Górnik Zabrze – Wisła Kraków 4:2. Grać zawsze, jak w dzisiejszej końcówce!

Kris  -  6 grudnia 2019 22:29
0
5575

Górnik Zabrze wygrał z Wisłą Kraków 4:2. Trójkolorowi przerwali złą passę bez zwycięstwa trwającą od 25 sierpnia, czyli po 103 dniach.

W porównaniu do poprzedniego spotkania Marcin Brosz dokonał dwóch zmian w wyjściowej jedenastce. Na boisku nie pojawił Baidoo oraz Matuszek, a na murawę wybiegli od pierwszych minut Zapolnik i Ściślak. Warto dodać, że roszady pojawiły się także wśród rezerwowych. Kontuzjowanego Tomasza Loskę zastąpił Neugebauer.

Pierwsza część spotkania rozpoczęła się katastrofalnie dla Trójkolorowych. Już w 3. minucie Wisła wyszła na prowadzenie. Mak z prawej strony dograł na jedenasty metr. Brożek przyjęciem piłki oszukał Sekulića. Chudy próbował ratować sytuację i wyszedł z bramki, lecz doświadczony napastnik strzelił między nogami Borisa i przegrywaliśmy 0:1. Górnik próbował nadrobić straty, lecz brakowało argumentów w postaci dokładności i precyzji. Nie mieliśmy żadnych konkretów, które mogłyby odmienić rezultat spotkania.

Drugie czterdzieści pięć minut rozpoczęło się od zmiany w zespole Górnika. Trener, Marcin Brosz, wprowadził na boisko Bainovića, który zmienił Ściślaka. Kilka chwil później na murawie zameldował się Łukasz Wolsztyński i było to wejście smoka. Wolsztyn wyrównał rezultat po niemal identycznej sytuacji, co Brożek. Janża zagrał w głąb pola karnego, po drodze piłka jeszcze dotknęła obrońcę Wisły, lecz trafiła do adresata, czyli Łukasza. Wolsztyński przyjął futbolówkę tyłem do bramki i szybko uderzył pokonując tym samym Buchalika. Niestety, radość trwałą chwilę. Krakowiacy odpowiedzieli błyskawicznie. Brożek zgrywał górną piłkę z głowy przed pole karne. Tam czekał już Chuca, który mocnym, precyzyjnym strzałem pokonał Chudego. Trójkolorowi mimo niepowodzeń starali się wrócić do gry. Z dobrej strony kilka razy pokazał się Wolsztyński, raz niewiele zabrakło, a z głowy pokonał by Buchalika po raz kolejny. To, co Łukaszowi się nie udało, wykorzystał Jimenez. Angulo z lewej strony oszukał Burligę i idealnie dośrodkował. Futbolówka była dograna precyzyjnie, więc Hiszpan bez skrupułów wpisał się na listę strzelców. Trójkolorowi poczuli, że sprawa jest otwarta i rzucili się do walki. Blisko wyprowadzania zabrzan na prowadzenie był Angulo, lecz Wiślaków uratował słupek. Igor zrewanżował się w 87. minucie i bezbłędnie wykorzystał jedenastkę uderzając mocno pod poprzeczkę. Rzut karny wywalczył David Kopacz, który perfekcyjnie zastawił się w szesnastce i dał się sfaulować przez Bashę. Gwoździem do trumny była akcja Sekulić – Jimenez, po której Jesus zdobył bramkę na 4:2.

Górnik wygrał z Wisłą 4:2 i to jest najważniejsze. Chcemy oglądać zawsze taką grę, jaką pokazali Trójkolorowi w ostatnim kwadransie. Walka, zaangażowanie i oddanie serducha no boisku. Górnicy dziękujemy!

Po tym spotkaniu Górnik ma na swoim koncie 20 punktów. W następnej kolejce Trójkolorowi zagrają z Rakowem Częstochowa.

Górnik Zabrze – Wisła Kraków 4:2 (0:1)

0:1 – Brożek, 3′
1:1 – Wolsztyński, 56′
1:2 – Chuca, 59′
2:2 – Jimenez, 75′
3:2 – Angulo, 87′
4:2 – Jimenez, 90+2

Górnik Zabrze: Chudy – Janża, Bochniewicz, Wiśniewski, Sekulić, Matras (77′ Matuszek), Jimenez, Ściślak (46′ Bainović), Kopacz, Zapolnik (54′ Wolsztyński), Angulo
Rezerwowi: Neugebauer – Arnarson, Paluszek, Wolsztyński, Bauza, Matuszek, Eizenchart, Bainović, Rostkowski
Trener: Marcin Brosz

Wisła Kraków: Buchalik – Sadlok, Klemenz, Janicki, Burliga, Basha, Mak, Pawłowski (81′ Zdybowicz), Chuca, Błaszczykowski (73′ Silva), Brożek (59′ Boguski)
Rezerwowi:
Lis – Szota, Boguski, Silva, Wasilewski, Szot, Buksa, Zdybowicz
Trener:
Artur Skowronek

Sędzia: Bartosz Frankowski
Żółte kartki:
Kopacz, Sekulić, Matuszek – Chuca, Mak, Klemenz
Widzów:
9 612

Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl

Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments