Z wypłatami dla zawodników, ale nie z pozycji lidera przystąpi Górnik do niedzielnego meczu z Wisłą Kraków. Z Wisłą, która od czterech meczów nie potrafi strzelić gola, a co dopiero mówić o jakikolwiek zdobytych punktach. Robert Warzycha ściąga presję ze swoich piłkarzy mówiąc, że Górnik tak do końca nie jest faworytem, a „Biała Gwiazda” to niezwykle mocna drużyna. Fakty są jednak takie, że każdy inny wynik niż zwycięstwo zabrzan będzie niespodzianką.
Wisła miała w tym sezonie swoje pięć minut, kiedy dumnie mogła siebie nazywać liderem Ekstraklasy. Dopiero Legia sprowadziła „Białą Gwiazdę” na ziemię i od tego wszystko się posypało. Porażka w Pucharze z Lechem, gdzie Wisła nie oddała ani jednego strzału, klęska w derbach Krakowa oraz przegrana z Jagiellonią. Zero strzelonych bramek, zero punktów – aż trudno w to uwierzyć, mając w składzie takich piłkarzy jak Semir Stilić czy Paweł Brożek. Przerwa na reprezentacje była dla Franciszka Smudy zbawieniem i w Zabrzu mamy zobaczyć już inną Wisłę. Problemem z pewnością nie będzie gra na wyjeździe, bo „Biała Gwiazda” na pięć wyjazdowych meczów wygrała aż trzy.
Sytuacja kadrowa? Po lekkiej kontuzji wraca Dariusz Dudka i powinniśmy go zobaczyć w niedzielę na boisku, natomiast na pewno nie zagra Maciej Jankowski, którego w tym roku kalendarzowym raczej nie zobaczymy. W dalszym ciągu urazy leczą Michał Czekaj, Marko Jovanović oraz Ostoja Stjepanović.
Kibice Górnika w ostatnich dwóch tygodniach byli w prawdziwym, piłkarskim raju. „Trójkolorowi” po osiemnastu latach wreszcie pokonali Ruch na ich stadionie i zostali liderem T-Mobile Ekstraklasy, a Polska reprezentacja po raz pierwszy pokonała Niemców i jakby było mało bohaterem został Arek Milik, który właśnie w Zabrzu się wybił. Teraz trzeba wrócić na ziemię i walczyć o utrzymanie fotelu lidera na kolejne tygodnie. I co warte podkreślenia, piłkarze wreszcie będą mogli się skupić tylko i wyłącznie na grze w piłkę, a nie o zaległych pieniądzach. No przynajmniej do końca miesiąca.
Doskonałe wieści dochodzą jeśli chodzi o kontuzje. Po kontuzji do gry wrócą Błażej Augustyn, Bartosz Iwan, Armin Cerimagić oraz Mariusz Magiera, jednak tylko ten ostatni będzie brany pod uwagę w ustalaniu wyjściowego składu. No ale zwycięskiego składu się nie zmienia, tym bardziej po wygranych derbach. W życiowej formie jest Wojciech Łuczak i tak się zastanawiamy czemu dopiero w trzecim sezonie w Górniku pokazuje, że grać jednak potrafi. Lepiej późno niż wcale, więc liczymy, że także i z Wisłą podtrzyma swoją dobrą formę. A do tego trzeba dodać Łukasza Madeja, od którego zaczyna się w Górniku wszystko co dobre.
Górnik Zabrze – Wisła Kraków, niedziela 19 października, godz. 18:00
Przypuszczalne składy
Górnik: Steinbors – Sadzawicki, Szeweluchin, Gancarczyk – Gergel, Sobolewski, Danch, Kosznik – Łuczak, Madej – Zachara.
Wisła: Buchalik – Dudka, Głowacki, Guzmics, Sadlok – Garguła, Sarki, Uryga, Stilic, Boguski – Brożek.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl