Górnik powrócił na salony, a pierwszym wyjazdem w nowym sezonie okazał się Białystok. Do stolicy Podlasia udaliśmy się w sile 220 głów w tym 1 kibic ROW-u Rybnik i 1 GKS-u Katowice – dzięki za wsparcie.
Co zmieniło się od czasów naszej ostatniej wizyty? Gospodarze zdecydowali się przesunąć sektor gości w narożnik stadionu. Wcześniej sektor umieszczony był tuż za bramką. Wyjazd do Białegostoku wypadł nam w niedzielę, co odbiło się na naszej liczbie. Cena delegacji wynosiła 140 zł. Zbiórka odbyła się na parkingu przed dworcem PKP w Zabrzu o godz. 7:30. Wbrew wcześniejszym zapowiedzią ruszyliśmy transportem szynowym. Po przesiadce w Warszawie udaliśmy się do Białegostoku – tak, aby wejść na stadion odpowiednio wcześnie.
Wywiesiliśmy jedną flagę: „Górnik” i od początku ruszyliśmy z mocnym dopingiem. Miło było znów zaśpiewać: „My jesteśmy zawsze tam, gdzie nasz Górnik Zabrze gra, zna nas cały świat, jeździmy od lat, nasza wiara nadal trwa. Zna nas cały świat, jeździmy od lat, nasza wiara nadal trwa. Torcida!”. Tym bardziej, że był to nasz pierwszy wyjazd po powrocie do najwyższej klasy rozgrywkowej. Z naszej strony najlepiej wypadło: „Hej Górnik gol” i „Zagraj, zagraj…”. Ku uciesze, piłkarze spełnili naszą prośbę, a wynik spotkania otwarł Igor Angulo. Trybuny gospodarzy zamarły, a nasze śpiewy niosły się po całym obiekcie. Po niespełna kwadransie był już remis. Aby dojechać na pociąg musieliśmy opuścić sektor na około 15 minut przed końcem meczu, choć przychodziło nam to bardzo ciężko, bo nasi piłkarze grali z wielką ambicją i determinacją, a wynik był sprawą otwartą. Na pożegnanie zaśpiewaliśmy: „Dzięki za walkę, Górnicy dzięki za walkę” oraz „Czy wygrywasz, czy nie..”.
A tak wyglądali gospodarze:
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl