Górnik Zabrze – Piast Gliwice 0:1. Smutny wieczór przy Roosevelta

Kris  -  28 sierpnia 2021 21:58
9
3980

Smutny wieczór w Zabrzu. Górnik, po przeciętnym widowisku przegrywa z Piastem. Decydującego o losach meczu gola, zdobył w drugiej połowie Krzysztof Sokołowski.

Jan Urban pojedynek z Piastem rozpoczął w identycznym zestawieniu, jak przeciwko Jagiellonii. W kadrze meczowej doszło zresztą tylko o jednej zmiany. Na ławce rezerwowych pojawił się Alex Sobczyk, który pojawił się w miejsce Ishmaela Baidoo.

Początkowe minuty ostrożne z obu stron. Nieco więcej z gry mieli zabrzanie. Przy pierwszym rzucie rożnym (9 min) do główki doszedł Rafał Janicki, ale nieczysto trafił w piłkę i Plach nie miał problemu z interwencją. Zdecydowanie więcej musiał pokazać w 20 min., jego vis a vis, Grzegorz Sandomierski. Bramkarz Górnika zdołał sparować mocny strzał Vidy. W odpowiedzi Piotr Krawczyk, po znakomitym zagraniu Alasany Manneha, ostemplował poprzeczkę, ale nawet gdyby trafił, to i tak gol nie został by uznany, ponieważ napastnik zabrzan był na spalonym. Groźnie po bramką Górnika zrobiło się w 28 min. Patryk Sokołowski doszedł jako pierwszy do ostrego dośrodkowania, na szczęście nie przymierzył dokładnie i futbolówka przeszła w niewielkiej odległości od słupka. Z drugiej strony Bartosz Nowak po przechwycie piłki, podciągnął z nią kilkadziesiąt metrów i zdecydował się sam kończyć akcję. Pomocnik Górnika uderzył mocno, ale i w środek bramki, czym ułatwił robotę golkiperowi przyjezdnych. Jeszcze w końcówce tej części mieliśmy emocje.  Najpierw Sandomierski zmuszony do wysiłku, gdy wyciągnięty jak struna zbił na róg piłkę zmierzającą do siatki. Potem dwukrotnie gospodarze postraszyli rywali. Na dokładną wrzutkę Erika Janży nabiegł Krzysztof Kubica, który był bliski pokonania Placha głową. Za moment Krawczyk dograł do Jimeneza, ale Hiszpan uderzył niecelnie.

W przerwie trenerzy nie zdecydowali się na żadne zmiany, nie zmieniał się również obraz spotkania. Gra toczyła się głównie w środku pola, nikt nie podejmował większego ryzyka. Wydawało się, że o wyniku może zadecydować jedno trafienie i tak też się stało. Niestety, to rywale wyprowadzili cios, który dał im zwycięstwo. W 62 min. gliwiczanie wykonywali rzut rożny, który przyniósł im gola. najwyżej w polu karnym wyskoczył Krzysztof Sokołowski i skierował piłkę w samo okienko. Górnik miał jeszcze sporo czasu na odrobienie straty, aczkolwiek na boisku wyglądał dosyć bezradnie. To goście byli bliscy podwyższenia rezultatu, kiedy do dokładnej wrzutki Damiana Kądziora doszedł Czerwiński. Dopier w ostatnich minutach zabrzanie zerwali się do ataku. Lewą stroną popędził Janża i posłał futbolówkę na nabiegającego Roberta Dadoka, lecz defensorzy Piasta zdążyli przeciąć zagranie. Najbliżej zdobycia gola był jednak Jimenez, który w dogodnej sytuacji trafił w poprzeczkę. Jeszcze Dadok uderzył w boczna siatkę, a Cholewiak próbował wymusić rzut karny. Za moment arbiter odgwizdał po raz ostatni i przegrana stała się faktem.
 

Górnik Zabrze po porażce z Piastem pozostanie z sześcioma punktami. Teraz czeka nas przerwa reprezentacyjna, a następne mecz „Trójkolorowi” rozegrają przy ul. Kałuży przeciwko Cracovii.

Górnik Zabrze – Piast Gliwice 0:1 (0:0)

0:1 – Sokołowski, 67′

Górnik Zabrze: Sandomierski – Wiśniewski (c), Janicki, Gryszkiewicz, Pawłowski (72′ Dadok), Kubica (82′ Dziedzic), Manneh, Janża, Nowak (72′ Sanogo), Krawczyk (82′ Cholewiak), Jimenez
Rezerwowi: 
Bielica – Cholewiak, Wojtuszek, Sanogo, Sobczyk, Dziedzic, Bainović, Szymański, Dadok
Trener: 
Jan Urban 

Piast Gliwice: Plach – Hokubek, Czerwiński (c), Huk, Konczkowski, Vida, Sokołowski, Chrapek, Pyrka, Alves (61′ Kądzior), Toril
Rezerwowi: Szymański – Mosór, Jodłowiec, Steczyk, lipski, Meyaw, Mokwa, Munoz, Kądzior
Trener: Waldemar Fornalik

Sędzia: Damian Kos
Żółte kartki: Wiśniewski, Cholewiak – Pyrka, Chrapek
Widzów: 18652
 
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl
Subscribe
Powiadom o
9 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Bardzo źle to wygląda brak szybkości walki i zaangażowania i umiejętności nie ma kim grać inne drużyny jak dostaną piłke to na pełnym gazie pod bramkę rywali a u nas nie ma do kogo zagrać tragicznie to wygląda tragicznie

Tak słabego Piasta dawno nie widziałem. No ale na jeszcze słabszego Górnika starczyło. „Nic się nie stało”. No, naprawdę nic. Tylko to, że kuraki znów śmieją się nam w twarz. Ale Torca happy, bo frekwencja dopisuje i kasa się zgadza.

Jesteśmy słabi w każdej formacji brak gry kombinacyjnej i jakiegoś pomysłu na rozegranie akcji nawet odegranie jeden do drugiego stanowi problem z przodu to już fatalnie nie ma kim straszyć cały zespół bardzo słaby a chociaż żeby była ta wola walki ogień i do przodu zepchnąć rywali ale nawet tu też fatalnie eh szkoda nerwów to oglądać

Wierz mi że ten PIAST nie taki słaby a Wasza mina bezcenna;) przy kolejnej porażce.
Pazdro dla śląskiej piłki.

2 tygodnie przerwy mieli i w meczu oddali 2 celne strzały. I na dodatek nigdzie nie musieli daleko wyjeżdżać. No bravo.

Dno, dno i metr mułu. To co widziałem to jakaś kpina. Mi się nawet teraz komentować tego nie chce tak jestem wkurwio*y..

komentarz do postawy Górnika – jak nie lubicie Brosza to brać stokowca póki jest wolny ! Ps masouras za słaby zeby grać w Górniku a podobno idzie do jeszcze „ słabszej ” Legii 😉

Brawo za zmiany panie Janie. Dużo dały. Przecież Kubica i Nowak to szrot który nie dawał nam ostatnio bramek czy asyst więc cza było ich ściągnąć. Wszystko szło na Manka i po 20 min Fornalik się skapnął i zareagowol. A czemu? Bo Fornalik to trener a Jasiu to taki fajny miś.
Teraz cos do Platka. Pazdan Kurzawa Kądzior co ich łączy? Nieudolne rządy Platka który woli szukać i szukać i kurwa szukać i chuja znolyjz niż zatrudnić pewniaków. Ale po co. Po co nom w ogóle młodzież która miała się ogrywać i uczyć od Podolskiego a poszła na wypożyczenie a zostały kwiaty jego nieudolnych rządów.
MARCIN BROSZ MY WIERZYMY

Dopóki caryca będzie rządzić klubem to niestety panowie, tak będziemy grać. Ważne są stołki dla znajomych a nie ambicja i chęć powalczenia o coś więcej.