobić.

 – Jeżeli na takich piłkarzach da się dobrze zarobić, co pozwala rozwijać dalej klub, to o to chodzi. Nie jesteśmy bogatym klubem, właścicielem jest nadal miasto. Przez ostatnie 3-4 lata udało nam się zrobić kilka dobrych transferów. Fajnie, że piłkarze przychodzą, odchodzą, a Górnik na tym zarabia. Pokazuje to, że robimy odpowiednią robotę. Scouting dobrze wykonuje swoją pracę. 

 – Przez poprzednie lata biłem głową w ścianę. W końcu doszło do zmian i jak widać przez te pół roku, klub się rozwinął i mam tu na myśli nie tylko sprawy boiskowe. Wzrosła frekwencja na meczach. Zespół marketingu codziennie nakręca kibiców. Cały czas są różne akcje, mamy swoje piwo. Przychodzą sponsorzy, na całej koszulce są wyprzedane miejsca. Moim zdaniem, we wcześniejszych latach straciliśmy bardzo dużo czasu. Szkoda, ale patrzymy w przyszłość.

 – Moją rolą jest pomagać na różnych polach. Raz, są to rozmowy z agentami, kontakt ze sponsorami. Kontakt z zarządem, który chce żyć szatnią, z zawodnikami. Zarząd, który jeździ na wyjazdy, czego wcześniej nie było. Może jeszcze nie wszystko jest super, ale widać, że każdy angażuje się w klub, każdy ma motywację, żeby coś zmieniać i iść do przodu. Stwarza się taka mała rodzina, to jest fajne i oby tak dalej. Mamy zespół, który chce rozwijać pewne rzeczy, jest więcej pracy. Jeszcze raz chcę podkreślić, widać tego efekty. O to chodzi. Widać dużo możliwości, duży potencjał i myślę, że przez kolejne lata można coś wielkiego zbudować.

Pożegnanie z FC Koeln. Ostatni mecz w Górniku?

 – Kolonia to dla mnie klub taki jak Górnik. Nie często się zdarza, by piłkarz miał dwa kluby sobie bliskie. Był to wyjątkowy mecz, dawno tam nie grałem. Widząc pełne trybuny, które po spotkaniu długo śpiewały, to są emocje, których się nie da zatrzymać. Fajny mecz, fajnie było zagrać w koszulce FC Koeln, no i koniec. Może będzie też ostatni mecz w Górniku i wtedy też będą emocje. Sezon kończy się w maju i na razie jest tak, że to będzie koniec. Zostawiam sobie jeszcze jakąś drogę otwartą. Nie zamykam całkowicie tych drzwi. Ostatni mecz gramy z Koroną i to może być mój ostatni, a czy potem będzie jakiś pożegnalny? Na razie chyba jeszcze takich planów nie ma.

Cała rozmowa z Lukasem Podolskim na Górnik TV


Łukasz Milik

 – W ostatnim okienku transferowym było wiele ruchów, może w następnym będzie mniej. Podsumowując, możemy być dziś zadowoleni z transferów, ale wiemy też, że stać tych chłopaków na jeszcze więcej. Podczas obozu wszyscy wyglądali dobrze, jednak na starcie sezonu przyszły wahania formy. Skład się krystalizował, trener trochę zmieniał, próbował znaleźć optymalne ustawienie. Mamy zawodników, którzy mogą grać na 2-3 pozycjach, co jest bardzo ważne. Stabilizację złapaliśmy pod koniec jesieni i szkoda, że runda się skończyła, bo jeszcze 1-2 mecze chciałoby się zagrać. 

 – Myślimy już o przygotowaniach. Jako cały team wiemy co nie zagrało i będziemy chcieli te błędy wyeliminować. Jesteśmy nastawieni optymistycznie. Mamy 7. punktów więcej na tym etapie w porównaniu z poprzednim sezonem. Można zatem powiedzieć, że ta mała rewolucja się przydała. Wszyscy w to trochę wątpili na początku, było w tym trochę szaleństwa, ale w piłce też czasami trzeba odbiec od pewnych reguł. Należy spróbować coś zmienić i na ten moment jest ok. jednak wiadomo, że chcielibyśmy jeszcze więcej.

 – Cieszymy się, że strzelanie bramek w Górniku rozłożyło się na wielu piłkarzy. To jest ważne, że każdy zawodnik potrafi zdobyć gola, bo czasem jak jednemu nie idzie, wówczas strzeli ktoś inny. Nie jesteśmy uzależnieni od jednego piłkarza, ciężar zdobywania goli rozkłada się na cały zespół. Skłamałbym mówiąc, że drużynie nie jest potrzebna rasowa „9”. Najcięższy temat z którym się borykamy od dłuższego czasu. Odkąd nie ma Igora Angulo, to mamy na tej pozycji problem i gdzieś tutaj szukamy rozwiązań. Nie dość, że „9” są zawsze najdroższe, to jest ich najmniej. To zawsze jest najbardziej skomplikowany temat. Cały czas szukamy do tej układanki, ale też liczymy, że Sinan Bakis pomoże nam w nowej rundzie, bo strzelać potrafi.

