Grecki problem Górnika Zabrze i Polonii Bytom. Potrzebowali Aresa, dostali Apollo…

Ojgen  -  4 października 2025 12:00
15
9785

Theodoros Tsirigotis był bohaterem dość niespodziewanego ruchu w ostatnich godzinach letniego okna transferowego. Grecki napastnik, który przeniósł się z Iraklisu Saloniki do Górnika Zabrze, po zaledwie dwóch miesiącach udał się na wypożyczenie do Polonii Bytom. W klubie z Piłkarskiej miał złapać rytm meczowy i odzyskać formę. Tymczasem nie jest zawodnikiem pierwszego wyboru dla trenera Łukasza Tomczyka. 

Transfer do Polski był dla Tsirigotisa pierwszym ruchem na rynek europejski. Wcześniej 25-latek występował wyłącznie w Grecji. Szczególnie udany był dla napastnika ostatni sezon na zapleczu elity, gdzie dla Iraklisu rozegrał 25 meczów i zdobył 21 bramek. Tak wyśmienite statystyki wróżyły, że „Tsiri” może w Górniku Zabrze być zawodnikiem zjawiskowym na skalę całej PKO BP Ekstraklasy. 

Tak jednak się nie stało. W trójkolorowych barwach rozegrał siedem meczów, trzykrotnie wybiegając na plac gry w wyjściowej jedenastce. Nie zdołał jednak wpisać się na listę strzelców, a także taktycznie nie najlepiej wkomponowywał się w strategię trenera Michala Gasparika. 

Wypożyczenie do Polonii Bytom – choć zaskakujące – miało być dla Greka szansą na spokojną aklimatyzację na Śląsku. Nie musiał zmieniać miejsca zamieszkania, szczebel niżej miał mieć szansę na regularne występy. Tak się jednak nie stało. Przez niemal miesiąc pobytu w ekipie beniaminka Betclic I ligi Tsirigotis zaliczył zaledwie dwa występy. Na boisku przebywał łącznie 90 minut. W ostatnim pojedynku z Wisłą Kraków dla napastnika zabrakło miejsca w kadrze niebiesko-czerwonych…

Ruch o który Polonia zabiegała usilnie w ostatnich godzinach okna transferowego okazał się być na ten moment niewypałem. – To nie jest tak, że czegokolwiek w kontekście tego wypożyczenia żałujemy. „Tsiri” potrzebuje czasu, musi się zaaklimatyzować i zaadaptować do gry w nowym ustawieniu i taktyce – mówi w rozmowie z serwisem Roosevelta81.pl Tomasz Stefankiewicz, dyrektor sportowy bytomskiego klubu. 

Dyplomatyczna odpowiedź szefa pionu sportowego Polonii nie wystarczyła. Postanowiliśmy przyłożyć ucha w kręgach bliżej bytomskiej drużyny. – To co powiedział dyrektor, to prawda. Ja bym powiedział jednak mocniej. Tsirigotis na treningach nie zapie****a tak jak inni zawodnicy. Odstaje zaangażowaniem, przebieranie z nóżki na nóżkę nie wystarczy. W Zabrzu wygryzł go Liseth, bo on zabiega każdego. „Tsiri” jeszcze tego nie kuma, że trzeba biegać – usłyszeliśmy przy Piłkarskiej. 

Wygląda na to, że Grek wpadł z deszczu pod rynnę. Ucieczka z wysokiej intensywności treningów w Zabrzu do niemniej intensywnych w Bytomiu – przy nie najwyższym zaangażowaniu i greckiej mentalności – na razie nie pomogła „Tsiriemu” ani w łapaniu minut na boisku, ani w powrocie do formy. Zarówno Górnik, jak i Polonia potrzebowały na szpicy zawodnika o charakterystyce greckiego boga wojny Aresa, a otrzymały boga sztuki i poezji Apollo, który ciężką pracą się nie para…

Włodarze Polonii są na bieżąco w kontakcie z działaczami Górnika. Między pionami sportowymi jest ciągła wymiana informacji. Na ten moment nie ma mowy o skróceniu wypożyczenia napastnika do Bytomia. Mimo nie najlepszego początku w niebiesko-czerwonych barwach, beniaminek zaplecza PKO BP Ekstraklasy chce dać Tsirigotisowi czas. Kluczowym aspektem może być trafienie do głowy piłkarza, by ten zrozumiał czego sztab szkoleniowy od niego oczekuje. 

Inna sprawa, że świetnie w Polonii spisuje się Jakub Arak, który złapał dość wysoką formę. Doświadczony napastnik jest nie tylko ważną postacią beniaminka na boisku, ale też w szatni zespołu. Zarysowała się hierarchia zawodników na pozycji „9”, a wśród nich czołowe pozycje zajmują ci napastnicy, którzy w Bytomiu grają dłużej i rozumieją taktyczny sznyt trenera Tomczyka. 

Tsirigotisa zabrakło w kadrze meczowej Polonii na mecz w Krakowie, ale na wieczorny pojedynek z Puszczą Niepołomice powinien już znaleźć się w „18”. Mecz rozpocznie na ławce rezerwowych, ale niewykluczone, że w drugiej połowie otrzyma kolejne minuty na pierwszoligowym froncie. 

Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl

15 komentarzy
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze

Jakoś dyrektor Milik i jego ludzie nie mają wyczucia do napastników… W poprzednim sezonie Buksa i Bakis – totalne niewypały, teraz Tsirigotis i Barbosa, których skreślać jeszcze nie powinniśmy, ale na razie wiele wskazuje na to, że mogą „dorównać” poprzednikom… A we wcześniejszych oknach transferowych jeżeli chodzi o napastników to też niestety zazwyczaj było podobnie lub niewiele lepiej… Dobrze, że trener Gasparik „odkurzył” Lisetha i że do zdrowia wrócił Zahović, którzy choć nie są takimi klasycznymi dziewiątkami to jednak bramki potrafią zdobywać.

Zahović jest do wywalenia. Taki sam typ co Tsirigotis. Trzeba słuchać do mówi Gasparik

Święta racja… A swoją drogą to dziwne, że taki Barbosa (zwłaszcza) ale i Tsirigotis na tle Ekstraklasy wypadają tak słabo motorycznie. w swoich ligach strzelali gole na zawolanie, chyba że strzelali stojąc w polu karnym i nie wymagano od nich stosowania presingu. Czyżby nasza Ekstraklasa była aż tak wymagająca?

Tak jest miałeś na to odpowiedź w czwartek do Polski przyjechali liderzy ligi austriackiej i rumuńskiej i wrócili z oklepem do domu. Ta liga rośnie i wymagania wobec zawodników również.

2 poziom rozgrywkowy w Grecji to poziom grania ze słabszymi drużynami 1 ligi i mocniejszymi drużynami 2 ligi. I to z mniejszym naciskiem na grę fizyczną. Czytaj – poziom jest niski i niepodobmy do Polskich realiów.

Barbosa z kolei, przynajmniej na highlightsach z golami, faktycznie polegał dość mocno na instynkcie w polu karnym, gdzie potrafił wykorzystać siłę i wzrost i załadować piłkę do bramki. Zawodnicy z 2 ligi portugalskiej czasami w Polsce odpalali, czasami nie. Może coś jeszcze pokaże przy jakimś rzucie rożnym.

Dzięki za informację. Teraz przynajmniej wiemy dlaczego Grek tak rozczarowywał w Górniku.

To nie jest zły piłkarz, tylko nie dostał odpowiedniego czasu na aklimatyzację i mało czasu na boisku. Zobaczycie, że jak odejdzie z Górnika na dobre to skończy się jak z innym Grekiem co poszedł do Holandii i zrobił króla strzelców.

Tylko że Giaoukomakis od początku gry w Górniku,a zagrał pół sezonu wykazywał się błyskiem w polu karnym, miał to coś co w późniejszym okresie pokazał w Holandii i Szkocji.W Gorniku strzelił 3 bramki,a później klika Szulikowej żałowała parę euro na wykup tego zawodnika.Natomiast ten obecny Grek jak i Barbosa to pasują na razie do baletu ,primadonny hehe.

Taka sama panienka na boisku jak kosowski

Bo tu trzeba było zapłacić trochę kasy i wsiąść jednego konkretnego napastnika takim mógł być Prekop z Banika Ostrawa. Wogóle to powinno się szukać w Czechach tam zawodnicy z poza top-3 zarabiają mniej niż w ekstraklasie, poziom prezentują wysoki przypomnę że liga czeska jest w rankingu UEFA wyżej od naszej i nie ma bariery językowej i ogólnie standardy życia i warunki pogodowe na tym samym poziomie. A skoro w drużynie mamy już 3 Czechów oraz 1 Słowaka + sztab trenerski jest ze Słowacji wszystko tu pasuje a Milik szuka po 2 ligach greckich i portugalskich.

Tego Prokopa nie widziałem, ale ogólnie zgadzam się z Toba: lepiej zakontraktować jednego czy dwóch drozszych i lepszych napastników (np. z ligi czeskiej), niż eksperymentować z jakimiś dziwnymi wynalazkami…

Uwaga o Czechach słuszna bo to ciekawy koerunek (choć nie brakuje zawodników którzy zjadają tam ligę a w Lechu czy Wiśle byli beznadziejni), sam Prekop jednak trafił do Slavii, która jest a) bogatsza b) walczy o mistrzostwo rok w rok c) gra w Europie. Sam Banik walczył w tym czasie o grę w europejskich pucharach

Gorzej by było gdyby totalnie odstawał poziomem sportowym, a tu akurat można było zauważyć, że umiejętności jakieś na pewno ma. Podobne zastrzeżenia były wysuwane np wobec Brunesa z Rakowa, a jak się wziął do roboty to stał się gwiazdą ligi

Panowie koledzy po szalu
Czyż na naszym wikingu my nie wieszali wszystkiego co najgorsze. Dajmy czas zawodnikom, a trener zrobi co ma zrobić. Z trójkolorowym pozdrowieniem.

Tylko że wiking zaskoczył, ponieważ Gasparik wiedział gdzie go ustawić,w przeciwieństwie do Urbana.