Nie mają lekko kibice zabrzańskiego Górnika. Piłkarze z Roosevelta 81 przyprawiają ich o wahania ciśnienia i huśtawki nastrojów. Wygrana z Legią w ramach rozgrywek Pucharu Polski dawała nadzieję, ze balast ciążący na zawodnikach po spadku z Ekstraklasy został zrzucony i podopieczni Marcina Brosza ruszą z impetem do odrabiania strat punktowych z pierwszych dwóch ligowych potyczek.
Na ziemię szybko sprowadził zabrzan kolejny beniaminek I Ligi – GKS Tychy. Tyszanie już w 2 minucie spotkania zawiesili kopaczom Górnika wysoko poprzeczkę, a w doliczonym czasie gry pokazali, że gra się do ostatniego gwizdka sędziego. Katem Górnika był niechciany przy Roosevelta Maciej Mańka.
Nie tylko sfera sportowa budzi niepokój fanów „Trójkolorowych”. W ostatnim czasie w klubie dochodzi do „cięć zatrudnienia w administracji”. Z pracy w klubie odchodzą kolejne osoby, z rzecznikiem prasowym Rafałem Kędziorem na czele. Tym samym nie powinna dziwić cisza medialna wokół klubu. Dział medialny przestał praktycznie istnieć, a klub nie komunikuje się nie tylko z kibicami, ale także przedstawicielami mediów.
Kuleje także współpraca z grupami kibiców Górnika Zabrze. O tym, że idzie jak po grudzie współpraca z Socios Górnik wiadomo od dawna, jednak także na linii Torcida – Klub powiało delikatnie mówiąc chłodem. Kilkanaście tygodni temu, gdy faktem stał się spadek z ekstraklasy wydawało się, ze Górnik spadł na dno. Niestety ostatnie wydarzenia pokazują, że to, co wydawało się dnem może okazać się studnią bez dna, z której wyjście będzie trudne.
Trzy mecze rozgrywek pokazały, ze w I Lidze nikomu kolana nie będą się uginały przed Górnikiem Zabrze, a punkty rywalom będzie trzeba wyszarpać. Brakuje także zmian organizacyjnych w klubie o potrzebie, których wielokrotnie wspominaliśmy na naszym portalu. Niestety ostatnie wydarzenia pokazują, że na tonącym okręcie nie ma kapitana, a być może i szalup ratunkowych.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: geoexplorer.blog.pl
