Jeśli potraktujemy sparing z Hajdukiem poważnie, to możemy zaryzykować stwierdzenie, że Górnik powraca na właściwe tory. Tydzień przed udanym świętem kibiców w Zabrzu, drużyna Marcina Brosza zagrała naprawdę dobre zawody w Kielcach. Czy w takiej dyspozycji Sandecja może w sobotę być poważną przeszkodą? Nasi rywale przyjeżdżają do Zabrza w roli „czerwonej latarni”, atutem Górnika jest również własny stadion z gorąco dopingującą widownią. Do rywalizacji z zespołem z Nowego Sącza należy podejść z koncentracją i szacunkiem, ale z kim nie wygrywać na własnych śmieciach jak nie z ostatnim zespołem tabeli. Należy zatem zrobić swoje, wrzucić 3 punkty do koszyczka, a potem spędzać święta w rodzinnym gronie.
Myśląc o dzisiejszym meczu od razu przychodzi na myśl spotkanie z Bruk-Betem w Zabrzu. Są to drużyny o zbliżonym potencjale (czy bardzo małym) i walczącym o ten sam cel (utrzymanie). Ze „Słonikami” poszło nam gładko, a patrząc na to, że Sandecja jest w sumie nawet trochę bardziej mierna, to mogłoby się wydawać, że w Wielką Sobotę będzie jeszcze łatwiej. Ale wydaje nam się, że wcale tak nie będzie. Wtedy piłkarze Bruk-Betu mówiąc łagodnie nie nadawali na tych samych falach, co trener i na boisku było to widoczne. Z „Sączersami” będzie inaczej, bo im widmo spadku zagląda już w oczy i w Zabrzu będą orać murawę, byle nie przegrać.
Górnik musi liczyć cały czas na to samo, czyli na przełamanie Igora Angulo w lidze. Zabrzanie to oczywiście o wiele więcej niż sam Hiszpan, ale przy dobrze grającej drużynie był on kimś, kto potrafił zawsze postawić kropkę nad „i”. Igor zdobył przed tygodniem gola w prestiżowym spotkaniu z Hajdukiem i liczymy, ze okaże się to dobrym prognostykiem. Jeśli już natomiast opieramy nadzieje na podstawie meczu z Chorwatami, to nie sposób nie wspomnieć o Łukaszu Wolsztyńskim, który zaliczył świetny występ w tamtym spotkaniu i jego forma może cieszyć. Podobnie jak dyspozycja najlepszego naszego piłkarza wiosną, czyli Damiana Kądziora. Górnik będzie miał czym straszyć w sobotę rywali.
Optymizmem napawa sytuacja kadrowa w Górniku. Na pełnych obrotach z drużyną trenują już Damian Kądzior, Maciej Ambrosiewicz oraz Szymon Żurkowski i istnieją duże szanse, że cala trójka będzie mogła zagrać w sobotnim spotkaniu. Szczególnie wszyscy czekamy na powrót „Zupy”, bo dla niego ta runda jest wyjątkowo pechowa i naznaczona kontuzjami, które mocno wyhamowały jego znakomity sezon. Zabraknie za to Rafała Kurzawy i kto widział choćby towarzyski mecz z Nigerią ten wie, jak wielka to będzie strata. Marcin Brosz zdradził, ze rozważa wystawienie w miejsce „Kurziego” Daniela Liszkę, który bardzo dobrze wypadł w sparingu z Hajdukiem. Ale my jednak obstawiamy wariant, który był sprawdzany zimą i w Płocku, czyli z Łukaszem Wolsztyńskim na skrzydle i Marcinem Urynowiczem w ataku.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl