Niemal pięć lat temu po raz ostatni Górnik Zabrze przebrnął przez 1/16 finału Pucharu Polski. Ta sztuka została osiągnięta pod wodzą Henryka Kasperczaka. Od kiedy zespół przejął Adam Nawałka, to w krajowym pucharze „Trójkolorowi” regularnie zawodzą i najwyższa pora na przełamanie.
Puchar Polski nigdy nie był szczególnie szczęśliwy w historii naszego klubu (6 triumfów, ale ostatni w 1972 roku), ale ranga rozgrywek mocno wzrosła, gdyż finał zostanie rozegrany na Stadionie Narodowym w Warszawie, a przede wszystkim jest to najkrótsza droga by dostać się do europejskich pucharów. Górnik nigdy nie przebrnął 1/16 finału pod okiem trenera Nawałki i w sobotę w Bełchatowie nasi piłkarze będą mięli okazję, aby to zmienić.
Na Roosevelta nie ukrywają, że bardzo mocno chcieliby awansować i zagrać w kolejnej rundzie najprawdopodobniej u siebie z Legią Warszawa (gra z Rozwojem Katowice). Później droga do finału powinna być już otwarta, bowiem nie ma w tej połówce rywala, którego zabrzanie nie byliby w stanie wyeliminować, a obrońcę trofeum na pewno łatwiej będzie pokonać w jednym pojedynku niż w dwumeczu. Najpierw trzeba jednak udowodnić swoją wyższość w Bełchatowie, gdzie wiosną zabrzanie rozegrali najsłabszy mecz od wielu lat i teraz będą chcieli zmazać tamtą plamę.
Szkoleniowiec powinien jednak trochę „namieszać” w składzie, bowiem priorytetem pozostaje liga. Szansę gry w bramce powinien otrzymać Pavels Steinbors. W lidze niespodziewanie bronił Norbert Witkowski, więc teraz sprowadzony latem golkiper będzie mógł zaprezentować się szerszej publiczności. Zabraknie Prejuce’a Nakoulmy, który został w Zabrzu. Jego powinien zastąpić Łukasz Madej, który jeszcze kilka tygodni temu w Bełchatowie wchodził do szatni gospodarzy. Tak samo zresztą jak Rafał Kosznik, który rozstał się z klubem w niezbyt miłych okolicznościach. W ataku za Mateusza Zacharę być może zobaczymy Szymona Skrzypczaka. Wyjściowy skład pozostaje niewiadomą, ale sztab szkoleniowy będzie chciał sprawdzić kilku graczy w meczu o stawkę bez uszczerbku na jakości gry zespołu, co łatwe nie będzie.
Drużyna na mecz wyjechała już w piątek, choć droga do Bełchatowa nie jest daleka. Idealnie byłoby wywalczyć awans w regulaminowych 90 minutach, po których można byłoby w dobrych nastrojach zacząć myśleć już o piątkowych ligowych derbach.
GKS Bełchatów – Górnik Zabrze, sobota godz. 14.30, sędziuje Jarosław Rynkiewicz (Zielona Góra)
źródło: Roosevelta81.pl
foto: Kamil Dołęga/Roosevelta81.pl