W meczu 18. kolejki Górnik Zabrze zremisował z Pogonią Szczecin 2:2. „Trójkolorowi” dwukrotnie musieli gonić wynik. Pierwszy gol dla gospodarzy padł po samobójczym trafieniu Maty, remis w końcówce uratował Adrian Gryszkiewicz. Dla przyjezdnych bramki zdobywali, Kowalczyk z karnego oraz Grosicki.
Trener gospodarzy Jan Urban w wyjściowym składzie dokonał jednej zmiany w porównaniu z poprzednim meczem. W miejsce wykartkowanego Alasany Manneha, posłał do boju Dariusza Stalmacha. W kadrze na to spotkanie zabrakło Filipa Bainovića, którego mogliśmy się ewentualnie spodziewać nawet w pierwszej jedenastce.
Źle zaczęło się to spotkanie dla gospodarzy, którzy już od 6 min. przegrywali. Będący ostatnio w świetnej formie Grosicki wypuścił w bój Jeana Carlosa. Brazylijczyka sfaulował Grzegorz Sandomierski i arbiter wskazał na wapno. Skutecznym egzekutorem okazał się Kowalczyk. Górnik po tym ciosie szybko się otrząsnął i ruszył do odrabiania strat. Zabrzanie grali wysokim pressingiem, szybko starali się rozgrywać piłkę, by rozerwać szyki obronne „Portowców”. Brakowało tylko lepszego wykończenia i nieco szczęścia. W 11 min. Lukas Podolski przedarł się z lewej strony i poszukał podaniem Bartosza Nowaka, pomocnik zabrzan nie zdołał jednak opanować piłki. Kolejną szansę „Trójkolorowi” mieli po nieporozumieniu jednego z obrońców. Po błędzie tego ostatniego futbolówkę przejął Podolski, podciągnął kilka metrów i dorzucił w pole karne. W szesnastce przyjezdnych powstało wielkie zamieszanie, do strzałów doszli Nowak oraz Dariusz Stalmach, ale defensorzy Pogoni zdołali wyblokować te próby. Szczecinianie z kolei groźnie kontratakowali. Po jednym z szybkich wyjść Rafał Janicki taktycznie faulował Kozłowskiego za co otrzymał żółtą kartkę, podobnego przewinienia dopuścił się Adrian Gryszkiewicz. W obu sytuacjach Tomasz Musiał ukarał piłkarzy żółtymi kartkami, co oznacza, że stoperów Górnika zabraknie w środę w Częstochowie. Końcówka pierwszej części przyniosła duże emocje. Najpierw Pogoń miała okazję, gdy z bliskiej odległości nie trafił do bramki Jeana Carlos. Odpowiedź zabrzan okazała się wreszcie skuteczna. Na strzał z szesnastego metra zdecydował się Poldi, jego bombę zdołał jeszcze zatrzymać Stipica. Futbolówkę przejął Erik Janża i posłał piłkę wzdłuż pola bramkowego gości. Nabiegający Nowak nie zdołał sięgnąć piłki, zrobił to jednak Robert Dadok. Wahadłowy Górnika tak skontrował piłkę, że ta odbiła się od Maty i wpadła do bramki obok bezradnego golkipera szczecinian. Za moment arbiter zaprosił piłkarzy do szatni.
Drugą odsłonę oba zespoły rozpoczęły bez zmian, szybko mógł się za to zmienić rezultat. Jesus Jimenez znakomicie obsłużył Podolskiego, ten łatwo poradził sobie z obrońcą i miał otwarta drogę do strzału. Lukas zdecydował się jeszcze na zagranie do Nowaka, który nie trafił w światło bramki. Pogoń również postraszyła gospodarzy, kiedy po główce Zecha, futbolówka przeszła w niewielkiej odległości obok słupka. Górnik kolejną sytuację stworzył sobie po udanym odbiorze Krzysztofa Kubicy. Defensywny pomocnik po przechwycie zagrał natychmiast do Podolskiego, a Poldi zagrywał do wychodzącego na dobrą pozycję Jimeneza. Hiszpan przegrał jednak pojedynek z defensorem Pogoni. Niestety przyszła 70 minuta, która okazała się brzemienna w skutkach. Pierwszym ostrzeżeniem była akcja Kucharczyka, ale po jego niecelnym strzale, Zahović nie zdążył dołożyć nogi i wepchnąć piłki do siatki. Skuteczniejszy okazał się Grosicki, wykorzystując błąd, zazwyczaj nieomylnego, Janickiego. Stoper Górnika niepotrzebnie przyjmował piłkę i stracił ją na rzecz Zahovića, który szybko oddał ją 83-krotnemu reprezentantowi Polski. Grosicki posłał futbolówkę precyzyjnie obok słupka i Górnik znów musiał gonić wynik. Nie układał się ten mecz zabrzanom, na dodatek stracili następnego piłkarza na pojedynek z Rakowem. Podolski przeszkadzał w wykonaniu stałego fragmentu gry i w ten oto sposób wykluczył się ze środowego pojedynku. Miejscowi nie poddawali się, ambitnie dążąc do zdobycia drugiego gola i zostali za to nagrodzeni. Jean Mvondo wyłuskał piłkę na przedpolu gości, zagrał do Piotra Krawczyka, a napastnik Górnika podał do Jimeneza. Jesus wypatrzył w polu karnym podążającego za akcją Gryszkiewicza. Obrońca Górnika zdołał umieścić futbolówkę w siatce i dzięki temu „Trójkolorowi” wyrwali w końcówce remis.
Po tym spotkaniu podopieczni Jana Urbana mają w dorobku 25 punktów. Już w najbliższą środę zabrzanie udadzą się do Częstochowy, by zmierzyć się z miejscowym Rakowem.
Górnik Zabrze – Pogoń Szczecin 2:2 (1:1)
0:1 – Kowalczyk, 6′ (k)
1:1 – Mata 47′ (s)
1:2 – Grosicki 70′
2:2 – Gryszkiewicz, 87′
Górnik Zabrze: Sandomierski – Gryszkiewicz, Janicki, Wiśniewski [c], Janża, Stalmach (60′ Dziedzic), Kubica (74′ Mvondo), Dadok, Nowak (84′ Krawczyk), Podolski (84′ Cholewiak), Jimenez
Rezerwowi: Bielica, Sokół – Cholewiak, Pawłowski, Sanogo, Krawczyk, Mvondo, Dziedzic, Szymański
Trener: Jan Urban
Pogoń Szczecin: Stipica – Bartkowski, Kostas, Zech, Mata, Dąbrowski [c], Kozłowski (60′ Żurawski), Kowalczyk, Carlos (53′ Kucharczyk), Grosicki (84’Formalczyk), Zahović 984′ Stolarski)
Rezerwowi: Bursztyn – Malec, Stolarski, Łęgowski, Żurawski, Kucharczyk, Formalczyk, Parzyszek, Stasiak
Trener: Kosta Runjaić
Żółte kartki: Janicki, Gryszkiewicz, Podolski – Kostas, Dąbrowski, Zahović
Widzów: 10012
Foto: Roosevelta81.pl
Brawo za ambicję!!
brawo z ambicje i grę do końca , nie potrzebny faul Sandomierskiego. Sędzia Musiał tez jak zwykle słaby (63 minuta czysty faul na Jesusie i powinna być żółta kartka czyli konsekwencji czerwona). Po za tym mecz na remis.
Górnicy brawo!! Tak macie grać!! Brawa za ambicję, wolę walki i poświęcenie. Lekki niedosyt pozostał, ale remis brałbym w ciemno przed spotkaniem. Teraz walka z Rakowem o 3 pkt!!
Dobry mecz, dobrze się na niego patrzyło, z TĄ Pogonią remis trzeba szanować, ponieważ gra obecnie najlepszą piłkę w Polsce. Lepszą niż Lech, z którym Górnik ma szansę wygrać nawet na wyjeździe. Podolski dostał kartkę za niemądre(?) zachowanie, ale po glębokim namyśle zrozumiałem ten jego ruch. Po prostu nie zagra za 3 dni z Rakowem, bo nie dałby rady, ale zagra z Lechem za tydzień z czystym kontem kartkowym. Uważam, że taki był jego i prawdopodobnie trenera plan. A z Rakowem? Z tym obecnym z tymi kłopotami Górnik jest faworytem. Liczylem na 4-5 punktów w trzech ostatnich meczach i są one realne. Szkoda, że Górnik nie ma bramkarza. Gratulacje za postawę w meczu, było co oglądać.
Brawa, drużyna walczącą i charakterna. Takiego Górnika aż chcę się oglądać.
Ależ nam napsuliście krwi!!::)))). Ale szacun dla Górnika, wiedzieliśmy, że z nim nie będzie łatwo. Dzięki za dobry mecz i trzymamy kciuki za mecze z Rakowem i Lechem!!!
Brawo za walkę do końca. Ale chcę powiedzieć że był ewidentny faul na Jimenezie i powinien być karny dla Górnika