Jest element gry, w którym Górnik jest naprawdę świetny. Nie będzie nawet przesadą, jeśli napiszemy, że w tym aspekcie bije resztę Ekstraklasy na głowę. W meczu z Legią zabrzanie strzelili dwa gole i jak można przypuszczać dwa po stałych fragmentach gry. To one utrzymują Górnika na powierzchni.
Trafienia Oleksandra Szeweluchina i Radosława Sobolewskiego były kolejno siódmą i ósmą bramką, którą zabrzanie strzelają po stałym fragmencie gry. Lepszym wynikiem może pochwalić się tylko Pogoń Szczecin, która strzeliła w ten sposób dziewięć bramek. Ale jeśli chodzi o procent strzelonych goli ze stojącej piłki, to Górnik jest bezdyskusyjnie najlepszy. Bramki ze stałych fragmentów gry stanowią aż 61,54% wszystkich strzelonych goli „Trójkolorowych” w tym sezonie.
Przy wszystkich mankamentach Górnika, trzeba powiedzieć, że ma w swoich szeregach kilku specjalistów od stałych fragmentów gry. Od początku sezonu etatowymi wykonawcami rzutów rożnych i wolnych byli Mariusz Magiera i Erik Grendel, a teraz zastępuje ich Aleksander Kwiek. Każdy z nich posłać piłkę na „nos”, a mając w polu karnym Adama Dancha, Szeweluchina czy Radosława Sobolewskiego jest to połowa sukcesu. Górnik już trzy gole zdobył także po rzutach karnych, co, mając na uwadze poprzednie lata, jest dość zdumiewające. Pod tym względem zespół Leszka Ojrzyńskiego jest najlepszy w lidze.
Bramki Górnika po stałych fragmentach gry:
Rzuty rożne: 2
Rzuty wolne: 3
Rzutu karne: 3
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl