Za nami kolejne emocjonujące spotkanie pomiędzy Górnikiem i Koroną. I kolejny raz zakończone remisem. Przy Roosevelta padł wynik 2:2, a bramki dla „Trójkolorowych” zdobyli: Marcin Urynowicz i Paweł Bochniewicz.
W porównaniu z dwoma ostatnimi spotkaniami Marcin Brosz zdecydował się na jedną zmianę w wyjściowym składzie. Powracający do pełni zdrowia Igor Angulo zastąpił w ataku Daniela Smugę.
Spotkanie rozpoczęło się dla Górnika więcej, niż rewelacyjnie. Po zaledwie kilkudziesięciu sekundach Marcin Urynowicz zaatakował pressingiem rywala, przejął piłkę i w sytuacji sam na sam pokonał bramkarza. Ale jak się okazało, było to miłe złego początki. Korona szybko się otrząsnęła po straconej bramce i przejęła inicjatywę, by po niecałych dwóch kwadransach wyjść na prowadzenie. Pierwsza bramka to lekkie kuriozum. Mimo, że Kaczarawa nie należy do najbardziej zwrotnych piłkarzy, to chyba przez minutę utrzymywał się z piłką w polu karnym i żaden z naszych obrońców nie był w stanie mu ją zabrać. Napastnik Korony w końcu zagrał z linii końcowej do Soriano i ten z najbliższej odległości wpakował piłkę do bramki. Kilka minut później Soriano wpisał się na listę strzelców po raz drugi, lecz tym razem z lewej strony zagrywał mu Kallaste. Górnik nie potrafił odpowiedzieć niczym konkretnym i prowadzenie Korony utrzymało się do przerwy.
Górnik w drugiej połowie jak najszybciej chciał doprowadzić do wyrównania. Najwięcej zagrożenia zabrzanie stwarzali po stałych fragmentach gry i z każdą kolejną minutą coraz bardziej pachniało bramką. W końcu udało się po niecałym kwadransie. Szymon Żurkowski ładnie prowadził piłkę, aż w końcu z bocznej strefy dośrodkował w pole karne, a tam świetnie w powietrze wyskoczył Paweł Bochniewicz i zdobył swoją premierową bramkę w barwach Górnika. W kolejnych minutach spotkanie straciło płynność. Sędzia Kwiatkowski co kilka chwil przerywał grę gwizdkiem i żadna z drużyn nie mogła złapać wiatru w żagle. Dopiero w ostatnich 10 minutach Górnik ponownie mocniej ruszył do ataków i kilka razy było bardzo groźnie pod bramką Korony. Jednak strzały choćby Igora Angulo i Damiana Kądziora nie znalazły drogi do siatki. I już wynik spotkania się nie zmienił. Górnik po raz trzeci w tym sezonie podzielił się z Koroną punktami.
Dzięki temu punktowi umocniliśmy się na czwartej pozycji w tabeli, bo swój mecz przegrała Wisła Płock. Obecnie mamy na swoim koncie 57 punktów i do trzeciej Jagiellonii tracimy zaledwie jedno oczko, lecz ona swój mecz rozegra dopiero wieczorem.
Górnik Zabrze – Korona Kielce 2:2 (1:2)
1:0 – Urynowicz, 1′
1:1 – Soriano, 21′
1:2 – Soriano, 28′
2:2 – Bochniewicz, 58′
Górnik: Loska – Wieteska, Suarez (79′ Wolniewicz), Bochniewicz, Gryszkiewicz – Matuszek, Żurkowski (76′ Hajda), Kądzior, Kurzawa – Urynowicz (74′ Smuga), Angulo
Rezerwowi: W. Pawłowski, Wolniewicz, Liszka, Koj, Hajda, Ambrosiewicz, Smuga
Trener: Marcin Brosz
Korona: Alomerović – Malarczyk, Kovacević, Dejmek, Kallaste – Cebula (87′ Kosakiewicz), Petrak (68′ Możdżeń), Janjić, Gardawski – Kaczarawa, Soriano
Rezerwowi: Hamrol, Diaw, Kosakiewicz, Jukić, Cvijanović, Możdżeń, Aankour
Trener: Gino Lettieri
Żółte kartki: Żurkowski, Gryszkiewicz -Janjic, Dejmek, Możdżeń
Widzów: 15261
Sędziował: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl