Górnik Zabrze zwyciężył Śląsk Wrocław, czym dał mocny sygnał, że wciąż może namieszać w czołówce tabeli. Obie bramki były autorstwa Kamila Lukoszka, przy pierwszym z nich efektowną, ale i efektywną asysta popisał sią Damian Rasak. – Nie raz już zagrywałem piętkami w tym sezonie. W miarę mi to wychodzi, lubię to robić nie sztuka dla sztuki, ale żeby zespół miał z tego korzyść. A że dzisiaj udało się zanotować asystę, to mogę być tylko dumny.
Rasak swój dobry występ podkreślił asystą, ale bohaterem wieczoru był inny zawodnik Górnika, Kamil Lukoszek. – Wykorzystał w fantastyczny sposób szansę, jaką dostał od trenera. – oceniał występ kolegi Damian i dodawał. – Dłuższa przerwa od gry, cieszę się, że strzelił gole, bo pewnie te bramki gdzieś w nim siedziały.
Starcie ze Śląskiem było niezwykle trudnym egzaminem dla Górnika, ale wola walki i trochę sportowego szczęścia dało efekt w postaci zwycięstw. – Spotkanie było trudne. Widzieliście druga połowę. Może nie cierpieliśmy, ale dużo trzeba się napracować, by wyszarpać zwycięstwo. Śląsk nas niczym nie zaskoczył. Spodziewaliśmy się takiego meczu. Wiedzieliśmy, że w drugiej połowie mocno na nas ruszą, a jak na nas się rusza, to kontry mamy zabójcze. Jedna z nich przyniosła skutek w postaci bramki na 2:0.
Podczas meczu Rasak ma przede wszystkim zadania defensywne i choć często możemy widzieć Damiana w akcjach ofensywnych, to dla niego równie ważne są udane zagrania we własnym polu karnym i to nie tylko jeśli chodzi o jego osobę. – Wszystkie interwencje w naszym polu karnym smakują nawet jak gol. Walka o każdą piłkę, o każdy centymetr mnie osobiście bardzo cieszy. Lubię ofensywną grę, ale w defensywie jestem zbudowany jak Kryspin Szcześniak miliard razy wybija spod nóg napastników, albo Rafał Janicki blokuje 78 strzał w tym sezonie. Optymistyczne nastroje i nie spuszczamy nogi z gazu. Co nam pozostało jak walczyć dla tych kibiców, którzy przychodzą na stadion i chcą zobaczyć fajne widowisko. Co z tego, że Śląsk nas troszkę stłamsił, jak punkty zostają w domu. Kombinacyjne akcje cieszą, ale najważniejszy jest wynik. Można grać pięknie, ale nie wygrywać.
Górnik po wygranej ze Śląskiem zbliżył się już na dystans trzech „oczek” do podium. Jak swoje szanse w końcówce widzą podopieczni Jana Urbana? – Dla nas liczył się tylko i wyłącznie dzisiejszy mecz. Sufitu nie ma. Kroczek po kroczku człapiemy w górę tabeli. Nic tylko to kontynuować, bo widać, że to poświęcenie i gra przynosi efekty. Mam nadzieję, że namieszamy coś tam w czołówce.
Już za tydzień zabrzan czeka wyjazdowe spotkanie z Rakowem Częstochowa. – Uważam, że Raków jest lepszym zespołem aniżeli Śląsk, choć jest niżej w tabeli. Częstochowianie są klasową drużyną i jak nie zagramy z wyrachowaniem, czy poniesie nas fantazja, to możemy wrócić do Zabrza z niczym. – analizuje defensywny pomocnik Górnika.
Graj i wygrywaj z nami na betcris.pl
Źródło: Roosevelta81.pl
Foto: Roosevelta81.pl
Damian dobra gra Twoja i całej drużyny, a spełnią się Twoje marzenia o namieszaniu w czołówce oraz życzenia kibiców! Grajcie tak dalej a będzie bardzo dobrze.
Piętaszek jest GIT!
Robinson crusoe jest dumny