W rozegranym dzisiaj spotkaniu 27. kolejki Lotto Ekstraklasy Górnik Zabrze przegrywa z Cracovią 0:1. Górnicy zostawili na boisku kawał serducha, lecz zabrakło szczęścia.
Marcin Brosz na mecz z „Pasami” musiał dokonać kilku roszad w bloku defensywnym. Problem dotyczył wykartkowanewgo Mateusza Matrasa oraz borykających się z urazami Michała Koja i Pawła Bochniewicza. Dwóch pierwszych wykluczonych absolutnie z gry, natomiast stoper Górnika walczył z czasem i ostatecznie znalazł się w meczowej kadrze. Trener Górnika po raz pierwszy zdecydował się wykorzystać uniwersalność Borisa Sekulića, którego postawił na lewej obronie, na prawej do boju posłany został Adam Orn Arnarson. W takim układzie lekkim zaskoczeniem było wypadnięcie z „jedenastki”, dobrze spisującego się w Poznaniu, Adriana Gryszkiewicza. Do wyjściowego składu powrócił również, pełniący rolę kapitana, Szymon Matuszek, natomiast na ławkę Maciej Ambrosiewicz.
Punktualnie o 20:30 sędzia Wojciech Myć zagwizdał po raz pierwszy i ruszyliśmy do walki. Początek spotkania mógł się pięknie rozpocząć dla Zabrzan. Jesus Jimenez po długim podaniu doszedł do piłki i pokonał bramkarza Cracovii, lecz sędzia wcześniej wypatrzył, że Hiszpan faulował goalkeepera i obeszliśmy się smakiem. Niestety, kilka minut później to goście cieszyli się ze zdobytej bramki. Piłkę do siatki z bliskiej odległości wpakował Airam Cabrera, a dogrywał mu Filip Piszczek. Cała sytuacja wywołała duże kontrowersje, ponieważ wcześniej wydawał się być faulowany Żurkowski. Po konsultacji VAR arbiter, jednak pozostał przy pierwszej decyzji i przegrywaliśmy w Zabrzu 0:1. Górnik miał świetną okazję, aby wyrównać w 28. minucie meczu. Żurkowski mimo straty, wrócił za akcją, odzyskał futbolówkę, zagrał do Gvili, a Gruzin pięknym podaniem odnalazł Angulo. Hiszpan idąc sam na sam z Peskovićem niewiele się pomylił, lecz na tyle dużo, że trafił w słupek. Chwilę później mógł wyrównać rachunki, ale kolejny raz niecelnie. Zabrzanie nie zwalniali tempa i za wszelką cenę chcieli wyrównać rezultat. Bliski dokonania tego był Sekulić, jednak jego strzał z głowy był wprost w bramkarza Pasów. Chwilę później kolejna kombinacyjna akcja Gvilia – Angulo, lecz przy ostatnim podaniu chorągiewka sędziego bocznego zawędrowała w górę. Na przerwę schodziliśmy z wynikiem 0:1, jednak pełni nadziei, że w drugiej części spotkania dopisze szczęść, a szczególnie skuteczność.
Drugie część meczu mogła wyśmienicie rozpocząć się dla gospodarzy. Arbiter Myć w 49. minucie po faulu w polu karnym wskazuje na wapno, lecz chwilę potem korzystając z
VAR – u odwołuje decyzję. Wydaję się to być dziwne, ale czasu nie cofniemy. Zabrzanie walczyli i atakowali, jak mogli. W 70. minucie meczu zdarzyło się dokładnie to samo, co w 49. Najpierw sędzia wskazuje na jedenastkę, a zaraz mamy VAR i zmianę decyzji. Trener Marcin Brosz nie kalkulował. Łukasz Wolsztyński zmienił Szymona Matuszka i Górnik rzucił się do jeszcze bardziej zaciętego boju. Niestety, w większość akcji brakowało szczęścia. Cracovia postawiła prawdziwe zasieki, których Zabrzanom nie udało się sforsować. Przegrywamy po zaciętym boju 0:1.
Górnik Zabrze – Cracovia 0:1 (0:1)
0:1 – Cabrera 19′
Górnik: Chudy – Sekulić, Suarez (46′ Bochniewicz), Wiśniewski, Arnarson, Jimenez, Żurkowski, Matuszek (71′ Wolsztyński), Gvilia, Mystakidis (59′ Baidoo), Angulo
Rezerwowi: Bielica – Bochniewicz, Wolsztyński, Zapolnik, Baidoo, Gryszkiewicz, Ambrosiewicz
Trener: Marcin Brosz
Cracovia: Pesković – Siplak, Dytitiev, Helik, Diego, Hanca, Gol, Dimun, Hernandez (71′ Dąbrowski), Cabrera (90′ Strózik), Piszczek (59′ Rapa)
Rezerwowi: Stępniowski – Rapa, Datković, Serafin, Strózik, Dąbrowski, Ćećarić
Trener: Michał Probierz
Żółte kartki: Sekulić, Matuszek, Żurkowski, Gvilia – Siplak, Hanca, Ferraresso, Gol
Sędzia: Wojciech Myć (Lublin)
Widzów: 13 431
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl