Baskijski napastnik Górnika po kilku meczach bez gola, przełamał się i swój bardzo dobry występ udokumentował golem. To już siódme trafienie w tym sezonie. Kolejny raz, trafił też Ledecky i wydaje się, że w końcu „Trójkolorowi” mają nie jednego, ale dwóch bramkostrzelnych napastników.
Po meczu noga Angulo wyglądała na solidnie poharataną i konieczne było założenie jednego szwu. Sam zawodnik w rozmowie z Roosevelta81.pl uspokajał: – To nic poważnego. Na mecz z Miedzią Legnica będę gotów do gry. Najważniejsze, że w niedzielę zagraliśmy bardzo dobry mecz i zasłużyliśmy w pełni na zwycięstwo.
Było to najwyższe zwycięstwo Górnika w tym sezonie. Ostatni raz zwycięstwo w takich rozmiarach odnotowaliśmy w maju 2011 roku z Widzewem Łódź grając w ekstraklasie. Trener ma powody do zadowolenia, bo obaj napastnicy pierwszy raz zaliczyli po trafieniu w tym samym spotkaniu. Dotychczas robili to na zmianę. – Wszystko nam w ostatnim spotkaniu wychodziło. Mniej ważne jest jednak kto strzela, liczy się tylko zwycięstwo. Wiem jaki był problem z napastnikami i cieszę się, że to się zmieniło – dodał.
Wydaje się, że bo wielu miesiącach posuchy w Zabrzu udało się znaleźć odpowiednie osoby, które gwarantują regularność w zdobywaniu goli. Cieszy tym bardziej, że Angulo i Ledecky znakomicie się uzupełniają, bo obaj prezentują inny styl, więc gdy jednemu nie idzie, jest spora szansa, że drugi da radę. Hiszpan ma już nawet przezwisko „Angolo”. – Super. Cieszę się, że fani są zadowoleni z mojej gry. Pamiętam mecz z Legią, gdzie stworzyli niesamowitą atmosferę. Na razie przychodzi ich mniej, ale gdy będziemy blisko drugiej lokaty, frekwencja na pewno wzrośnie. Musimy teraz tylko wygrać pozostałe dwa mecze – kończy napastnik.
Angulo ma tylko o jedno trafienie mniej niż liderujący w klasyfikacji królów strzelców Patejuk i Forsell. Ledecky w tym sezonie na swoim koncie ma już cztery gole i wszystko na to wskazuje, że Marcin Brosz rozwiązał problem napastników w Górniku.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Ewa / Roosevelta81.pl