W meczu 5. kolejki PKO Ekstraklasy, kibiców Górnika spotkał zimny prysznic. Trzynaście tysięcy zawiedzionych widzów, opuszczało stadion przy Roosevelta. Zabrzanie pomimo prowadzenia, ulegli Stali Mielec 1:3. Honorowego gola dla „Trójkolorowych” zdobył Paweł Olkowski. Dla gości trafiali, Hamulic i dwukrotnie Domański.
Bartosch Gaul dokonał jednej zmiany w wyjściowym składzie w porównaniu do poprzedniego meczu. Przeciwko Stali od początku oglądaliśmy Daniego Pacheco, który zagrał kosztem Mateusza Cholewiaka. Pojawienie się Hiszpana zwiastowało bardziej ofensywną taktykę gospodarzy, aniżeli w pojedynku z Rakowem.
Spotkanie toczyło się w trudnych warunkach, spowodowanych obfitymi opadami deszczu. Początkowe fragmenty dosyć ostrożne z obu stron. Jako pierwsi odważniej ruszyli zabrzanie. W 11 min. składna akcja w trójkącie Szymon Włodarczyk-Paweł Olkowski-Lukas Podolski. Ten ostatni kończył ją strzałem, ale gdzieś jeszcze nogi obrońców zablokowały drogę piłki do siatki. Kilkadziesiąt sekund później zabrzańska publiczności miała okazję do radości. Podolski tym razem z lewej strony dogrywał w okolice bramki, za akcją zdecydowanie podążył Olkowski, dzięki czemu zdołał ją zamknąć niczym wytrawny lis pola karnego. „Trójkolorowi” mogli podwyższyć w 19 min, kiedy to po błędzie Matrasa, Włodarczyk wyłuskał piłkę i odegrał ją do wychodzącego na pozycję Poldiego. Niestety Lukas nie wykorzystał znakomitej szansy. Mistrz Świata zdołał co prawda minąć Mrozka, ale futbolówka odskoczyła mu zbyt daleko i wracający defensorzy zażegnali niebezpieczeństwo. Górnik nadal naciskał, a nieco krytykowany za poprzednie występy „Olo”, w kolejnej sytuacji znów pokazał się z bardzo dobrej strony. Efektem czego, bliski podwyższenia wyniku był Włodarczyk, nie sięgnął jednak piłki po dobrym dograniu właśnie Olkowskiego Stal odpowiedziała strzałem z dystansu, co na nasiąkniętej murawie było bardzo niebezpieczną bronią. Na szczęście piłka minęła słupek, choć i tak wydaje się że Kevin Broll kontrolował sytuację. Zabrzanie nie potrafili podkreślić drugim golem fragmentów przewagi i za czasem tempo meczu siadło. Obrona Górnika została uśpiona na tyle, że Hamulic bez większy problemów poradził sobie z Aleksandrem Paluszkiem i Rafałem Janickim, po czym wpakował piłkę do siatki. Niestety nie był to ostatni przykry moment w tej części gry. W ostatniej, doliczonej minucie pierwszej połowy, Janicki zatrzymał faulem rywala tuż przed polem karnym. Rzut wolny na bramkę zamienił Domański.
Trenerzy w przerwie meczu nie zdecydowali się na zmiany, zmienił się natomiast błyskawicznie wynik. Niepewna, jeszcze przed przerwą zabrzańska defensywa, chyba została dłużej w szatni. Stal niemal bez większych kłopotów przeprowadziła akcję, po której Domański zdobył swoją drugą, a w sumie trzecią bramkę. W tym momencie sytuacja gospodarzy z trudnej, stała się fatalna. Bartosch Gaul dokonał podwójnej zmiany, wpuszczając Cholewiaka i Piotra Krawczyka w miejsce bezproduktywnych Pacheco i Włodarczyka. Mielczanie tymczasem co rusz testowali golkipera Górnika strzałami z dystansu. Gospodarze mieli ogromne problemy z wypracowaniem sobie klarownych sytuacji. Opiekun zabrzan dokonywał dalszych roszad. Na murawie pojawili się, Dariusz Stalmach i Krzysztof Kubica. Ten drugi miał okazję – po wrzutce Podolskiego – do uderzenia głową. Dobrze ustawiony golkiper Stali pewnie wyłapał futbolówkę. Czas płynął a niekorzystny rezultat utrzymywał się. Górnicy jeżeli już stwarzali jakiekolwiek zagrożenie, to po wrzutkach w pole karne. Nie przynosiło to jednak pożądanego skutku. W końcówce zabrzanie musieli radzić sobie w dziesiątkę. Kevin Broll powstrzymał nieprzepisowo Maka, za co otrzymał czerwoną kartkę. A że miejscowi limit zmian wykorzystali, do bramki powędrował Kubica. Defensywny pomocnik Górnika popisał się świetną interwencją broniąc uderzenie Wlazły z rzutu wolnego
Po tym spotkaniu „Trójkolorowi” pozostaną z sześcioma punktami na kocie. W następnej kolejce Górnik zmierzy się przy Łazienkowskiej z Legią. Przypominamy o trwających zapisach na wyjazd do Warszawy. Więcej szczegółów tutaj.
Górnik Zabrze – Stal Mielec 1:3 (1:2)
1:0 – Olkowski, 13′
1:1 – Hamulic, 42′
1:2 – Domański, 45+1′
1:3 – Domański, 47′
Górnik Zabrze: Broll – Paluszek, Janicki, Jensen, Olkowski (82′ Dadok), Manneh (68′ Kubica), Kotzke (68′ Stalmach), Janża [c], Pacheco (56′ Cholewiak), Podolski, Włodarczyk (56′ Krawczyk)
Rezerwowi: Bielica – Cholewiak, Kubica, Krawczyk, Stalmach, Mvondo, Kolanko, Szymański, Dadok
Trener: Bartosch Gaul
Stal Mielec: Mrozek – Getinger [c], Barauskas, Matras, Kasperkiewicz (80′ Kruk), Wolski, Wlazło, Gerbowski, Hamulic (80′ Hiszpański), Lebedyński (66′ Mak), Domański (87′ Żyra)
Rezerwowi: Kochalski – Leandro, Mak, Żyra, Hiszpański, Maj, Kruk, Soboń
Trener: Adam Majewski
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń)
Żółte kartki: Włodarczyk, Janicki – Mrozek
Czerwona kartka: Broll (faul za polem karnym)
Widzów: 13043
Obserwuj nas w społeczności SuperSocial w aplikacji Superbet
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl
Wideo: ekstraklasa.org
Po meczu z ”medalikami” to byłoby zbyt piękne gdyby dzisiaj był wygrany mecz.
Chyba do tego samego wniosku doszli nasi, szczególnie obrońcy…
Zasłużone zwycięstwo Stali, liczyłech na remis, trudno, głowy do góry jedziemy dalej
Powiem tak,niestety Lucas spierd..mecz.Gdyby było 2-0 byłoby po meczu.Co on chciał zrobić??!Dzisiaj zenada
Kopacze z Zabrza myśleli ze ambitni piłkarze z Mielca położą się na murawie a oni będą sobie grali w dziada, czyli podawanie piłki na swojej połowie w stylu „ja do ciebie ty do mnie” i od czasu do czasu pójdzie jakaś akcja i będą kolejne gole, a tu bęc! Stal wygrała jak chciała, bo ma trenera, a ci z Zabrza mają Rumaka z Niemiec. Brawo dla Stali, która unaoczniła wszystkim, że nie trzeba szukać kwadratowych jaj żeby wygrać pewnie mecz używając do tego nie tylko nóg, ale przede wszystkim głowy.
Udało się dojść?
Trafione w punkt ,plus to że, od odejścia Chudego nie mamy bramkarza .Brawo dla Kubicy za profesjonalizm ,serce po właściwej stronie i umiejętności bramkarskie .
Balonik był tak napompowany przed meczem, że wszyscy byli pewni zwycięstwa Górnika. Ale piłkarze Stali mieli inne zdanie
Odbiją się w stolycy. Czy wygrywosz………
Za dobrze szło w pierwszych 30 minutach i chłopaki stwierdzili że wygrana przyjdzie łatwo a tu klops. Zamiast dalej grać swoje i kreować sytuacje to stanęli i źle się dla nas skończyło.
Mam wrażenie że robi się to samo co w zeszłej rundzie czyli gdy jesteśmy papierowymi faworytami ro dziwnie nam mecz nie wychodzi. Może to ja tak odbieram ale mam wrażenie że te mecze w roli ” faworyta” są sprzedane u buków. Dla hejterów tej wypowiedzi proszę sprawdzić kursy z zeszłej rundy. Szkoda ludzi bo znów uwieżyli poraz kolejny…:(
Racja
Zamiast grać u buka zobocz tabela. Tzn że cracovia tyz zaczła? Sami zapier…. I tyla
Stal też obserwuje że lepiej atakować prawa stroną bo na lewej jest dość pewnie grający Jensen i Janża a na prawej Paluszek który miał bardzo dobry mecz z Rakowem a dziś słabiej a Jani cki też ma bardzo dobre mecze a dzisiaj takie klopsy ale ogólnie to winę ponosi cały zespół za ten mecz szkoda bo trochę zepsuli mi długi weekend