Górnik – Śląsk 3:3. Remis po świetnym widowisku

Milo  -  28 lutego 2015 19:52
0
1160

madej_slask_1415

Po świetnym widowisku, zwrotach akcji i ładnych golach Górnik zremisował ze Śląskiem 3:3. Zabrzanie szybko wyszli na prowadzenie, ale następnie dwukrotnie musieli odrabiać straty.

Mecz kolejki w Zabrzu nie zawiódł! Kibice zobaczyli emocjonujące widowisko. Była dobra gra, akcje po obiema bramkami i gole. Na starcie  rozgrzał siebie i wszystkich widzów Steinbors.Nieudane wybicie naszego golkipera piłki głową przed polem karny, która trafiła do Marco Paixao, jednak golkiper Górnika sparował futbolówkę po jego strzale. Szybko się zebrał, by za chwilę w doskonałym stylu wygrać pojedynek z Pichem. Kapitalną akcją odpowiedzieli zabrzanie. Madej uciekł lewym skrzydłem i dośrodkował karne. Łuczak musnął piłkę głową i ta minęła bramkę. Całą akcję kapitalnym strzałem z ostrego kąta wykończył Gergel. Po chwili mogło być już 2:0. Najpierw uderzenie głową Łuczaka sparował Wrąbel, ale akcja była kontynuowana i Łuczak głową trafił w poprzeczkę.

Później mocno przycisnął Śląsk, jednak z czasem mecz się wyrównał. „Trójkolorowi” mieli kapitalną okazję na podwyższenie wyniku. Iwan idealnie podał do Madeja, który miał dużo czasu w sytuacji sam na sam, strzelił płasko, lecz obok słupka. To zdecydowanie powinien być gol. Rywale również byli bardzo groźni, co potwierdził strzał obok słupka Machaja. Kiedy zanosiło się, że pierwsza połowa zakończy się prowadzeniem, w najmniej oczekiwanym momencie padło wyrównanie „do szatni”. Dośrodkowanie, wydawało się niegroźne, ale pozostawiony zupełnie bez opieki na piątym metrze przed bramką Marco Paixao pewnie nogą nie dał szans Steinborsowi.

Druga połowa zaczęła się jak pierwsza, czyli od gola. Na prowadzenie wyszli goście. Augustyn sfaulował rywala tuż przed polem karnym. Machaj chciał oszukać arbitra przesuwając piłkę, za co ten wręczył mu żółtą kartkę. To chyba dodatkowo zmobilizowało jeszcze piłkarza Śląska, który strzelił tuż przy słupku. Z upływem czasu, kiedy utrzymywał się wynik, nasz sztab szkoleniowy postanowił dokonać dwóch zmian oraz ustawienia na 4-4-2. Na kwadrans przed końcem dało to efekt bramkowy. Z piłką popędził kilkadziesiąt metrów Madej, a następnie idealnie uderzył zza pola karnego niemal w samo „okienko”.

Goście bardzo szybko odpowiedzieli po udanej kontrze. Kiedy zanosiło się, że sytuacja jest opanowana, do Flavio Paixao płaskim uderzeniem pokonał Steinborsa. Zabrzanie jednak się nie podłamali. Hołota zatrzymał ręką piłkę w polu karnym po strzale Jeża i arbiter wskazał na 11 metr. Pewnym egzekutorem jedenastki był Magiera. Emocji nie brakowało do samego końca, ale ostatecznie rozstrzygnięcia nie było. Górnik znów nie wygrał przed własną publicznością, ale ten punkt może być bardzo cenny.

Górnik Zabrze – Śląsk Wrocław 3:3 (1:1)
1:0 – Gergel, 5′
1:1 – M. Paixao, 44′
1:2 – Machaj, 53′
2:2 – Madej, 75′
2:3 – F. Paixao, 82′
3:3 – Magiera, 86′ (karny)

Górnik: Steinbors – Danch, Augustyn, Magiera – Gergel, Grendel, Sobolewski, Kosznik – Łuczak (68′ Jeż), Madej (90’+1′ Szeweluchin) – Iwan (69′ Skrzypczak).
Trener: Józef Dankowski.

Śląsk: Wrąbel – Zieliński, Celeban, Hołota, Dudu – Flavio Paixao, Hateley, Danielewicz (Calahorro), Pich (73′ Ostrowski) – Machaj (65′ Grajcar) – M.Paixao.
Trener: Tadeusz Pawłowski.

Żółte kartki: Madej, Grendel – Machaj, Hołota.
Sędzia: Mariusz Złotek (Stalowa Wola).
Widzów: 3000.

Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments