Górnik Zabrze tylko zremisował z Wisłą Kraków 1:1. Na listę strzelców wpisali się Kopacz oraz Brożek.
Pojedynek z Wisłą poprzedziła minuta ciszy ku czci zmarłego w zeszłym tygodniu Krzysztofa Maja, a z sektora „Torcidy” było słychać przyśpiewkę „Niech się każdy z Was postara, i wygrajcie też dla Maja”. Podczas prezentacji nasi zawodnicy mieli też na sobie czarne koszulki z podobizną Vice Prezesa.
Kolejne spotkanie przy Roosevelta, Górnik rozpoczął od straty gola w 2′. Do prostopadłego podania na prawym skrzydle wyszedł Jankowski a następnie podał na 11 metr do niepilnowanego Brożka, który nie dał szans Janukiewiczowi. Na domiar złego, kontuzji już w 10′ doznał Janota, którego musiał zastąpić Jeż. Obie drużyny od początku nastawione były bardzo ofensywnie. Akcja przenosiła się bardzo szybko z okolic jednego pola karnego pod drugie.
W kolejnych minutach lepiej prezentowali się goście a szczególnie aktywny był Brożek. Jednak to „Trójkolorowi” powinni zdobyć gola gdy w 29′ po błędzie krakowian piłkę przejął Gergel. Słowak pobiegł w okolice narożnika pola karnego i dośrodkował do Korzyma, który fatalnie skiksował mając przed sobą tylko Cierzniaka. W odpowiedzi bliski szczęścia był znów Brożek, na szczęście jego strzał o centymetry minął słupek. Dawno nie mogliśmy oglądać słowackiego tria razem na boisku.
Jak dobrze ci trzej zawodnicy się rozumieją mieliśmy okazję zobaczyć w 37′ gdy środkiem ruszył Jeż, podał dna prawo do Grendela a ten poszukał w polu karnym Gergela. Ten ostatni ładnie przyjął futbolówkę, obrócił się ale jego płaski strzał minął słupek w znacznej odległości. Przed przerwą dwie groźne akcje mieli jeszcze Wiślacy, którzy zasłużenie schodzili na odpoczynek prowadząc. Małe to pocieszenie dla nas, że Jankowski przed bramką Brożka był na minimalnym spalonym.
Po zmianie stron, zawodnicy obu drużyn znów podkręcili tempo. Strzał, świeżo wprowadzonego Popovicia, pewnie obronił Janukiewicz a w odpowiedzi bombę z 20m Gergela, na rzut rożny sparował Cierzniak. Korner wykonał Jeż, posłał piłkę na dalszy słupek do Kosznika, który głową skontrował ją na piąty metr a tam najwyżej wyskoczył Kopacz wyrównując stan spotkania. Zdobyta bramka dobrze podziałała na zabrzan, bo śmielej zaczęli atakować bramkę rywali a bliski szczęścia był Jeż. W 65′ znów mieliśmy wymuszoną zmianę gdy po jednym ze sprintów na murawę upadł Korzym i musiał być zniesiony na noszach z boiska. Od około 70′ widowisko straciło na atrakcyjności i mniej było groźnych akcji z obu stron. Gra przeniosła się do środkowej strefy a podmęczeni zawodnicy zaczęli popełniać więcej błędów.
W samej końcówce obie ekipy miały jeszcze swoje okazje, aby przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, lecz wynik nie uległ już zmianie. Zabrzanie zagrali słabo w pierwszej połowie i o niebo lepiej w drugiej. Niestety wystarczyło to tylko do zdobycia jednego punktu i mieliśmy powtórkę wyniku z Krakowa. Po ostatnim gwizdku piłkarze zostali nagrodzeni brawami co nie zdarzało się w ostatnim czasem. Sytuacja Górnika wciąż tragiczna.
Górnik Zabrze – Wisła Kraków 1:1 (0:1)
0:1 – Brożek 2′
1:1 – Kopacz 51′
Górnik: Janukiewicz – Widanow, Danch, Kopacz, Kosznik – Kwiek, Grendel (Ćerimagić 73′) – Gergel, Janota (Jeż 10′), Madej – Korzym (Kurzawa 65′)
Rezerwowi: Kasprzik, Słodowy, Kurzawa, Ćerimagić, Skrzypczak, Dźwigała, Jeż.
Trener: Leszek Ojrzyński
Wisła: Cierzniak – Jović, Głowacki, Guzmicks, Sadlok – Mączyński, Uryga – Boguski, Jankowski (Cywka 67′), Burliga (Popović 46′) – Brożek
Rezerwowi: Miśkiewicz, Popović, Cywka, Handzlik, Kuczak, Bartosz, Crivellaro.
Trener: Kazimierz Moskal
Żółte kartki: Danch, Ćerimagić, Kwiek – Guzmicks
Sędzia: Paweł Gil (Lublin)
Widzów: 6000
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl