W meczu 5. kolejki PKO Ekstraklasy Górnik Zabrze zremisował z Widzewem Łódź 1:1. Gospodarze prowadzenie objęli po debiutanckim golu Adriána Kaprálika. Wyrównał w doliczonym czasie gry Jordi Sanchez.
W porównaniu do zwycięskiego meczu w Kielcach, Jan Urban dokonał dwóch zmian w wyjściowej jedenastce. Od początku pojawił się zatem nowy piłkarz Górnika Adrián Kaprálik oraz Mateusz Chmarek. Na ławkę powędrował Paweł Olkowski, a obok m.in zasiadł wracający po urazie kolana Erik Janża. W kadrze meczowej zabrakło narzekającego na uraz Kamila Lukoszka.
Od pierwszych fragmentów zdecydowanie zaatakował Górnik. Gospodarze chcieli szybko narzucić swoje warunki gry. W 5 min. Daisuke Yokota uderzył z pierwszej piłki, będąc już w obrębie szesnastki, ale zabrakło trochę precyzji. Kilka chwil później trójkowa akcja Chmarek – Podolski – Dadok, jednak strzał tego ostatniego został wyblokowany. Widzew otrząsnął się po tych atakach i sam odpowiedział akcją, po której Alvarez uderzył w boczną siatkę. Górnik na tym etapie meczu jakby usypiał rywala i czekał na okazję, a ta nadarzyła się w 24 minucie. Wówczas błąd w przyjęciu popełnił Żyro, piłkę przejął Podolski i odnalazł na prawej stronie Kaprálika. Słowak wpadł w pole karne nie dając szans swojemu rodakowi na skuteczną interwencję. To się nazywa debiut! W 32 min. ponownie słowacki skrzydłowy próbował oddać strzał, tym razem obrońcy zdążyli z interwencją. Widzew odpowiedział sytuacją, w której Pawłowski uderzał z dystansu, zrobił to jednak niecelnie. Następnie mieliśmy mały bilard w polu karnym zabrzan, ale wszystko skończyło się tylko na rzucie rożnym z którego zresztą nic nie wyniknęło. Do końca tej części mecz toczył się w spokojnym tempie, co z pewnością było po myśli gospodarzy. Na przerwę piłkarze udali się przy jednobramkowym prowadzeniu „Trójkolorowych”.
Na drugą odsłonę zabrzanie wyszli bez zmian, w drużynie gości zobaczyliśmy dwie roszady. Jako pierwsi tym razem ruszyli łodzianie, ale próba z dystansu Alvareza przeszła w sporej odległości od bramki Daniela Bielicy. Kilka chwil później defensywa Górnika dostała drugie ostrzeżenie. Pawłowski starał się domknąć akcję po zagraniu w pole bramkowe Klimka. Napastnik Widzewa jeszcze naciskany przez Kryspina Szcześniaka, nie był w stanie dołożyć odpowiednio nogi. W 56 min. zabrzanie wrócili z dalekiej podróży, gdy w dobrej sytuacji nie trafił Pawłowski. Jeszcze raz najskuteczniejszy piłkarz Widzewa szukał gola, uderzając z rzutu wolnego. Bielica w tej sytuacji piąstkował piłkę. To był okres sporej przewagi przyjezdnych. Górnik miał problemy z przedostaniem się na połowę rywali. Udało się to dwukrotnie między 69 a 71 minutą, kiedy to Ravas bronił uderzenia Podolskiego i wprowadzonego wcześniej Pawła Olkowskiego. Za moment kibicom Górnika zadrżały serca, w sytuacji kiedy Jordi Sanchez trafił w poprzeczkę. W końcówce meczu boisko z powodu urazu opuścić musiał Richard Jensen. W jego miejsce sztab trenerski gospodarzy zdecydował się wpuścić Sebastiana Musiolika. Górnik zmienił w tym momencie ustawienie i przesunął nieco ciężar gry. Wydawało się, że tak grając uda się dowieźć pierwszą domową wygraną i podtrzymać dobrą passę w meczach z łodzianami. Niestety w 5 min. doliczonego czasu, w podbramkowym zamieszaniu najprzytomniej zachował się Jordi Snachez doprowadzając do wyrównania.
Po tym spotkaniu podopieczni Jana Urbana mają na koncie 5 punktów. W następnej kolejce „Trójkolorowych” czeka wyjazd do Białegostoku na mecz z tamtejszą Jagiellonią.
Górnik Zabrze – Widzew Łódź 1:1 (1:0)
1:0 – Kaprálik, 24′
1:1 – Jordi Sanchez, 90+5′
Górnik Zabrze: Bielica – Sekulić, Jensen (85′ Musiolik), Janicki, Szcześniak, Rasak, Yokota (82′ Ennali), Chmarek (65′ Olkowski), Podolski [c], Dadok, Kaprálik
Rezerwowi: Szromnik – Musiolik, Ennali, Olkowski, Krawczyk, Kolanko, Szala, Janża
Trener: Jan Urban
Widzew Łodź: Ravas – Żyro, Szota, Jordi, Alvarez, Terpiłowski (46′ Kun), Stępiński [c] (71′ Milos), Hanousek (85′ Rondić), Przybułek (46′ Klimek), Nunes, Pawłowski (71′ Ciganiks)
Rezerwowi: Szymański – Shehu, Milos, Tkacz, Ciganiks, Kun, Zieliński, Klimek, Rondić
Trener: Janusz Niedźwiedź
Sędzia: Damian Kos (Wejherowo)
Żółte kartki: Podolski, Sekulić, Dadok – Jordi Sanchez, Ciganiks
Widzów: 14783
Obserwuj nas w społeczności SuperSocial w aplikacji Superbet
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl
jak nie ma baboli od szczesniaka to bielica sie popisal i zalatwil nam remis wielka szkoda mogly byc 3 punkty
Annali to pochytoł gro tak jak się nazywo czyli do dupy ani dryblingu ani przytrzymania nic kur..a nie ma nic sorry wela mo zadbana i pewnie annali tyż mo zadbane jak wela
No tylko ten Bielica powinien pocwiczyc gre nogami bo 80% tego co gra nogami to jest pilka stracona , albo oddaje pilke rywalom albo wykopuje na aut .
Tak samo Yokota ten zawodnik jest bez formy pilka mu ucieka nawet proste podanie sprawia mu problem lub przyjecie prostej pilki .
Co tam sie w tym klubie dzieje ????
Gra Górnika w dzisiejszym meczu (podobnie jak w kilku poprzednich) to dno i metr mułu. Jak można grając u siebie ze słabym, nieporadnym Widzewem, przez prawie całą drugą połowę rozpaczliwie się bronić?! Minęło pięć kolejek i dość mam już pierdzielenia panów Matyska, Milika i Urbana, że rywale na zgrupowaniu przedsezonowym byli nieodpowiedni, że fizycznie piłkarze nie są jeszcze w optymalnej formie czy że kontuzje przetrzebiły skład (bo inne drużyny też borykają się z kontuzjami, a nie sądzę, żeby obecność na boisku Janży i Pacheco jakoś diametralnie zmieniła żałosną grę Górnika). Bo podobno Górnik jest profesjonalnym klubem, a sezon zaczyna się od pierwszej kolejki, a nie od siódmej czy dziesiątej! Nie wiem, co trener Urban i piłkarze robią na treningach, ale sądząc z jakości gry, to chyba głównie jeżdżą na grzybobrania. Chaos, niedokładność, indywidualne błędy… Remis i tak jest dzisiaj dla Trójkolorowych wynikiem szczęśliwym, bo gdyby piłkarze z Łodzi nie byli tak dzisiaj tak chaotyczni i nieporadni, to mecz skończyłby się totalną kompromitacją Górnika, jakimś 1 – 4 albo 1 – 5. I cieszę się, że z powodu wakacyjnego wyjazdu nie oglądałem tego żenującego widowiska na trzeźwo z trybun przy Roosevelta, a jedynie na antenie Canal + Sport (na szczęście nie całkiem na trzeźwo).
Na Roosevelta nie zapraszam, lepiej zostań na wczasach a mecze KSG oglądaj w Canal+, stacji której komentatorzy kolejny już raz dali ….py zachwycając się marnymi aktorami z miasta Łodzi, którzy w sposób perfekcyjnym wykorzystali marnym sędziowania rodem z ekstraklapy. Nie żebym tłumaczył piłkarzy Górnika, a w szczególności Bielicy oraz naszych obrońców, ale ciężko jest grać przeciwko komuś komu w sposób ewidentny pomaga trzech oszołomów na boisku, których błędy (ponoć) mają weryfikować ich kuple w wozie war!
Chłopie, ty tak na poważnie? Tę żałosną dzisiaj postawę piłkarzy Górnika będziesz stronniczym sędziowaniem tłumaczył?! Chaos, niedokładność, nieumiejętność wymiany 3 podań piłkarzy Górnika to wina sędziów? Widziałem dzisiątki meczy, w których sędziwie wypaczyli wynik, ale dzisiejsze spotkanie na pewno do takich nie należało. A na Roosevelta jeżdżę od 30 lat, będę jeździł dalej i twojego zaproszenia nie potrzebuję…
Krótko, czytaja ze zrozumieniem i oglądaj mecze na trzeźwo. Piszę jako kibic który z Górnikiem Zabrze na dobre i złe jest od połowy lat siedemdziesiątych! POZDRAWIAM i życzę miłego wypoczynku ale nie do zobaczenia na Arena Zabrze!!!!
O moją zdolność postrzegania i analizy rzeczywistości po dwóch piwach naprawdę nie musisz się martwić. A nie napisałem, że sędziowanie dzisiaj było dobre, lecz że sędziowie w żaden sposób nie wypaczyli wyniku meczu. Jeżeli Ciebie taka jak dzisiaj gra Górnika nie wkurza, to zazdroszczę. Bo uważam, że problemem Górnika jest właśnie ten od lat wszechobecny w klubie minimalizm, płynący z samej góry, od osób zarządzających klubem, a niestety udzielający się również części kibiców. Ale to już temat na inną dyskusję… Pozdrawiam i dziękuję za życzenia, a na Arena Zabrze pewnie i tak się zobaczymy 🙂
Jak taki stary jesteś, to lepiej sam odpocznij, a nie dawaj dobrych rad innym!
Teraz ja. Baran!!! 🙂
To do postu z innej strony dla niewtajemniczonych!!!
oczywiście że Varszafka ciągnie widzewa. A w tym meczu ich fryzjerem był ten kos. Taka prawda.
Zapraszać to możesz sobie na grilla, a nie mecze Górnika. Morris ma całkowitą rację w swojej ocenie. Sędziowie owszem do d..py, ale gra Górnika do jeszcze większej.
Malkontent Bych jak zawsze w formie, ale postaram się wytłumaczyć ci o co mi chodzi. Chwilę przed rzutem wolnym dla ślizgaczy z Łodzi który rozpoczął bramkową akcję na 1:1, był faul na Poldim i to przed samym polem karnym Widzewa, i jakoś sędzia tego nie zauważył. Gdyby był wolny dla Górnika to możliwe że padłaby bramka na 2:0 i byłoby po meczu. Dodam że to nie jedyna sytuacja która pokazała jak stronniczy był arbiter. Co do mojego wieku, to gwarantuję ci że ty też kiedyś się postarzejedsz. Z pozdrowieniami, stary kibic Górnika Zabrze!
Odniosę się tylko do części wypowiedzi.
Gdyby Widzew nie grał tak chaotycznie to wklepałby mam kilka bramek, powiadasz. To ja stwierdzę, że gdyby Górnik nie grał tak chaotycznie to rozklepałby ten Widzew kilkoma bramkami. Jęczeć i marudzić możemy pod koniec sezonu, a nie teraz. Górnik musi odzyskać świeżość i przełamać się plus piłkarze wyzdrowieć. Będzie dobrze choć teraz wyglada to marnie. Gdzie wiara?
W mojej ocenie więcej klarownych sytuacji miał Widzew, zwłaszcza w drugiej połowie obrona Górnika była długimi fragmentami meczu wręcz rozpaczliwa, co z tak przeciętną drużyną w meczu u siebie jest po prostu strasznie słabe… I to nie jęczenie i marudzenie z mojej strony, lecz realna ocena rzeczywistości. Pięć kolejek za nami, a Górnik jeszcze nie zagrał chociażby poprawnego meczu, zdecydowana większość piłkarzy (o ile nie wszyscy, może poza Janickim i Kapralikiem) jest w słabej lub bardzo słabej formie, cudem mamy 5 punktów, więc trudno być zadowolonym. I ciągle od osób zatrudnionych w klubie słyszymy jak to dobrze będzie… A przypomnę, że Górnika nie dotknęła jakąś mega epidemia kontuzji, że nie ma jak sklecić jedenastki, podobna sytuacja była np. w Warcie, która mimo tego gra całkiem dobrze i zdobywa punkty. A z drugiej strony – skoro latem tyle mamy kontuzji to napiszę, że nikt nie kazał włodarzom Górnika pozbywać się lekka ręką Mvondo, Paluszka czy Wojtuszka… Ale w jednym się z Tobą zgadzam – musimy mimo wszystko wierzyć, że wkrótce będzie lepiej. Pozdrawiam
Obrona i nasz bramkarzyna znów dali popis nieudolności! Tak samo jak popis nieudolności dali rozjemcy tego spotkania, którzy dziś bardzo docenili talety aktorskie panienek z ulicy Piłsudskiego w Łodzi?
Jeden wyraz PARALITYKI 😡
Ile jeszcze panie Janie?
Jeszcze troszeczkę musimy poczekać. 🙂 Ale zgodnie z przewidywaniami, już niedługo.
Pozyskanie Galana byłoby bardzo pożądane zwłaszcza w opcjach ofensywnych pomoc może atak a drogo nie musi być bo kontrakt z Odrą obowiązuje do czerwca 2024 temat bardzo pilny