Górnik Zabrze niemal do ostatnich sekund prowadził w derbowym pojedynku z Ruchem Chorzów, ale ostatecznie musiał zadowolić się remisem. Co było przyczyną utraty dwóch punktów w piątkowym spotkaniu? – Kluczowe było zejście z boiska Radka Sobolewskiego. Nie darmo dostał owację na stojąco – mówi w „Sporcie” Grzegorz Mielcarski, były napastnik klubu z Roosevelta, obecnie ekspert stacji Canal+.
– Nakoulma robi dużo „wiatru”, ale dla mnie to „Sobol” był piłkarzem meczu. Jako jedyny w drugiej połowie „trzymał” drugą linię Górnika i nie bardzo rozumiem jego zejście. Jak znam Radka, to na pewno wytrzymałby jeszcze tych 8-10 minut. Po jego zejściu Ruch z dużą łatwością mógł rozgrywać piłkę – wskazuje Mielcarski.
Niepewnie zagrali zabrzanie w obronie. Dotyczy to bramkarza i środkowych obrońców. Strzał Zieńczuk był tak genialny, że Witkowski nawet nie wychodząc z bramki pewnie nie złapałby piłki, ale bramkarz zabrzan kilka razy dał sygnał, że nie jest pewny. Aż nadeszła 92 minuta… Dużo się działo, ale to nie był wybitny mecz. Brawa dla Ruchu za grę do końca. Lepiej rozłożyli siły.
źródło: Sport
foto: Kamil Dołęga/Roosevelta81.pl