Mecz z Lechią będzie dla Górnika spotkaniem kończącym pewną erę. Erę zdecydowanie dobrą dla zabrzan, w ostatnich kilkunastu nawet najlepszą. Wszystko zaczęło się od zatrudnienia Adama Nawałki w Zabrzu, aż do sobotniego meczu. Odejdą piłkarze, których to właśnie obecny selekcjoner nasze reprezentacji sprowadził za swojej kadencji oraz co najważniejsze, Robert Warzycha będzie skazany tylko i wyłącznie na siebie.
W tegorocznej kampanii Nawałka zrobił taki margines kompromitacji następnym trenerom, którego roztrwonić się po prostu nie dało. Choć z drugiej strony zostawił też masę graczy kontuzjowanych. W nowym sezonie nie będzie marginesu i od samego początku trzeba będzie „gryźć” trawę, aby znaleźć się w pierwszej ósemce T-Mobile Ekstraklasy. Są to sprawy, którymi na razie nie trzeba sobie zakrzątać głowy, lepiej delektować się najbliższym spotkaniem, które zapowiada się znakomicie. Obie ekipy są w bardzo dobrej formie i wszyscy mają nadzieję na naprawdę smakowite widowisko. Tym bardziej, że jest to ostatni mecz i nie ma miejsca miejsca na żadne kalkulacje.
Górnik wygrał dwa ostatnie spotkania, natomiast Lechia pod wodzą Ricardo Moniza gra ładny dla oka futbol, a co najważniejsze, notuje przyzwoite wyniki. Zabrzanie marząc o miejscu na „pudle” muszą wygrać swoje spotkanie i liczyć na potknięcie Ruchu Chorzów. Tuż za plecami „Trójkolorowych” są gdańszczanie, którzy w przypadku zwycięstwa wskakują na czwartą lokatę. Przełomowym momentem tego sezonu w Gdańsku było zimowe okienko transferowe. Sprowadzeni piłkarze tacy jak Stojan Vranješ czy Maciej Makuszewski napędzają grę Lechii i to właśnie na nich liczy Ricardo Moniz. Gdańszczanie są jedną z nielicznych drużyn w ekstraklasie, którym nie przeszkadza piłka przy nodze. Na grę zespołu Moniza patrzy się z dużą przyjemnością, o czym nie możemy powiedzieć przy każdym zespole naszej ligi. Oprócz efektownej gry ofensywnej, defensywa również wygląda nieźle. Wystarczy powiedzieć, że w trzech ostatnich potyczkach wyjazdowych Lechia nie straciła ani jednej bramki!
W zespole Górnika dojdzie do kilku pożegnań. Oczy wszystkich będą zwrócone głównie na Pawle Olkowskim oraz Prejuce Nakoulmie, którzy opuszczają Zabrze. Obaj będą chcieli się godnie pożegnać z Górnikiem, do którego sentyment na pewno zostanie. Robert Warzycha z coraz większym entuzjazmem przychodzi do pracy, bo jego drużyna czyni ciągłe progresy. O tym, że od czasu do czasu potrafimy zagrać nieźle do przodu wiedzieliśmy od dawna. Jednak taka gra w defensywie, jaką zaprezentowali zabrzanie w Bydgoszczy była dotychczas czymś doprawdy nieznanym. Oczywiście, że możemy sobie marzyć o medalu, ale najważniejsze jest, aby samemu udanie zakończyć sezon, a później zobaczymy, co się wydarzy.
Górnik Zabrze – Lechia Gdańsk, 1 czerwca, niedziela, godz. 18.00
Przypuszczalne składy
Górnik: Kasprzik – Olkowski, Danch, Szeweluchin, Kosznik – Sobolewski, Drewniak – Nakoulma, Iwan, Madej – Zachara.
Lechia: Bąk – Deleu, Janicki, Dawidowicz, Leković – Makuszewski, Vranjes, Pietrowski, Wiśniewski – Grzelczak – Sadajew.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Ewa Dolibóg/Roosevelta81.pl