– W meczach u siebie gra wyglądała bardzo nerwowo. Nie znałem takiej sytuacji, że u siebie na boisku może być tak nerwowo. Jedna bramka by nam pomogła w tej sytuacji i uspokoiła grę – powiedział Jan Kocian, trener Podbeskidzia.
Pod wodzą Jana Kociana zawodnicy Podbeskidzia nie stracili jeszcze bramki. – Zmieniliśmy trochę koncepcję naszej gry. W ostatnich tygodniach, skupialiśmy się głównie na organizacji gry w defensywie, ale musimy być również efektywni w ofensywie. W ostatnich meczach tego nie było. Mamy nadzieję, że poprawi to się w meczu z Górnikiem, gdzie defensywa Górnika jest bardzo silna. Możemy cieszyć się na dobry mecz – skwitował Jan Kocian.
Bilans spotkań na własnym boisku Podbeskidzia w tym sezonie jest niemal tragiczny. Bielszczanie wciąż czekają na pierwsze zwycięstwo przed własną publicznością. – Pracujemy nad tym, aby ten mecz wygrać. Sytuacja w naszej defensywie była bardzo zła. Mamy na tyle ofensywnych i kreatywnych piłkarzy, którzy dają sobie radę i nie potrzebują dodatkowego treningu motywacyjnego. Mecz z Pogonią Siedlce otworzył nam oczy, że jest wiele do poprawy. W meczach u siebie gra wyglądała bardzo nerwowo. Nie znałem takiej sytuacji, że u siebie na boisku może być tak nerwowo. Jedna bramka by nam pomogła w tej sytuacji i uspokoiła grę. Oczywiście mamy swój plan, który będzie na całe 90 minut.
W Bielsku sytuacja kadrowa w porównaniu z ostatnimi meczami jest praktycznie bez zmian. – Do treningów wrócił Menzel, ale jest jeszcze nie gotowy do gry z Górnikiem. Nie będę mógł skorzystać jeszcze z usług Martina Barana – zakończył trener Podbeskidzia.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: tspodbeskidzie.pl