Górnik – Śląsk. Wychodzenie z kryzysu, część 265

Torcidos  -  18 września 2015 11:15
0
1075

Kosznik_Gornik_Zaglebie1516

Przed meczem ze Śląskiem mamy dwie wiadomości: jedną dobrą, drugą złą. Zła jest taka, że od słabych derbów z Ruchem minęło pięć dni i w tym czasie Leszek Ojrzyński prochu raczej nie wymyślił. Dobra wiadomość jest natomiast taka, że Górnik kiedyś musi wygrać, a gorzej to już być nie może.

Kogo określimy faworytem piątkowego meczu? Raczej gości z Wrocławia. Szczególnie mając pamięci ostatnie spotkanie z Jagiellonią, gdzie podopieczni Tadeusza Pawłowskiego w niezłym stylu pokonali faworyzowaną „Jagę” 3:1. Ale w tym sezonie jeszcze się nie zdarzyło, aby Śląsk choćby dwa dobre mecze z rzędu. Chimeryczna forma piłkarzy to w tej chwili największa bolączka trenera Pawłowskiego. Drugim poważnym problem jest zastąpienie Roberta Picha, który kilka tygodni temu odszedł do Bundesligi. W meczu z Jagiellonią nie można było odczuć braku byłego już gwiazdora wrocławian, zobaczymy jak będzie w meczu z Górnikiem.

Górnik za wiele argumentów nie ma po swojej stronie. Parę tygodni temu wierzyliśmy, że nowi zawodnicy ożywią zespół, ale w derbach widzieliśmy, że potrzebują sporo czasu, aby zaadoptować się w nowym miejscu. Niestety, tego czasu nie ma, bo zaraz po meczu czekają nas spotkania z Lechem i Legią. Do ostatniego „bezpiecznego” miejsca zabrzanie tracą już 5 punktów. Górnik musi zacząć wygrywać, bo zaraz może zrobić się za późno, o czym przekonał się Zawisza w zeszłym sezonie. Zatem braki sportowe trzeba uzupełniać ambicją i zaangażowaniem. A gdzie o to najlepiej, jeśli nie na Roosevelta?

Wróżeniem z fusów jest przewidywanie składu Górnika. Na teraz wiemy, że miejsce w bramce zachowa Grzegorz Kasprzik, który w ostatnim meczu był najlepszym zawodnikiem Górnika. Najwięcej uwagi przykuwa prawa strona obrony i pytanie, czy Paweł Widanow jest gotowy do gry od pierwszej minuty. Z Ruchem Bułgar przesiedział cały mecz na ławce, ale Leszkowi Ojrzyńskiemu cierpliwość do Mateusza Słodowego chyba już się skończyła. W ataku z braku laku powinniśmy zobaczyć Macieja Korzyma i trzeba liczyć, że w końcu odpali.

Górnik Zabrze – Śląsk Wrocław, piątek 18 września, godz. 18:00, sędziuje Daniel Stefański (Bydgoszcz)

Górnik: Kasprzik – Widanow, Danch, Szeweluchin, Kosznik – Sobolewski, Grendel – Gergel, Jeż, Madej – Korzym
Trener: Leszek Ojrzyński

Śląsk: Pawełek – Dankowski, Celeban, Kokosza, Pawelec – Hołota, Danielewicz – Paixao, Gecov, Grajciar – Kiełb
Trener: Tadeusz Pawłowski

Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl

Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments