Gdy Polska „lała” amatorów z Gibraltaru, ja z nadzieją przeglądałem komentarze kibiców na temat początku sezonu Górnika. I niestety bardzo się zawiodłem. Jedną z największych wad naszego klubu, nas kibiców, a nawet dziennikarzy jest krótkowzroczność. Wszyscy zachwycamy się postawą Górnika (mimo ostatnich porażek), a czy ktoś zadał sobie istotne pytanie, jaka jest w tym wszystkim rola naszej, podobno zdolnej, młodzieży? Okazuje się, że w obecnych rozgrywkach w Górniku nie zagrał ANI JEDEN piłkarz poniżej 20 roku życia. Ten druzgocący fakt obnaża, w jak złym kierunku idzie nasz klub.
Mam żal, fanów Górnika. Nie wywieramy żadnej presji na klubie, nie zadajemy tak kluczowych pytań. Akceptujemy to, że zamiast wprowadzać na szczebel ekstraklasy naszych młodych wychowanków, dajemy szansę zawodnikom, których za pół roku w Zabrzu może już nie być. Żyjemy chwilą, zamiast spojrzeć krok do przodu, gdzie nasza nadzieja będzie się opierać właśnie na tych pomijanych talentach.
Jednak żal mam przede wszystkim do klubu. Za filozofię budowania naszego Górnika, a właściwie jej brak. Gdy Robert Warzycha przychodził do Zabrza zapowiadał, że będzie stawiać na młodych. Jak się okazuje nie stawia, bo nikt tego od niego nie wymaga. Trzeba sobie powiedzieć otwarcie, że w Polsce trenerów zmienia się jak skarpetki, więc nikt dobrowolnie nie będzie ryzykować swojej posady, stawiając na juniorów. Adam Nawałka mógł sobie na to pozwolić, bo jego pozycja w klubie była niepodważalna, dzięki dobrym stosunkom z prezydentem, Panią Mańką-Szulik. Tego przywileju Warzycha już niestety nie ma.
Tutaj odbijamy piłeczkę w drugą stronę. Czy nasza młodzież rzeczywiście zasługuje na to, aby dostawać szansę na grę w pierwszym zespole? Pamięta ktoś w ostatnich latach zawodnika, który przeszedłby przez wszystkie szczeble juniorskie Górnika, aż do pierwszego zespołu? Arek Milik, Konrad Nowak czy Dominik Sadzawicki przychodzili do Zabrza już w miarę ukształtowani, wychowani w innych szkółkach. A Górnik? W sezonie 2011/12 w Górniku zadebiutował 16-letni Daniel Barbus i na tym chyba możemy skończyć. Czy w ogóle nie był to debiut na wyrost? Czy ci młodzi i utalentowani mają na tyle zdolności, aby dostawać szansę od trenera I drużyny? Od tamtego sezonu Barbus ani razu nie zagrał w ekstraklasie i lada chwila kończy 19 lat. Dla mnie bardzo wymowny przykład. Można podać kilka innych podobnych przypadków, jak Szymon Sobczak, który był wypożyczany od klubu do klubu, aż definitywnie opuścił Górnika. Wyjątkiem był Łukasz Skorupski, ale gracza z pola trudno znaleźć.
Ja jako kibic wymagam, aby co sezon przynajmniej jeden junior był wprowadzany do zespołu. Jeśli nie z samych struktur młodzieżowych Górnika, to z Gwarka czy Rozwoju, tak jak to było w przypadku Milika. Bo trzeba patrzeć dalej, niż na najbliższe miesiące. Przede wszystkim trzeba z tymi klubami współpracować, czyli im płacić za transfery! Mówimy tu o przyszłości naszego klubu. To nie jest łatwe, ale na tym powinna opierać się nasza przyszłość.
TEKSTY PUBLIKOWANE W DZIALE “OKIEM ŻABOLA” SĄ PRYWATNYMI OPINIAMI AUTORA
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Ewa Dolibóg/Roosevelta81.pl