W Ekstraklasie nie ma łatwych spotkań, ale jeśli Górnik nadal chce być poważnie traktowany jako kandydat do pucharów, to nie może sobie pozwolić w poniedziałek na stratę punktów w Zabrzu z Bruk-Betem. Górniku tylko zwycięstwo!
Chociaż obie drużyny rozpoczęły sezon od wyraźnych porażek, to nastroje w obu obozach są nawet nie do porównania. Górnik przegrał dotkliwie w Płocku, ale była to przegrana trochę kontrolowana. To znaczy wiedząc o okolicznościach i problemach kadrowych podchodziliśmy do tego spotkania z dystansem. W Niecieczy natomiast zupełnie inaczej wyobrażano sobie inaugurację wiosny i po porażce z Koroną 0:4 zrobiło się w Bruk-Becie bardzo gorąco, a kwestie sportowe zeszły przez chwilę na dalszy plan. Słoniki do Zabrza przyjadą rozbite i prowadzone przez trenera, którego posada wisi na włosku. Dla nich nie wróży to nic dobrego, a dla nas wręcz przeciwnie.
Nasi piłkarze mają się także za co zrehabilitować. Na pożegnanie rundy jesiennej zabrzanie przegrali przy Roosevelta z Cracovią 0:4 i tę plamę trzeba zmazać. To także będzie dobry mecz, by przypomnieć kibicom, że warto chodzić na Górnika. Ze względu na termin, pogodę i rywala frekwencja z Bruk-Betem będzie daleka od jesiennej normy, ale wygrana na pewno sprawi, że już na kolejne spotkania wszystko powoli będzie wracać do normy. A jak wiemy trybuny przy Roosevelta są dwunastym zawodnikiem „Trójkolorowych”.
Kadrowo wyglądamy dobrze, ale na pewno martwi absencja Szymona Żurkowskiego. Jesienią przekonaliśmy się dwukrotnie, że Górnik bardzo wiele traci bez „Zupy”. Za to do gry wracają Dani Suarez, Mateusz Wieteska i Michał Koj, więc obrona zostanie konkretnie wzmocniona. Do pełni dyspozycji powracają także Rafał Kurzawa i Szymon Matuszek, więc ten czas działał na naszą korzyść. W poniedziałek to nie może się nie udać.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl