W niedzielne popołudnie w Zabrzu spotkają się, póki co, dwie najgorsze, z najlepszych drużyn w T-Mobile Ekstraklasie. Po jednej stronie Górnik, dla którego sezon już się chyba skończył, po drugiej aspirująca (?) do europejskich pucharów Pogoń Szczecin. Przy Roosevelta nie wystawiają słabych spektakli, więc i tym razem liczymy na dobre widowisko.
Entuzjazm w Szczecinie po przyjściu Czesława Michniewicza trochę ostygł. Po trzech zwycięstwach z rzędu przyszły dwie kolejne porażki. Jeszcze o wiele za wcześnie, aby mówić o jakimkolwiek kryzysie, ale druga połowa ostatniego spotkania z Lechią pokazała, że Pogoń złapała lekką zadyszkę. Nie licząc Łukasza Zwolińskiego, który ładuje gola za golem i kto wie, czy zaraz nie włączy się realnie do walkę o tytuł króla strzelców, reszta piłkarzy jest bez „pary”.
My nie potrafimy rozgryźć Górnika. Z jednej strony Łukasz Madej deklaruje, że celem są europejskie puchary, z drugiej Robert Warzycha mówi między wierszami, że w Krakowie zabrzanie przeszli obok meczu. Jeśli Górnik rzeczywiście rozpoczął już wakacje, to niech może przynajmniej gra przed własną publicznością zmotywuje piłkarzy. Tak, wiemy, że wiele wymagamy. „Pachnie” nam jednak sezonem, w którym już mieliśmy wszystko idealnie wyliczone, aby do europejskich pucharów się nie załapać. Tym razem może być podobnie. Można nawet złożyć deklarację, że dwóch meczów z rzędu to my na pewno nie wygramy. Kibice Górnika bardzo chcieliby się pomylić, ale jednak trudno w to przypuszczać, po tym, co zobaczyliśmy przy Reymonta.
Nie minął nawet miesiąc od ostatniego meczu pomiędzy Górnikiem a Pogonią. W międzyczasie oba zespoły zapewniły sobie byt w ekstraklasie i obie w tych ostatnich meczach mogą tylko zyskać. W porównaniu ze spotkania w Szczecinie nie zobaczymy pauzującego za czerwoną kartkę Matrasa. Po pauzie do składu wraca natomiast Rogalski, który po słabym początku sezonu, odzyskuje formę. Górnik? W sumie bez większego znaczenia kto zagra. Zdecydowanie jednak powinno się patrzeć przyszłościowo i ogrywać tych, którzy w Zabrzu zostaną na kolejny sezon, czy też tych, którzy o te pozostanie walczą. Emocje możemy sobie chyba schować do szafy. Pod tym względem ciekawiej może będzie w starciach z Lechem lub Legią, które walczą o tytuł. Z Pogonią? Może będzie wesołe granie i interesujący mecz, w końcu spotykają się dwaj zadowoleni.
Górnik Zabrze – Pogoń Szczecin, niedziela 17 maja 2015, godz. 15.30, sędziuje Mirosław Przybył (Kluczbork)
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl