Mecz z Piastem Gliwice nie należał do porywających widowisk, ale najważniejszy cel został osiągnięty. Górnik wywiózł komplet punktów z gorącego terenu, a jaki wpływ miała na to postawa poszczególnych zawodników? Zapraszamy do zapoznania się z redakcyjnymi ocenami.
Marcel Łubik (6) – Piast w całym meczu nie oddał ani jednego celnego strzału, więc golkiper zabrzan nie miał zbyt wielu okazji, by się wykazać. Z kolei wszystkie dośrodkowania, które zmierzały w pole karne, były pewnie wyłapywane przez młodego bramkarza. Lampka ostrzegawcza zapaliła się w sytuacji Germana Barkowskiego, który po otrzymaniu piłki natychmiast uderzył i zaskoczył Łubika, który nie zdążył odpowiednio zareagować, ale na szczęście dla podopiecznych Michala Gasparika chwile wcześniej Michał Chrapek pomógł sobie w przyjęciu piłki ręką i arbiter cofnął grę.
Paweł Olkowski (5) – Apetyty na dobra grę prawego obrońcy zostały rozbudzone przed tygodniem w meczu z Lechią, gdzie Olkowski zaprezentował formę prawie, że reprezentacyjną. Mecz w Gliwicach był jednak zdecydowanie gorszy w jego wykonaniu zarówno pod względem dyspozycji w ataku, jak i obronie.
Rafał Janicki (6) – Lider defensywy ustrzegł się indywidualnych błędów, ale cały blok obronny momentami sprawiał wrażenie zagubionego. Na całe szczęście obyło się bez konsekwencji i rywale zakończyli mecz z zerowym dorobkiem.
Josema (7) – Najjaśniejszy punkt defensywy. Hiszpan pewnie prezentował się w odbiorze, wygrywając większość pojedynków z przeciwnikiem. Kolejny raz był motorem napędowym działań ofensywnych. Celność podań na bardzo wysokim poziomie.
Erik Janża (7) – Solidny występ lewego obrońcy. Janża sporo pracował na lewym skrzydle i choć zdarzały się błędy w postaci niecelnych podań, to jednak ze względu na ich ilość i to, że większość ataków zabrzan była inicjowana właśnie w jego strefie, to należy postawić spory plus przy jego osobie. Wreszcie to on zdobył zwycięską bramkę i sprawił, że Górnik po dwóch rozegranych spotkaniach ma komplet punktów.
Lukas Podolski (4) – Po raz pierwszy w tym sezonie w wyjściowym składzie, ale nie był to mecz, w którym mógł zaprezentować swoje atuty. Piast dobrze przesuwał formacje i podań rozrywających strefy w jego wykonaniu było jak na lekarstwo. Pewnie, gdyby Taofeek Ismaheel częściej podnosił głowę do góry i dostrzegł idealnie ustawionego w polu karnym „Poldiego”, to ocena byłaby inna, a tak trener Gasparik ze względów taktycznych szybko zdecydował się na zmianę.
Patrick Hellebrand (6) – Pod koniec pierwszej połowy wydawało się, że jego udział w meczu zakończy się przedwcześnie. Po brutalnym zagraniu Barkowskiego istniały obawy, czy Czech będzie w stanie kontynuować grę. Lider środka pola pokazał jednak charakter i na drugą połowę zameldował się na boisku i spowodował, że Górnik częściej był przy piłce, a jego gra prezentowała lepiej.
Jarosław Kubicki (5) – W pierwszej połowie podobnie jak pozostali pomocnicy miał spore problemy z zatrzymaniem akcji rywala. Przy kilka akcjach zabrakło asekuracji i tylko nieporadność piłkarzy Piasta, którzy mieli przewagę liczebną w kontrze zadecydowała o tym, że nie zdobyli gola. Po przerwie, podobnie jak reszta zespołu, wyglądał lepiej.
Taofeek Ismaheel (5) – Podobnie jak przed tygodniem był bardzo aktywny. Niestety, wiele do życzenia pozostawia decyzyjność. Za przykład niech posłuży jeden z ataków w drugiej połowie, kiedy zamiast dogrywać do niekrytego Massimo próbował strzelać, a piłka po rykoszecie ostatecznie trafiła do będącego na pozycji spalonej Theodorosa Tsirigotisa.
Theodoros Tsirigotis (5) – Bezbarwny występ Grek. W porównaniu do meczu z Lechią poziom trudności powędrował do góry, bo obrońcy Piasta zostawiali mu zdecydowanie mniej miejsca. Tsirigotis teoretycznie raz otrzymał piłkę po rykoszecie w polu karnym, ale nawet gdyby zdobył bramkę, to gol zostałby nieuznany z powodu pozycji spalonej.
Kamil Lukoszek (4) – Słabsza dyspozycja naszego skrzydłowego. Po swojej stronie miał aktywnego Janżę, ale współpraca nie układała się najlepiej i dopiero kiedy w jego miejsce pojawił Roberto Massimo Piast miał problemy z zablokowaniem ataków Górnika na tej flance.
Kogut meczu: Do miana najlepszego zawodnika pretendowało dwóch kandydatów. Ostatecznie wybór padła na Janżę, który ukoronował występ zwycięskim golem. Tuż za jego plecami uplasował się Josema, który zaliczył kolejny raz udowodnił, że miejsca w składzie łatwo nie odda.
Zmiennicy:
Roberto Massimo (6) od 56′ za Lukoszka – Udany debiut zawodnika, który w klubie znajduje się niewiele ponad tydzień. Po jego wejściu na boisko gra Górnika stała się bardziej uporządkowana, a ataki dużo składniejsze. Zaczął na lewym skrzydle, ale po wejściu Dzięgielewskiego, pokazał że także na pozycji najbardziej wysuniętego zawodnika potrafi się odnaleźć.
Young-jun Goh (5) od 56′ za Podolskiego – Koreańczyk tym razem rozpoczął z ławki rezerwowych, ale ten występ był lepszy niż sprzed tygodnia. Widać było, że gra na podmęczonego rywala jest łatwiejsza, a możliwość współpracy z kreatywnymi kolegami na większych przestrzeniach pozwala mu rozwinąć skrzydła.
Natan Dzięgielewski (NS) od 72′ za Tsirigotisa
Kryspin Szcześniak (NS) od 92′ za Hellebrand
Skala not:
1 – kompromitująco
2 – fatalnie
3 – bardzo słabo
4 – słabo
5 – przeciętnie
6 – dobrze
7 – bardzo dobrze
8 – świetnie
9 – rewelacyjnie
10 – fenomenalnie (klasa światowa)
Źródło: Roosevelta81.pl
Grafika: Łukasz
„tofik” zdecydowanie wyżej, mimo że bez liczb to robił taki wiatr że głowa mała