Górnik Zabrze przełamał złą passę i wygrał przed własną publicznością z Rakowem Częstochowa 4:1. Dwie bramki dla „Trójkolorowych” zdobył Igor Angulo, jedno trafienie było samobójcze, a raz bramkarza gości pokonał Jimenez.
W wyjściowej jedenastce doszło do dwóch zmian w porównaniu z ostatnim spotkaniem. Przede wszystkim ponownie zobaczyliśmy od pierwszych minut Igora Angulo oraz Alasanę Manneha. Odbyło się to kosztem Paluszka oraz Ściślaka, którzy usiedli na ławce rezerwowych. Tym samym, Górnik wrócił do swojego klasycznego ustawienia.
Początek spotkania był fatalny dla zabrzan, bowiem już w czwartej minucie Przemysław Wiśniewski został trafiony piłką w rękę. Cała sytuacja miała miejsce w polu karnym i po analizie VAR, Łukasz Szczech wskazał na „wapno”. Skutecznym egzekutorem okazał się Schwarz. Był to bolesny cios, lecz Trójkolorowi szybko się po nim otrząsnęli. Już wkrótce dwukrotnie zmusili do interwencji bramkarza Rakowa, a dokładnie Giakoumakis oraz Jimenez. Znacznie groźniej zrobiło się pod bramką Chudego, kiedy Brown-Forbes wygrał w szesnastce walkę o piłkę z Bochniewiczem i huknął nad poprzeczką. Kilkanaście sekund później na tablicy wyników widniał jednak już remis. Martin Chudy wznowił spod własnej bramki, piłkę głową zgrał Janża i po błędzie zawodnika gości, Jimenez zabrał się z futbolówką w kierunku bramki rywali. Hiszpan poszukał w szesnastce Angulo, a ten zdecydował się uderzyć „z pierwszej”, czym zaskoczył Gliwę. Za moment Górnik mógł już prowadzić. Kapitalne, kilkudziesięciometrowe podanie Manneha do Giako i Grek stanął przed szansą, ale z tego pojedynku zwycięsko wyszedł Gliwa. Raków również nie odpuszczał i dwa razy mogliśmy mówić o dużym szczęściu. Najpierw bombę Petraśka z siódmego metra sparował Wiśniewski, a za chwilę z tej samej odległości spudłował Musiolik. W 34. minucie pojawiła się krew na boisku, a dokładnie po starciu o górną piłkę Giakoumakisa z „Czeskim Wieżowcem”. Zarówno Giako, jak i Petraśek kontynuowali grę z opatrzonymi głowami. Do końca pierwszej części kolejne gole już nie padły, aczkolwiek oglądaliśmy naprawdę ciekawe widowisko.
Na początku drugiej części meczu na boisku zameldował się Piotr Krawczyk. Marcin Brosz miał dobre wyczucie, ponieważ kwadrans później właśnie Piotrek skierował piłkę do bramki na 2:1. Świetne dośrodkowanie Janży zakończył uderzeniem z głowy Angulo, lecz Gliwa zdołał sparować strzał. W idealnym miejscu i czasie znalazł się Krawczyk, który dokończył to, co nie udało się Baskowi. Jednakże, za jakiś czas zmieniono decyzję i bramkę przypisano, jako samobójcze trafienie Jacha, który miał swój wkład przy tym golu. Kilkanaście minut później ponownie kibice Górnika mogli świętować. Po raz drugi w tym spotkaniu bramkarza gości pokonuje Angulo. Manneh huknął z kilkudziesięciu metrów na bramkę i futbolówkę musiał parować Gliwa. Do piłki pierwszy doskoczył Igor, który na dwa razy, lecz skutecznie zamienił okazję na trafienie. Popis zabrzan na tym się nie zakończył. W 86. minucie Krawczyk zagrał piłkę prostopadle do Angulo. Kapitan Górnika świetnie odnalazł wbiegającego w pole karne Jimeneza. Jesus zabrał się z futbolówką, minął obrońcę i nie dał żadnych szans bramkarzowi przyjezdnych. Zabrzanie pewnie wygrywają z Rakowem Częstochowa 4:1.
Po tym spotkaniu „Trójkolorowi” mają na koncie 50 punktów. W następnej kolejce, już we wtorek, Górnicy zagrają w Gdyni z tamtejszą Arką.
Górnik Zabrze – Raków Częstochowa 4:1 (1:1)
0:1 – Schwarz 4′ (k)
1:1 – Angulo 20′
2:1 – Jach, 60′ (s)
3:1 – Angulo, 72′
4:1 – Jimenez, 86′
Górnik Zabrze: Chudy – Janża, Bochniewicz, Wiśniewski, Vasilantonopoulos, Jmenez, Manneh, Prochazka (79′ Ściślak), Jirka (90+1′ Ryczkowski), Giakuomakis (46′ Krawczyk), Angulo
Rezerwowi: Kudła – Paluszek, Koj, Pawłowski, Ściślak, Krawczyk, Matuszek, Gryszkiewicz, Ryczkowski
Trener: Marcin Brosz
Raków Częstochowa: Gliwa – Petraśek, Piątkowski, Tudor, Musiolik, Sapała, Schwarz, Babenko (72′ Lederman), Kun (66′ Bartl), Jach, Brown-Forbes
Rezerwowi: Szumski – Niewulis, Oziębała, Kościelny, Lederman, Kaczmarek, Bartl, Tijanić, Mikoławjewski
Trener: Marek Papszun
Żółte kartki: Wiśniewski, Jirka, Prochazka
Widzów: 3 869
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl