Wiosna w wykonaniu Górnika to sinusoida. Na każde zdobyte trzy punkty odpowiada on w kolejnym meczu porażką. Tą prawidłowość trzeba jak najszybciej skończyć, bo to, co nasz zespół potrzebuje teraz najbardziej, to seryjne zwycięstwa. Po Bytowie czas wziąć odwet na Wigrach.
Na Stadionie Narodowym o Pucharu Polski zagrają ze sobą Lech Poznań i Arka Gdynia. Ilekroć patrzymy na tą parę, to uświadamiamy sobie, że miejsce beniaminka w finale mógł zająć Górnik. Gdyby Arka w półfinale nie spotkała się z Wigrami, tylko z 14-krotnym mistrzem Polski. Kto wie, czy trybuny przy Roosevelta nie porwałyby piłkarzy Marcina Brosza, jak w meczu z Legią. Na drodze Górnika stanął jednak właśnie zespół z Suwałk, który przyjechał do Zabrza i pozbawił nas szans na piękną historię, a sam w kolejnej rundzie zmierzył się z GKS Jastrzębiem. To była jedna z najboleśniejszych porażek w tym sezonie.
Kilka dni po tym meczu Górnik miał szansę na rewanż w lidze, ale w Suwałkach padł bezbramkowy remis. A skoro do trzech razy sztuka, to w piątek wygrać już muszą zabrzanie. Wtedy nie tylko zrehabilitują się za Puchar Polski, ale też przeskoczą Wigry w tabeli. I może po raz setny w tym sezonie włączy się do walki o awans.
Dla Marcina Brosza jest to szczególny czas w sezonie. Odsuwając od składu Kosznika, Plizgę a w szczególności Dancha, trener w każdym najbliższym meczu będzie oceniany pod kątem tych decyzji. Wygranymi meczami rzecz jasna obroni swoich racji. Jeśli jednak Górnik będzie tracić punkty, to z pewnością kibice zaczną się zastanawiać, czy Marcin Brosz słusznie postąpił, odsuwając od składu tak doświadczonych zawodników.
Zakłady bukmacherskie STS wierzą w Górnika, więc kibice Górnika powinni wierzyć w jego analityków. Faworytem spotkania według nich jest nasza drużyna, a kurs oscyluje w granicach 1.85.
Wszystkich kibiców, którzy nie będą mogli oglądać tego spotkania zapraszamy do słuchania naszej relacji na żywo prosto ze stadionu. Więcej Tutaj.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl
