Po bardzo dobrej pierwszej połowie i znaczniej gorszej drugiej Górnik zremisował z Pogonią Szczecin 1:1. Wynik otworzył Zachara, a tuż przed przerwą wyrównał Matras. W ostatnich kilkunastu minutach zabrzanie grali w osłabieniu po czerwonej kartce za ostry faul dla Augustyna.
Górnicy rozpoczęli z dużym impetem i już w pierwszych sekundach mogli, a nawet powinni strzelić gola. Strzał Iwana z dystansu był niecelny, ale po rzucie rożnym ten sam zawodnik z pięciu metrów nie trafił w bramkę. „Ajwen” był jednak mocno naładowany i popisał się kapitalnym podaniem do Madeja, który wyłożył piłkę Zacharze, a ten miał już pusta bramkę. To była cudowna bramka.
Goście obudzili się w pierwszej połowie dwukrotnie na kilkuminutowe okresy. Po pierwszym z nich niezłą sytuację zmarnował Zwoliński, ale po drugim goście mogli nawet prowadzić! Do remisu, po rzucie rożnym, serii fatalnych błędów i kiksie Kosznika, który nie trafił w piłkę, najprzytomniej zachował się Matras, który płaskim uderzeniem umieścił futbolówkę w siatce. Po chwili powinno być już 1:2, jednak fatalnie spudłował w sytuacji sam na sam Murawski.
„Trójkolorowi” mogli jednak być wściekli tylko na siebie, bowiem mieli sporo sytuacji do podwyższenia prowadzenia. Momentami grali „koronkowo” i kibice z wielką radością oklaskiwali ich grę, lecz brakowało znów skuteczności lub odrobiny szczęścia. Dwukrotnie bliski powodzenie był Augustyn. Przy pierwszej okazji strzał głową z pięciu metrów był niecelny, a wystarczyło lepiej przymierzyć. Po drugiej futbolówką trafiła w poprzeczkę. Drugiego gola mógł zdobyć Zachara, po kolejnym „rozklepaniu” szczecińskiej obrony. Napastnik Górnika uderzył precyzyjnie z 16 metra, ale nie na tyle by podwyższyć prowadzenie i piłka otarła się tylko o słupek.
Mecz był toczony falami, choć to zabrzanie mieli optyczną przewagę i więcej z gry, jednak wynik mógł bardzo różny. Tym lepiej zapowiadała się druga połowa. Jej początek był podobny do końcówki tego, co działo się przed przerwą, czyli przewagi przyjezdnych. Nunez przebiegł pół boiska, ograł, dość szczęśliwie, dwóch rywali, wpadł w pole karne i oddał groźny, choć niecelny, strzał. Następnie po stałym fragmencie, Zwoliński uderzył z powietrza i Steinbors odbił z problemami piłkę. Później tempo gry spadło, było dużo walki. Kilka akcji Górnika mogło się podobać, ale brakowało wykończenia.
W 73 minucie błąd popełni Augustyn, który ostrym faulem przerwał akcję rywali, ale zobaczył za to czerwoną kartkę i do końca zabrzanie musieli grać w osłabieniu. Po chwili „Trójkolorowi” mieli doskonałą okazję na gola. Wprowadzony w drugiej odsłonie Jeż świetnie przyjął piłkę, wpadł w pole karne i tylko zabrakło celnego strzału, a pomylił się o centymetry. Pogoń natomiast w ogóle nie była w stanie nic zrobić w przewadze. „Trójkolorowi” przerwali serię dwóch ligowych porażek i utrzymali przewagę dwóch punktów nad ósmą Pogonią.
Górnik – Pogoń 1:1 (1:1)
1:0 – Zachara, 8′
1:1 – Matras, 42′
Górnik: Steinbors – Sadzawicki, Augustyn, Gancarczyk – Gergel, Danch, Iwan (76′ Szeweluchin), Kosznik – Ćerimagić (66′ Jeż), Madej (83′ Nowak) – Zachara.
Rezerwowi: Kuchta, Szeweluchin, Kurzawa, Nowak, Magiera, Jeż, Łuczak.
Trener: Józef Dankowski
Pogoń: Janukiewicz – Rudol, Hernani, Golla, Ricardo Nunes – Murayama, Murawski, Rogalski, Matras (83′ Dąbrowski), Kun – Zwoliński
Rezerwowi: Kudła, Bąk, Dąbrowski, Kozłowski, Matynia, Okuno.
Żółte kartki: Cerimagić, Gancarczyk – Zwoliński.
Czerwona kartka: Augustyn (73′)
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).
Widzów: 3000.
Źródło: Roosevelta81.pl
Fot.: Ewa Dolibóg/Roosevela81.pl