Zabrzański Górnik w środowy wieczór zrobił kolejny krok w Pucharze Polski. W Gliwicach, pełne 120 minut zanotował Dariusz pawłowski, który był bliski asysty po precyzyjnym dograniu do Mateusza Cholewiaka w pierwszej części meczu. – Murawa na pewno nie pomagała, myślę ze miało to duży wpływ na to, jak wyglądał mecz. Ani my, ani Piast nie chcieliśmy zbytnio ryzykować, ponieważ na takim boisku łatwo było o błąd. Spotkanie miało dosyć wyrównany przebieg, obie drużyny mogły coś strzelić, choć stuprocentowych sytuacji za wiele nie było. Jestem zadowolony z tego, jak radziliśmy sobie w obronie, dawno nie udało zagrać na „0” z tyłu. Co do karnych, to nasi strzelcy + bramkarz byli lepsi od rywali. – komentował na gorąco Pawłowski. Wahadłowy Górnika, zgrał od pierwszych minut także w Mielcu. – Mam nadzieję, że będę aspirował do pierwszej jedenastki. Mocno pracowałem na to w Turcji, cieszę się, że zagrałem dwa pełne mecze i liczę na więcej. Dobre wejście w rundę wiosenną jest bardzo ważne, jest to duży zastrzyk optymizmu.
Radość w obozie zabrzan po awansie do ćwierćfinału była ogromna, ale już za kilka dni kolejny ligowy bój z Jagiellonią Białystok. – Na razie nie było jeszcze mowy o Jagiellonii, ale każdy ma z tyłu głowy że w poniedziałek czeka nas kolejny ligowy mecz, który nie będzie łatwiejszy od tego w Gliwicach.
Obserwuj nas w społeczności SuperSocial w aplikacji Superbet
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl
Musisz się jeszcze wiele nauczyć, bo za wolno podejmujesz decyzje, często nie trafione i mocno asekuracyjne. Podania do tyłu nie są podaniami.
Dzięki ędrju! Ja się cały czas uczę. Wezmę sobie do serca Twoje dobre rady. Już nigdy nie podam do tyłu. Pozdrawiam cieplutko!
piękny komentarz :):)