W środę piłkarze Górnika Zabrze rozegrali drugi przedsezonowy sparing. “Trójkolorowi” zmierzyli się tym razem z czeskim zespołem MFK Karvina. Podopieczni Marcina Brosza pokonali sąsiadów zza południowej granicy 2:1. Bramki dla Górnika uzyskali Igor Angulo oraz Łukasz Wolsztyński. Dla gości honorowego gola zdobył Tomas Weber.
Marcin Brosz w środowym sparingu zagrał na dwa składy. W pierwszej połowie oglądaliśmy zatem bardziej doświadczoną jedenastkę, natomiast po zmianie stron na murawę wybiegła druga kolejna grupa piłkarzy. W wyjściowym składzie pojawił się m.in. Aleksander Paluszek, który wraz z Przemysławem Wiśniewskim tworzył parę stoperów. Od początku oglądaliśmy także Filipa Bainovića.
Premierowa odsłona toczona była w mozolnym tempie i choć lekką przewagą z gry mieli goście, to też nie zachwycali. Akcje godne odnotowania ze strony Górnika, to uderzenie Alasany Manneha z ok. 18 metrów nad poprzeczką (15 min). Próby strzałów Jesusa Jimeneza metr od spojenia bramki, oraz Igora Angulo, który został zablokowany. W końcówce tej części Kamil Zapolnik został nieprzepisowo zatrzymany w szesnastce i sędzia nie miał wątpliwości, by odgwizdać rzut karny. Pewnym egzekutorem okazał się oczywiście Angulo.
Po zmianie stron gra się ożywiła i teraz to gospodarze nadawali ton boiskowym poczynaniom. Na efekt nie trzeba było długo czekać. Dobrze dysponowany tego dnia Łukasz Wolsztyński znalazł się w dogodnej sytuacji, pokonując bramkarza Karviny. Po kolejnych kilku minutach, Górnik mógł prowadzić trzema bramkami. Piłkę ładnie rozegrali Wolsztyn z Juanem Bauzom, ta trafiła do Macieja Ambrosiewicza, który zdecydował się na uderzenie z ok. 25 metrów. Futbolówka odbiła się od poprzeczki, potem tuż przed linią bramkową i wyszła w pole. Była to chyba najładniejsza akcja meczu. Z dobrej strony pokazywał się argentyński pomocnik, ustawiony po lewej stronie. Raz ładnie uwolnił się dwóm zawodnikom, kończąc akcję soczystym strzałem. W innej sytuacji był bliski zdobycia gola, po dobrym dograniu Daniela Ściślaka, jednak w tej sytuacji Juana ubiegli obrońcy. Strzegący zabrzańskiej bramki w drugiej połowie Dawid Kudła nie ustrzegł się małego błędu, kiedy zbyt długo zwlekał z wybiciem piłki przy linii bocznej. Na szczęście sam wyjaśnił zamieszanie, powstrzymując rywala niczym rasowy obrońca. Wcześniej za to, Dawid wybronił w sytuacji sam na sam, broniąc kapitalnie nogami. W ostatnich sekundach rywale uzyskali honorowe trafienie za sprawą Tomasa Webera.
Górnik Zabrze – MFK Karvina 2:1 (1:0)
1:0 – Angulo, 43′ (k)
2:0 – Wolsztyński, 51′
2:1 – Weber, 90′
Górnik (I połowa): Chudy – Sekulić, Wiśniewski, Paluszek, Gryszkiewicz – Zapolnik, Matras, Manneh, Bainovic, Jimenez, Angulo.
(II połowa): Kudła – Pawłowski, Kubica, Koj, Eizenchart – Baidoo, Matuszek, Ambrosiewicz, Ściślak, Bauza – Wolsztyński
MFK Karvina (I połowa): Pastornický – Ndefe, Kouřil, Rundić, Čonka – Hanousek – Galuška, Lingr, Janečka, Puchel – Petráň
(II połowa): Hrdlička – Putyera, Krivák, Stropek, Ndefe – Smrž – Fokaidis, Bukata, Weber, Tusjak – Vlachovský
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl