Górnik Zabrze – Zagłębie Lubin 0:2. Ligowe ciężary. Druga porażka z rzędu

Kaszpir  -  2 października 2023 21:11
39
1867

W meczu kończącym 10. kolejkę PKO Ekstraklasy Górnik Zabrze mierzył się z Zagłębiem Lubin. Po efektownej wygranej w Pucharze Polski przy Bukowej, kibice Górnika liczyli, że również w lidze zabrzanie pokażą w końcu odpowiednią skuteczność, która przełoży się na punkty. Niestety rozgrywki ekstraklasy, to dla „Trójkolorowych” prawdziwe ciężary. Fani czternastokrotnych mistrzów Polski, znów musieli przełknąć gorycz porażki.

Tylko jednej zmiany dokonał Jan Urban w porównaniu do ligowego pojedynku z Legią Warszawa. W miejsce Roberta Dadoka opiekun gospodarzy desygnował Borisa Sekulića. W kadrze meczowej zabrakło natomiast Pawła Olkowskiego.

Od mocnego uderzenia piłkarze Górnika rozpoczęli starcie z Zagłębiem. Już w pierwszej minucie przeprowadzili akcję, po której gola powinni zdobyć Daisuke Yokota lub Kamil Lukoszek. Japończyk rozpoczął całą akcję, piłkę rozegrał Lukas Podolski, który znalazł na lewej stronie Erika Janżę. Kapitan Górnika odegrał wprost do nabiegającego Yokoty, ale ten nie trafił w piłkę, natomiast dobitka Lukoszka zatrzymała się na rękawicach Dioudisa. Kolejne szanse zabrzanie mieli po szarży Lukoszka – uprzedzony przez golkipera Zagłębia uderzeniu – oraz Poldiego, gdy przymierzył zza szesnastki, a piłka o kilkanaście centymetrów minęła słupek lubińskiej bramki. Pierwszy kwadrans zamknął niecelnym uderzeniem głową Kostas Triantafyllopoulos, po rzucie rożnym. Później przez dłuższy czas nie działo się wiele godnego uwagi na murawie. Gra toczyła się głównie w centralnej części boiska. W 27 min. Podolski miał szansę przymierzyć z wolnego, uderzył jednak w środek bramki i Dioudis nie miał problemów z wyłapaniem strzału. Jeszcze raz zabrzanie zerwali się z atakiem, przeprowadzając szybką i składną akcję, którą finalizował strzałem Podolski, ale piłka poleciała w trybuny. Potem było już tylko gorzej. Jeszcze w 33 min Daniel Bielica świetną interwencją przeniósł futbolówkę nad poprzeczką po strzale Buletsy. Kilkadziesiąt sekund później musiał już wyciągać piłkę z siatki po strzale Ukraińca, który chwilę wcześniej „posadził” na ziemi Janżę oraz Lukoszka. Zagłębie jeszcze raz trafiło do zabrzańskiej siatki, gol został jednak anulowany po analizie VAR. 

Druga połowa, podobnie jak pierwsza część, rozpoczęła się od szansy, a nawet szans Górnika. Najpierw Podolski dwukrotnie uderzał na bramkę Dioudisa. W drugim przypadku piłka wyszła na rzut rożny. Po stałym fragmencie gry bliski zdobycia gola głową był Rafał Janicki, będąc w dobrej pozycji uderzył niecelnie. W 51 min. Podolski powinien dokładniej zagrać do wychodzącego Piotra Krawczyka, a tak zagrał za mocno i akcja spaliła na panewce. Zagłębie odpowiedziało dwoma bardzo groźnymi akcjami, w obu przypadkach boczny arbiter słusznie unosił chorągiewkę sygnalizując spalonego. Z drugiej strony mieliśmy podobną sytuację, tylko tym razem Lukoszek trafił do siatki rywali. Arbitrzy jednak uznali, że zawodnik Górnika popchnął w polu bramkowym obrońcę gości i gola nie uznali. Potem nastąpiła nawałnica gospodarzy. Przebojową akcję Lukoszka zatrzymał dopiero golkiper „Miedziowych”. Chwilę później wahadłowy Górnika znów był z lewej strony, skąd dorzucił w pole karne, a w podbramkowym zamieszaniu pośliznął się Yokota, nieczysto w piłkę trafił też Rasak. Za moment zadrżała poprzeczka bramki Dioudisa po uderzeniu Pacheco. Przyjezdni ograniczali się do nielicznych kontr, aczkolwiek kiedy już wychodzili z atakiem było naprawdę groźnie, choćby w sytuacji, gdy niecelnym strzałem kończył akcję Mróz. W 80 min. gospodarze znów bliscy wyrównania, niestety wykończyć akcji nie dali rady, ani Rasak, ani Podolski, mający tego dnia mocno rozregulowany celownik. Po przeciwnej stronie boiska udanym wyjściem popisał się Bielica uprzedzając Wdowiaka. Za moment Bielica ponownie był górą w starciu z Wdowiakiem, choć akcja i tak była spalona. Okazję do gola wypracował też sobie Adraian Kapralik, na drodze do powodzenia stanął bramkarz Zagłębia. Górnicy do końca próbowali doprowadzić przynajmniej do wyrównania, ale to lubinianie zamknęli mecz. W ostatniej minucie doliczonego czasu gry, zabrzanie wykonywali stały fragment gry, do przodu poszedł nawet Bielica. Gospodarze wybronili tę sytuację i wyszli z kontrą, którą zwieńczył strzałem do pustej bramki Wdowiak.

Po tej porażce Górnik pozostaje z 9. punktami i osiada w strefie spadkowej. W następnej kolejce „Trójkolorowi” zmierzą się we Wrocławiu ze Śląskiem. Więcej o zapisach na ten mecz tutaj.

Górnik Zabrze – Zagłębie Lubin 0:2 (0:1)

0:1 – Buletsa, 36′
0:2 – Wdowiak, 90+7′

Górnik Zabrze: Bielica – Sekulić, Janicki, Triantafyllopoulos, Janża [c], Yokota (76′ Kapralik), Rasak, Pacheco, Lukoszek (76′ Ennali), Podolski, Musiolik (46′ Krawczyk)
Rezerwowi: 
Szromnik – Szcześniak, Kapralik, Ennali, Chmarek, Krawczyk, Siplak, Czyż, Dadok
Trener: Jan Urban

Zagłębie Lubin: Dioudis – Kopacz [c], Kirkeskov, Ławniczak, Makowski (90+1′ Woźniak), Chodyna, Dąbrowski (70′ Dąbrowski), Grzybek (70′ Kłudka), Buletsa (46′ Mróz), Munoz, Pieńko (59′ Wdowiak)
Rezerwowi: Burić – Woźniak, Mróz, Poletanović, Nalepa, Kłudka, Bohar, Mata, Wdowiak
Trener: Waldemar Fornalik

Sędzia: Wojciech Myć (Lublin)
Żółte kartki: Triantafyllopoulos Grzybek
Widzów: 10337

Obserwuj nas w społeczności SuperSocial w aplikacji Superbet

Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl

Subscribe
Powiadom o
39 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Dramat Dramat Dramat

Czasem tak jest, że jak nie wchodzi, to nie wchodzi. Var, poprzeczka, milion sytuacji i Podolski bez cela jak nigdy. Dzięki za walkę!

Erik, Podolski jesteście najlepsi a sorry zapomniałem o samuraju i zabrzańskim Murinio.

Jak szanuje Erika to drugi mecz z rzędu i kolejny jego błędy przy bramkach…. zachowanie jak junior wszystko poszedł na jeden raz

No rzeczywiście kibice wyszli ze stadionu zadowoleni

Ja na ten przykład bardzo … wiem dzięki temu spotkaniu, że w tym roku więcej się nie wybiorę

Świetne zmiany, zwłaszcza Krawczyk za Musiolika. Ulubieniec Urbana, jak zwykle nie zawiódł kibiców. Zatem walka o utrzymanie staje się faktem.

walka o utrzymanie- janza kolejna wtopa przy stracie bramki

Urban „nie zawiódł ” Jak zwykle jego zmiany „wzmocniły” zespół. Zwłaszcza wejście syna Urbana i Dadoka…

Fajne to było. Najlepsze te podania do Bielicy w I połowie, chyba od dawna je trenują priorytetowo. Dobre też były pudła Podolskiego i zagęszczanie pola karnego Zagłębia, żeby czasem piłka nie mogła przeniknąć przez gąszcz zawodników. Trenerowi doradzam, żeby jeszcze większy położyć nacisk na podania do własnego bramkarza, nie tylko w jednej połowie, ale w całym meczu. To się dobrze ogląda.

Trenerzej jesteśmy na spadkowym,bramki 6-14.Gra tragiczna.W Sosnowcu klępy w pucharze.Nie ma kto grać! Gdzie jest Górnik?!W tym sezonie spadek?!,Jutro ostry trening i w dupę tym niedojdom.Az żal to oglądać.Teraz Śląsk – w d…,potem Raków w dupę?!

Johny, to nie skład na gre w środku tabeli, wszyscy to wiemy oprócz Ciebie. Nie da sie tego czytać.Powiedz mi kiedy oglądaliśmy taki mecz , z taka iloscia sytuacji i przeciez niezłej gry.Nie mamy klasowych graczy, to drugi, trzeci zaciąg ligowy.Tez mnie irytowały te marnowane sytuacje, ale jedno może do nas wszystkich dotrzeć, że bez ekstra defensywnych pomocników prowadzenie otwartej gry to duże ryzyko, a bez armat w ataku to nie ma uzasadnienia.Więc tu jest temat do przemyślenia, bo my mimo przyzwoitej gry wyglądaliśmy na tle Zagłębia jak drużyna chaotyczna bez pomysłu na gre, niecerpliwa, destykulująca, ale zaangazowana emocjonalnie.

Po co Bielica pobiegł pod bramkę Zagłębia? Żeby powtórzyła się sytuacja z wiosennego meczu w Lubinie tyle, ze w drugą stronę?

Co roku to samo emocje czy się utrzymają ale kiedyś może się to nie udać ręce i nogi opadają

W zasadzie powtorka meczu z wiosny gdzie Górnik wygrał 2:0 na wyjeździe i tam tyz gol do pustaka Pacheco w ostatnich sekundach jak bramkarz Zagłębia wyszedł tylko wynik odwrotny, co do samego meczu powiem tak przy tych sytuacjach i strzałach co Górnik oddał powinien być co najmniej remis , nie oszukujmy się przegraliśmy mecz ale sytuacji było naprowdy sporo,poprzeczka ,gol nie uznany, sytuacje Lukoszka, Podolskiego, Pacheco , w zasadzie odkąd gromy przeciwko Fornalikowi obojętnie jakby Górnik nie zagrol to na 10 spotkań z nim 8 przegromy a roz się udo wygrać i zremisować

„Odwróć tabelę…”.
Przynajmniej można było odnieść wrażenie, że niektórym to nawet trochę się chciało.

10ta kolejka. Przeca widać że z tego kurwa nic nie bydzie. Wiela jeszcze kolejek potrzebuje Pan Urban żeby był zarys czegokolwiek? Bo te 3 zrywy po 4 5 min to do mie nic nie znaczy. Chocbych paczoł na Ojrzynskiego. Lukoszek pod koniec pociągnął coś pomieszoł w polu karnym to ten go zmienio. Kapralik Czyż już nie mo sił po waszych treningach? Kaj je Kolanko Szala? Nie godejcie mi że tu nie ma grajków.

Pechowa przegrana albo inaczej brak szczęścia.. nie miałbym pretensji o nic nawet przy przegranej Walczyli, cisnęli i nagle Pan trener robi zmiany… zaglebie broni się w polu karnym ścisk jak cholera a my zdejmujemy yokote i Łukaszka a wprowadzamy szybkosciowcow Enalego i Kapralika.. pytam gdzie oni się mieli w tym tłoku rozpędzić Przecież po Katowicach trener sam mówił że atutem Enalego jest szybkość Co oni kurna mieli zacząć grać z kontry czy ki h….. Przecież te zmiany zamknęły mecz w sytuacji gdy naprawdę cisnęli… Panie trenerze juz ręce opadają gdyby nie Pana nazwisko napisałbym wprost Trener wypierdala…. Sabitaz

Dokładnie, zgadzam się z kolegą, nic ująć, nic dodać, jedynie to , że chyba tym sezonie spadną, to już się nudne staje, żeby co sezon walczyć o utrzymanie, tragedia, inne kluby nam uciekają, co wogole kiedyś byli słabi a my wciąż słabi już tyle lat aż przykro na to patrzec

Nie wiem skąd te kąśliwe komentarze? Tabela pokazuje jasno, że tam, gdzie są pieniądze są i wyniki oraz dobry materiał ludzki. My jesteśmy biedni i koniec kropka, nie da się zaklinać rzeczywistości w nieskończoność. Angulo, Nowak, Jimenez, Maneh, nawet Kubica, Okunuki. Coś więcej dodać?

Tutaj trzeba przyznać rację że tak jest szansa w prywatnym właścicielu ale kiedy? czy? i wogòle? To nie na nasze głowy chyba nigdy Górnik z tej biedy nie wyjdzie żal

No to jak nie mają pieniędzy, to niech zwiną ten interes i niech nie karmią kibiców złudzeniami w dodatku wyciągając im pieniądze z kieszeni. Z takim podejściem Górnik Zabrze staje się memem a jego działacze psują dobre imię tego klubu, wypracowane przed laty.

Smutno mi…szkodą słów, znowu gramy padlinę…tylko niech nie mówią, że się starali

Jak kiedyś śpiewała Budka Suflera: to nie tak miało być… Drużyna jest kiepsko przygotowana do sezonu, większość piłkarzy jest „pod formą” (zwłaszcza przerażający jest regres w przypadku Podolskiego, Rasaka i Sekulica, choć wymieniać można by długo…) i często po prostu brakuje pomysłów na wykończenia akcji, najczęściej jednak brakuje jakości, dokładności, wyrachowania. To wszystko obarcza też trenera Urbana i jego sztab, choć oczywiście nie można abstrahować od przeciętnego materiału, jakim dysponują.
Efekty tego wszystkiego widzimy w tabeli, gdzie Górnik po dzisiejszym meczu znalazł się w strefie spadkowej. I perspektywy na zdobycze punktowe w kolejnych meczach są marne, bo gramy ze Śląskiem i Rakowem. Jasne, piłkarzom Górnika nie sposób odmówić ambicji w dzisiejszym meczu, ale samą ambicją nie sposób wygrywać meczu nawet z tak przeciętną drużyną jak Zagłębie Lubin. Cieszyć może coraz lepsza dyspozycja ambitnego Lukoszka, który szybko dorasta do poziomu Ekstraklasy, ale to nie Lukoszek powinien być głównym motorem napędowym tej drużyny i jej egzekutorem…
I jeszcze jedna sprawa mnie nurtuje: mamy październik, a co z Nacimento? W każdym normalnie zarządzanym klubie Milik już by wyleciał na zbity pysk za zatrudnienie gościa, który nie wiadomo czy i kiedy będzie zdolny do gry (a tym bardziej nie wiadomo, kiedy wróci do chociażby przyzwoitej formy). W Górniku bieda aż piszczy, za drobne pozbyto się w miarę solidnego, zdrowego Mvondo, który był jakąś tam opcją w środku pola, a zamiast tego od kilku miesięcy płaci się pensję piłkarzowi (w mojej opinii też zaledwie solidnemu ligowcowi), z którego pożytku nie ma żadnego… I w tej rundzie już chyba nie będzie… Więc skoro Milik oficjalnie przyznał, że ten transfer to był jego autorski pomysł, to może czas go z niego rozliczyć?

A czy nie przyszło Ci do głowy, że w zasadzie nie było normalnego okresu przygotowawczego tylko jakieś turnieje wymyślone przez Podolskiego? Gdzie mieli szlifować formę, w jaki sposób? Za taki stan rzeczy należy podziękować prezesowi Podolskiemu. Dla niego to jest zabawa, dla nas nie….

Szło by się z tobą zgodzić gdyby nie to że jest to kolejny okres przygotowawczy w wykonaniu trenera Urbana gdzie jest brak tego przygotowania

Oczywiście przyszło mi to do głowy… I to o czym piszesz tylko potwierdza, jak chorym tworem jest Górnik, jak absurdalnie zarządzanym… Podolski gra sobie dla przyjemności grania, bo lubi, formę ma dramatycznie słabą, efekty tego widzimy, a trener boi się posadzić na ławie gościa, którego strzały ostatnio obijają koronę stadionu…

I co za tydzień Śląsk potem Rakòw ja tu punktów nie widzę jak Kocham Górnika ale po tych meczach będziemy na ostatnim miejscu to boli najbardziej jak tak dalej będzie to nawet na wiosnę będzie już po ptokach i nie wygrzebiemy się czarno to widzę no nie nie ma kto strzelić bramki, dramat i tyle. Jadymy durś ta terefere już to słyszeliśmy i tak przed każdym meczem ja w to już nie wierzę tutaj musi być ostry zapierdol i zimna krew pod bramką i sorry zmienić bramkarza choćby na klika kolejek

85% meczu to gra w poprzek albo do bramkarza; Bielica chyba miał najwięcej kontaktów z piłką z całego Górnika … Pierwsza akcja dobra okazja wydaje się że nic tylko dołożyć troszke i będzie dobrze, a tu następne 20 minut bezładna kopanina nie wiadomo po co. Bramka dla Lubina to wyjęta z rozgrywek juniorów albo szpila nasz plac na wasz plac. Mecz w którym nie idzie i trzeba troche ostrości dołożyć a tu jedna żółta kartka i to na sam koniec … Czegoś tu brakuje i jako pierwsze rzuca się brak przygotowania bo po dwóch w miarę wybieganych meczach, dzisiaj odnosiło się wrażenie, że to jest mecz bez specjalnego zaangażowania, a jedynie z pozorowaną grą na alibi. Niestety na dziś żenada i rozpacz mają więcej jakości niż gra Górnika

Bodajże w 30 minucie, albo około niej w ciągu jednej minuty naliczyłem 3 podania do Bielicy.

Dobrze kurwa, że nie pojechałem na ten mecz, choć przed telewizorem wystarczająco się wkurwiłem. Jak Urban wprowadził na boisko Krawczyka i Dadoka to wyłączyłem tv..

No i Ennali, który kompletnie nie pasuje do takiego stylu gry. Może i chłopak jest szybki i ma jakąś tam technikę ale kiedy on ma się wykazać jak tu nie było ani jednej takiej porządnej kontry …

Urban był świetnym piłkarzem, jest dobrym trenerem, ale jest fatalnym selekcjonerem. Jego dobór kadry i zmiany w trakcie meczu to po prostu tragedia i porażka.

Selekcjonerem nie był a trenerem jest fatalnym. Jedzie na opini dobrego kolegi bo był mega piłkarzem

A kogo mial dac na boisko???

Doł na boisko tych których chcioł w drużynie

Wystarczyło zostawić Yokotę Łukoszka i Musiolika Jak mi powiesz że nie mieli siły to odpadam…

To jest wstyd Panie Urban jeszcze dwa mecze i Papszun czeka

Janza I zajebał bramke