Forma czeskiego napastnika idzie w górę. W meczu z Podbeskidziem Ledecky był wyróżniającym się zawodnikiem, co potwierdził strzelonym golem i wywalczonym rzutem karnym. W rozmowie z Roosevelta81.pl David mówi, że Górnik może być efektywniejszy w ataku, a walka o awans ciągle jest otwarta.
Roosevelta81.pl: Dla Górnika strzeliłeś swojego trzeciego gola, ale to wystarczyło tylko na punkt.
David Ledecky (napastnik Górnika): – No tak. W pierwszej połowie mieliśmy 4-5 sytuacji, które powinniśmy wykorzystać, ale to przeciwnik swoje wykorzystał. Podbeskidzie na pewno miało ich mniej. Nie byliśmy za bardzo efektywni z przodu, po prostu mogliśmy strzelić więcej i wygrać ten mecz. Miałem 2-3 dogodne sytuacje, w których mogłem strzelić kolejnego gola. Jestem zły i smutny z tego powodu, ale może to wynikało z tego, że za bardzo chciałem, przez co nie wychodziło. Bardzo żałuję tych sytuacji.
Po dobrym zagraniu Kurzawy udało ci się wywalczyć rzut karny.
– Dostałem dobrą piłkę, wyczekałem na ruch bramkarza i chciałem go minąć, ale złapał mnie za nogi, więc karny był ewidentny.
Nie kusiło, żeby sam poszkodowany wykorzystał karnego?
– Faulowany nie powinien strzelać.
Twoja forma idzie w górę. Wymiennie z Angulo trafiacie regularnie.
– Jesteśmy zadowoleni, że obaj strzelamy, jest to dobre dla drużyny. Każdy z nas ma po 1-2 sytuacji w meczu i dobrze byłoby choć jedną z nich wykorzystać. W Bielsku nie dało to trzech punktów, ale skupiamy się na następnym meczu.
Strata do miejsca premiowanego awansem to 10 punktów.
– Do rozegrania są jeszcze trzy mecze, wszystkie możemy wygrać i zgarnąć dziewięć punktów, trzeba w to wierzyć i wtedy na wiosnę można spokojnie walczyć o awans. Jeszcze nic nie jest stracone.
W rolę tłumacza wcielił się Maciej Ambrosiewicz, pomocnik Górnika, za co serdecznie dziękujemy.
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Ewa / Roosevelta81.pl