– Legia i Lech „odjechały” w minionym sezonie bardziej dzięki problemom konkurencji niż swojej wyższej klasie sportowej, ale to nie ich kłopot. Stabilność, kibice, solidne kadry, to wystarczy. Czołówka powinna być więc podobna – mówi Grzegorz Mielcarski w rozmowie ze „Sportem”, analizując układ sił przed startem nowego sezonu ekstraklasy.
– Śląsk ponownie powalczy o podium. Może w końcu zacznie grać na miarę budżetu i nazwisk Zagłębie Lubin, w co powoli przestaję wierzyć. Lubinianie wymienili ponad połowę składu, więc nie ma gwarancji, że od razu „odpalą”. Nie wiem czy będzie stać Piast Gliwice na drugi podobny sezon, choć poniżej ósmego miejsca raczej nie powinien spaść. Jedzą tam małymi łyżkeczkami i mają stabilność finansową. Korona, Jagiellonia, Górnik…. To powinien być mocny środek tabeli, choć zabrzanie pewnie mają kłopot związany z zostaniem Nakoulmy. W takich sytuacjach lepiej mieć pieniądze, które zapewnią stabilne wypłaty, niż piłkarza, który bardzo chciał i chyba chce wyjechać – uważa Mielcarski, w przeszłości napastnik „Trójkolorowych”. – Skład ma jednak Górnik lepszy niż miał, a jeszcze otworzy w tym sezonie nowy stadion. Zakładając, że wiosna była koszmarkiem, który nie wróci, zabrzanie mogą powalczyć o miejsca 4-6. Pogoń, Ruch, Podbeskidzie, Widzew… Dla tych zespołów sukcesem będzie pozostanie w lidze.
źródło: Sport
foto: Kamil Dołęga/Roosevelta81.pl