 – Podpis Erika Janży pod nową umową, był takim ruchem, który spowodował następne. Czasami jest to takie domino, czy puzzle, gdzie trzeba wszystko poukładać, żeby nie mieć nerwówki. Np. Erik nie podpisałby, na EURO strzeliłby gola i notowania poszłyby do góry. Może musielibyśmy szukać kogoś na jego miejsce. A tak zobaczyliśmy też, przy całej rewolucji kadrowej, że jest również pewna stabilizacja jeśli chodzi o trzon drużyny. Dominik Szala, a teraz niedawno Rafał Janicki przedłużyli kontrakty. Opieramy się na liderach, którzy są od dłuższego czasu. Tacy piłkarze potrafią wprowadzić „nowych” do zespołu. Przekazać im jakie są wartości, oczekiwania kibiców i co znaczy herb Górnika. Bardzo ważnym jest mieć w szatni zawodników utożsamiających się z klubem i dobrze się tutaj czują. A my razem z tymi piłkarzami, bo to działa w dwie strony.

 – Z końcem sezonu kontrakty kończą się kilku zawodnikom. W tym gronie są m.in.: Damian Rasak, Kamil Lukoszek (rozmowa była nagrywana tuż po meczu z Lechem, Kamil Lukoszek przedłużył w grudniu umowę do końca sezonu 2027/28 roku; przyp. red.), Norbert Wojtuszek, Michał Szromnik, czy Lukas Podolski. Jeśli chodzi o Poldiego, to będziemy próbować, może jeszcze zmieni zdanie. Wracając do innych zawodników, to negocjacje trwają. Z Damianem rozmawiamy od końca września. Po zakończonym okienku transferowym przedstawiliśmy pierwszą ofertę. Sam zawodnik nie ukrywa, o czym wielokrotnie mówił publicznie, że marzy mu się jeszcze wyjazd za granicę. Rozumiem go i z tym nie walczę, ale też staramy się Damian przekonać do pozostania w Górniku i powalczeniu z jeszcze o coś. uważam, że ta sprawa jest otwarta. I nic nie jest jeszcze przeciągnięte w którąś stronę. Na razie jest status quo. Zobaczymy co przyniesie najbliższy czas, czy przyjdzie jakaś oferta. 

 – Liczę, że kadrę jeszcze uzupełnimy, żeby ta rywalizacja była większa. Wiadomo, ze im więcej chłopaków „głodnych” gry, tym rywalizacja jest ostrzejsza. Liczę, że coś się wydarzy jeszcze do obozu. Należy jednak pamiętać, że musimy mierzyć siły na zamiary. Wiemy jakie mamy problemy, o których mówi się mniej, ale one dalej są. Czasami trzeba sprzedać jakiegoś zawodnika, by mógł przyjść ktoś inny. Chciałbym, aby ta kadra, którą posiadamy została do najbliższego okienka. Myślę, że tak będzie, aczkolwiek jeśli przyjdzie oferta nie odrzucenia, to zobaczymy. Jesteśmy jednak przygotowani na pewne ruchy (…).

Powrót Arkadiusza Milika?

 – Wiadomo jakie miał problemy, ale mam nadzieję, że pogra jak najdłużej na światowym poziomie. Arek jeszcze jest głodny gry. Jak już mówiłem nie raz, sytuacja może być podobna jak w przypadku Lukasa Podolskiego. Zresztą dużo jest takich zawodników, są nasi, wyjechali za granicę i za parę lat mogą wracać. Nie będę tutaj wymieniał nazwisk, ale gdzieś już z tymi chłopakami rozmawiamy, przypominamy się. Dobrze jest mieć trochę młodzieży i zawodników doświadczonych, żeby to wymieszać (…).

Cała rozmowa z Łukaszem Milikiem na Górnik TV

Źródło: Górnik Zabrze
Foto: youtube Górnik Zabrze

Subscribe
Powiadom o
2 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Bardzo dobre wywiady. Widać, że każda osoba jest na właściwym miejscu i ma jasną wizję rozwoju. To procentuje i jeszcze będzie procentować w budowie stabilnego klubu. Tak trzymać Panowie! Jadymy durch!

Dobry wieczór. Wywiady bardzo dobre, ale też widać, że nie mówią nam wszystkiego i to jest bardzo dobre, bo zapowiadają soczysty 2025 rok i pewną wizję, którą mają trenerzy i managerowie i której tutaj nie sprzedają, ale to jest ultra dobre ! 🙂 Wszystko zobaczymy, mam nadzieję, na murawie ! 🙂 Pozdrawiam serdecznie i życzę sobie oraz Wam wszystkiego biało niebieskiego czerwonego w nadchodzącym 2025 roku ! 🙂 Pozdrawiam serdecznie, Mirek.