Górnik w mozolnym tempie goni czołówkę. Bo choć od jego ostatniej porażki w lidze minęły już niemal dwa miesiące, to wciąż zbyt często gubi punkty. Zespół Marcina Brosza za bardzo pokpił sprawę na początku sezonu, by zwycięstwa przeplatane remisami uczyniły z niego pretendenta do awansu. Potrzeba seryjnych zwycięstw i najlepiej zacząć już w niedzielę.
Niełatwo przewidzieć, co w niedzielę czeka Górnika. Stomil to zespół na wskroś nieobliczalny, który stać na wszystko. 11. miejsce olsztynian nie robi może wrażenia, ale trzeba pamiętać, że w tym sezonie Stomil urwał już punkty Zagłębiu Sosnowiec oraz „GieKSie”, a także zdążył wygrać z Podbeskidziem. Pokazuje to tylko tyle, że gdy trzeba zmobilizować się na mocnego rywala, Olsztyn potrafi to zrobić. Co jednak istotne w kontekście najbliższej niedzieli, te mecze Stomil rozgrywał w roli gospodarza. Na wyjazdach wiedzie mu się gorzej, bo póki co licznik zatrzymał się na jednym zwycięstwie. Starcie z Górnikiem będzie zatem odpowiedzą czy to renoma przeciwnika, czy atut własnego stadionu napędza drużynę Marka Chojnackiego.
Górnik powoli wychodzi na prostą, przy czym kładziemy szczególny nacisk na słowo „powoli”. Zabrzanie nie męczą już buły, jak to mieli w zwyczaju na początku sezonu, ale wciąż nie było jeszcze meczu, który w pełni by nas zadowolił. Póki co zespół Marcina Brosza stać co najwyżej na jedną dobrą połowę. Z Chojniczanką i Wigrami była to pierwsza połowa, a z Chrobrym druga część spotkania. Tylko w ostatnim przypadku wystarczyło to do zwycięstwa, bo w Chojnicach oraz Suwałkach „Trójkolorowi” musieli zadowolić się podziałem punktów. Czas wreszcie na mecz, w którym Górnik zdominowałby rywala od pierwszej, do ostatniej minuty spotkania.
Co najbardziej napawa optymizmem, to szkielet zespołu, który się chyba w końcu wykrystalizował. I przynajmniej na papierze wygląda on co najmniej obiecująco. W ataku duet Angulo-Ledecky wspomagany ze skrzydeł przez Cerimagicia oraz Plizgę, w środku pola rewelacja ostatnich tygodni, czyli Szymon Matuszek, a wszystko w tyłach zabezpiecza Kopacz z Danchem i między słupkami Grzesiek Kasprzik. Spory ból głowy pozostawiają jedynie boki obrony, ale i tu problem może być połowicznie rozwiązany. Rafał Kosznik już w meczu z Chrobrym pojawił się na murawie i nie można wykluczać, że ze Stomilem zagra od pierwszej minuty. To też pozwoliłoby Rafałowi Kurzawie powrócić do środku pola, w związku z nieobecnością Erika Grendela. Sami czekamy niecierpliwie, jak to wszystko wyjdzie w praniu.
Według zakładów bukmacherskich STS zdecydowanym faworytem będzie Górnik. Analitycy nie dają większych szans gościom z Olsztyna, których zwycięstwo będzie uznane za większą niespodziankę, niż remis.
Warto dodać, że ten mecz nie będzie tranmitowany przez telewizję. Wszystkich kibiców, którzy nie będą obecni na stadionie zapraszamy do czytania naszej relacji tekstowej minuta po minucie TUTAJ.
Górnik Zabrze – Stomil Olsztyn, niedziela, 16 października 2016, godz. 18:00, sędzia: Zbigniew Dobrynin (Łódź)
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl