Kibice Górnika z niecierpliwością czekają na pierwsze letnie wzmocnienia. Przez szatnię naszej drużyny w ostatnim czasie przeszedł nie huragan, a prawdziwy tajfun.
Wszyscy spodziewali się, że kadra 14-krotnych mistrzów Polski zostanie odchudzona, ale mało kto spodziewał się, że nastąpi to w takich rozmiarach. „Górnicy” powoli uporali się z odejściami i ruszają na transferowe „łowy”, choć powtórki z ostatnich lat z pewnością nie będzie. Mowa oczywiście o czasach, gdy „Trójkolorowi” zostawali transferowymi królami, pod względem ilości zatrudnionych piłkarzy. Teraz wszystko ma być zrobione przede wszystkim z głową, a o to zadba już trener Marcin Brosz.
Tuż po przyjściu do Zabrza szkoleniowiec przyznał, że szuka 1-2 zawodników do formacji ofensywnych. Nie można więc wykluczyć, że w Zabrzu pojawi się nowy napastnik, który zastąpi Korzyma i błąkającego się po Polsce Kante. Nieoficjalnie mówi się, że kandydaci do gry w Górniku szukani są głównie za naszą południową granicą, i nie ma się co temu dziwić, gdyż ten kierunek jest w Zabrzu już sprawdzony. Podczas zgrupowania w Rybniku-Kamieniu zabrzanie zmierzyli się z bezrobotnymi piłkarzami z Hiszpanii. Pewnie zastanawiacie się, czy jakiś piłkarz przykuł uwagę Marcina Brosza? – Transfery dopiero przed nami. Jeszcze będzie o nas głośno! – mówi tajemniczo szkoleniowiec. Jedno jest pewne, transfery z pewnością nie będą robione „na siłę”, gdyż przed samym startem ligi może „trafić się” jeszcze jakiś ciekawy zawodnik.
Za 3 tygodnie startuje zaplecze Ekstraklasy. Kiedy możemy spodziewać się zamknięcia kadry? – Chciałbym, aby jak najszybciej została domknięta w ok. 70%. Wtedy będziemy pracować, abyśmy byli silniejsi, mocniejsi i lepiej przygotowani, nie tylko na jeden mecz, ale na całą rundę i sezon – stwierdził na koniec Brosz.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl