Górnik Zabrze wyreżyserował „Greka w Bytomiu”. To będzie sukces czy klapa?

PeCet  -  13 września 2025 18:30
4
668

Pod koniec letniego okienka transferowego gruchnęła wieść, że nasz grecki napastnik Theodoros Tsirigotis zostanie wypożyczony do Polonii Bytom. 25-letni piłkarz ma się ogrywać w 1. lidze i wrócić silniejszy. Czy to ma sens?

Transfer


Górnik Zabrze ogłosił przyjście „Tsiriego” na początku maja 2025 roku. W serca wielu „żaboli” wlało to nadzieję, że w końcu pojawia się przy Roosevelta 81 bramkostrzelny napastnik. Transferowi towarzyszyło również niemało sceptycznych głosów. Kibice zwracali uwagę na to, iż napastnik nie był sprawdzony w żadnej drużynie poza swoim krajem, a do śląskiego klubu przyszedł wprost z 2. ligi greckiej. W Iraklisie Saloniki miał co prawda bardzo dobre liczby (21 goli i 2 asysty w 25 meczach), jednak można było mieć wątpliwości, co do jakości defensorów, którym stawiał czoła. 

Atrybuty Greka zobaczyć możemy na poniższym filmie:

O transferze napastnika przeczytać możecie TUTAJ.

Jak to wyglądało na boisku?


Początek w Górniku był bardzo obiecujący. W meczu inauguracyjnym przed własną publicznością Tsirigotis zaliczył przyzwoity występ. Napastnik popisał się bardzo ładną akcją przy golu na 2:0 (strzelcem był Jarosław Kubicki):

Grek był aktywny. Szukał miejsca na boisku, chciał być pod grą. Po tym meczu nadzieje kibiców miały prawo zostać jeszcze mocniej rozbudzone. Być może w jakimś stopniu Tsirigotis padł później ofiarą tego pierwszego dobrego występu, gdyż poprzeczka dla niego została po tym meczu zawieszona dość wysoko.

Niestety w kolejnych spotkaniach nie było już tak różowo. Trener Gasparik wysłał go do boju na około 70 minut w dwóch trudnych spotykaniach z Piastem i Bruk-Betem. W międzyczasie zagrał 22 minuty przeciwko Lechowi w Poznaniu. Grek starał się, próbował w swoim stylu wychodzić na pozycje, ale koledzy nie rozumieli jego intencji albo napastnik odbijał się od niskiej zmasowanej defensywy rywala (Nieciecza).

Potem nadszedł dobry czas jego rywala do miejsca w podstawowym składzie – Sondre Lisetha. Szczęście Norwega stało się pechem „Tsiriego”. Napastnik ze Skandynawii strzelił ważnego gola przeciwko Pogoni w Szczecinie, a potem podtrzymał dobrą passę przed własną publicznością, zdobywając bramkę głową po świetnym podaniu Lukasa Amborsa w meczu przeciwko GKS Katowice. Trudno było się spodziewać, by po takich meczach Lisetha, w składzie wyjściowym na Motor pojawił się grecki napastnik. „Tsiri” w tym meczu wszedł na niecałe pół godziny tuż po tym, gdy straciliśmy gola. Goście cofnęli się wtedy do obrony i próbowali kontrować Górnika. Grecki napastnik miał znów niezwykle ciężkie zadanie, bo Motor bronił się dużą liczbą graczy i był w tych poczynaniach świetnie zorganizowany.

Tsirigotis nie zmienił niczego w tym meczu, a tak po spotkaniu mówił o grze w Ekstraklasie:

Piłkarz podkreślił znaczenie pewności siebie w poczynaniach napastnika. Strzelenie gola na pewno dało by mu takie poczucie. Na tej pozycji jest to sprawa niezmierne ważna.


Czy wypożyczenie do Bytomia to dobry ruch?


Dlaczego Tsirigotis trafił do Bytomia? Ktoś widać uznał, że zawodnik ma jeszcze na tyle duże deficyty, iż nie może liczyć na regularne występy w pierwszej drużynie Górnika. Próby ogrywania go w rezerwach na czwartym poziomie rozgrywkowym też większego sensu nie mają. Stąd pewnie pomysł, by poszedł szczebel niżej i pokazał, na co go stać. 

Czy „Tsiri” rzeczywiście jest za słaby na grę w Ekstraklasie?

Uważam, że trochę za wcześnie, by to stwierdzić z pełnym przekonaniem. Musimy wziąć pod uwagę fakt, że chłopak po raz pierwszy wyjechał poza Grecję i spotkał się z zupełnie innymi wyzwaniami. Gra przeciwko twardym obrońcom w naszej lidze jest na pewno o wiele bardziej wymagająca dla napastnika niż to, z czym Tsirigotis stykał się do tej pory. Można było odnieść momentami wrażenie, że zawodnik jest po prostu „za miękki”, by skutecznie walczyć w niektórych sytuacjach. Musi to przepracować w głowie i wyciągnąć wnioski.

Postawa zawodnika z Hellady jest trudna do oceny z jeszcze jednego powodu. Z 271 minut, które spędził na boisku w barwach Górnika Zabrze, aż 169 przypadło na bardzo trudne dla napastnika mecze z Piastem Gliwice, Bruk-Betem Termalica Nieciecza i Motorem Lublin. W meczu przeciwko otwarcie grającej Lechii Gdańsk prezentował się o wiele lepiej. Ja wiem, że skoro trener wpuszczał go na boisko w tych spotkaniach, to wierzył, że zawodnik coś zmieni. Myślę jednak, że Tsirigotis nie jest odpowiednim typem napastnika do gry, przeciwko drużynom ustawionym w niskiej obronie. Jego atrybutami jest ruchliwość, szukanie sobie pozycji i dynamika. Przy skomasowanej obronie rywala, bardzo trudno jest to wykorzystać. Zdecydowanie bardziej sensowne w takich meczach, było by granie szybkiej kombinacyjnej piłki, do której popularny „Tsiri” nie ma raczej predyspozycji.

Uważam, że regularne występy w Polonii Bytom wcale nie muszą być złym pomysłem. Na zapleczu PKO BP Ekstraklasy gra wielu obrońców, w starciach z którymi Grek może się sporo nauczyć. Mam nadzieję, że wzmocni się dzięki temu fizycznie i mentalnie. Wierzę też, że będzie strzelał gole, co podniesie jego pewność siebie i zaprocentuje po powrocie na Roosevelta 81. Myślę, że chłopak ma wszelkie atrybuty do tego, by zdobywać bramki i być wartościowym piłkarzem na najwyższym poziomie rozgrywkowym w naszym kraju. Za to mocno trzymam kciuki.

O kulisach wypożyczenie Tsirigotisa oraz zapisach umowy między klubami pisaliśmy TUTAJ

Źródło: Roosevelta81.pl / Transfermarkt
Foto: Roosevelta81.pl
Wideo: Ekstraklasa(YT) / NH21 Football (YT)

betclick
Subskrybuj
Powiadom o
4 komentarzy
Opinie w linii
Zobacz wszystkie komentarze

GÓRNIK nakupił graczy za smieszne ceny to i ci gracze prawdopodobnie nic nie wniosą poza sredniactwem.Nie ma juz URBANA który w trzeciej lidze znajdował gwiazdorów a potem sprzedawano ich za duza kase. Ciekawe co panu MILIKOWI nie pasowalo u Urbana ? Takiego trenera juz w Zabrzu juz długo -lub wcale – nie bedzie.W tym roku bedzie gozej niz w poprzednim. Oby nie było spadku..

Patrząc na sam wynik punktowy, to na razie mamy najlepszy start od 5 lat. Poczekajmy choć do przerwy zimowej z ocenami trenera, sztabu i zawodników, którzy przyszli. Kilku z nich jeszcze nie zdążyło zagrać minuty, więc cierpliwości. Pozdrawiam.

Pitolisz! Będzie lepiej chopie!

A gdzie dokładnie pitolę?