Górnik nowy rok rozpoczął w nieco zmienionym składzie, ale w niezmienionym ustawieniu. Niestety nie udało się zdobyć kompletu punktów ze słabą Koroną pomimo, że zabrzanie grali większość drugiej połowy z przewagą jednego zawodnika. Szczególnie raziła nieskuteczność naszych zawodników i niestety grupa mistrzowska coraz bardziej jest zagrożona. Bramkę na wagę remisu strzelił Skrzypczak. Dla gości na listę strzelców wpisał się Dejmek.
Pierwsi dobra okazję do zdobycia gola mieli w 4′ goście, gdy po rzucie rożnym trochę zakotłowało się w polu karnym Górnika. Na szczęście obrońcy zdołali wybić piłkę. Później to „Trójkolorowi” przejęli inicjatywę i starali się rozgrywać atak pozycyjny. W 11′ idealną sytuację zmarnował Iwan. Na lewej stronie Gergel wypuścił wzdłuż linii Madeja, który wyprzedził obrońcę i znakomicie podał na 7. metr do Iwana. Niestety Bartek z czystej pozycji uderzył obok słupka. W 14′ rajd prawą stroną przeprowadził Kapo, po którym w zamieszaniu Magiera dotknął piłki ręką, jednak sędzia dobrze zinterpretował tą sytuację nie przerywając gry, gdyż nasz obrońca trzymał dłoń przy ciele. Koroniarzom sporo problemów stwarzał ruchliwy Madej, więc często ratowali się faulami na nim. Stałe fragmenty gry wykonywał Magiera i po jednym z nich główkował Kosznik, niestety tylko w boczną siatkę. W 24′ bliski szczęścia znów był Iwan. Wpierw Madej wykorzystał niezdecydowanie dwóch obrońców Korony i przejął górną piłkę, a następnie zagrał do Iwana na 18. metr. Strzał tego ostatniego z trudem nad poprzeczkę przeniósł Cerniauskas. Zabrzanie po tej akcji dwa razy groźnie wykonywali rzut rożny. Dobre zawody rozgrywał nowo pozyskany, słowacki pomocnik Erik Grendel, widać u niego duży spokój i dobre panowanie nad piłką. W pierwszej części swoją okazję miał jeszcze Gergel, który uderzał minimalnie nad poprzeczką z 20m. Tuż przed gwizdkiem sędziego, ofiarnie strzał Pyłypczuka, zablokował swoim ciałem Sobolewski.Górnicy przeważali w pierwszej części gry, mieli większe posiadanie piłki, więcej strzałów i więcej stałych fragmentów. Niestety nie potrafili przekuć tego na gole. Goście dosyć rzadko się odgryzali. Groźny szczególnie był francuski napastnik Kapo. Dobrą okazję miał też Sylwestrzak główkujący z około 9m.
Drugą odsłonę lepiej rozpoczęli gości, którzy starali się przejąć inicjatywę i zepchnąć Górnika do defensywy. „Trójkolorowi” za to próbowali grać z kontry. Po jednej z nich, z około 25m bombę posłał Gergel, jednak piłka minęła minimalnie słupek. Przyjezdni swój lepszy okres gry udokumentowali golem w 56′. Rzut rożny wykonywał Golański, nasi zawodnicy niedokładnie wybili piłkę i kielczanie mogli ponowić atak. Dośrodkowanie z prawej strony Pyłypczuka na dłuższy słupek, zamykał Dejmek i strzałem przy słupku pokonał Steinborsa. Przy tej akcji zabrakło asekuracji, gdyż aż trzech zawodników Korony krył tylko Sobolewski. Od 66′ zabrzanie, grali z przewagą jednego zawodnika, ponieważ drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną, zobaczył defensywny pomocnik, Lukas Klemenz. Kibice z trybun domagali się nawet bezpośredniej czerwonej, gdyż zawodnik Korony znokautował łokciem w środku pola Iwana. Nasi zawodnicy ruszyli do odrabiania strat i dogodne sytuacje mieli Madej oraz Iwan jednak ciągle brakowało precyzji. W 78′ nasz sztab szkoleniowy zdecydował się na podwójną zmianę. Za Kosznika wszedł Kurzawa, a za Madeja Skrzypczak. Zmiana była trafiona, bo już trzy minuty później Skrzypczak z najbliższej odległości trafił do bramki Cerniauskasa. W tej sytuacji, doskonale podawał wzdłuż bramki Sobolewski, a nasz napastnik wślizgiem zamknął akcje. Wynik meczu już się nie zmienił choć w ostatniej akcji Gergelowi zabrakło naprawdę centymetrów od pełni szczęścia. Zdecydowanie po takim spotkaniu pozostaje spory niedosyt tym bardziej, że tyle czasu graliśmy w przewadze..
Górnik Zabrze – Korona Kielce 1:1 (0:0)
0:1 – Dejmek 56′
1:1 – Skrzypczak 82′
Górnik Zabrze: Steinbors – Danch, Augustyn, Magiera – Gergel, Sobolewski, Grendel, Kosznik (Kurzawa 78′)– Madej (Skrzypczak 78′), Iwan – Łuczak.
Trener: Józef Dankowski
Korona Kielce: Cerniauskas – Golański, Malarczyk, Dejmek, Sylwestrzak – Kiełb (Kotarzewski 90′), Klemenz, Jovanović, Pyłypczuk (Aankour 85′) – Fertovs (Cebula 74′) – Kapo.
Trener: Ryszard Tarasiewicz
Żółte kartki: Grendel, Augustyn – Sylwestrzak, Kapo, Klemenz, Fertovs
Czerwona kartka: Klemenz (druga żółta)
Sędzia: Paweł Gil (Lublin)
Widzów: 3000
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Ewa Dolibóg / Roosevelta81.pl